Zastanawiam się, do jakiego absurdu posuną się inżynierowie ludzkich dusz i zwykli nachalni propagandyści władający od lat przestrzenią publicznej debaty. W sumie nie jestem zaskoczona, bo już dawno odarto mnie ze złudzeń, że w grze o władzę można liczyć na zachowania etyczne. Ta kampania, Boskim zrządzeniem losu, musi być jednak inna, bo sytuacja jest wyjątkowa.Z dużym zainteresowaniem i przyznam, zdumieniem , obserwuję, stary wypróbowany aparat metod i pojęć przystosowany zaledwie, do tragicznych realiów Polski po 10.04 2010. Efekt jest taki sobie. Czasami budzi irytację, a częściej przekracza granicę dobrego smaku.
Debata w Polsce już dawno została zredukowana do dyktatury PR. Od trzech ostatnich lat, nikt już w Polsce nie wymaga , by kandydat na urząd elekcyjny posiadał jakikolwiek program. Ważne jest wyłącznie, by kojarzył się z jednym z dwóch ugrupowań politycznych, na które podzielone jest nasze społeczeństwo. Dlatego kandydat może być wyłącznie Słuszny, lub z gruntu Niesłuszny. Tertium non datur.
Wszechwładza PR pozbawiła debatę o stanie państwa elementów rzeczowości, degradując ją do narracji rozgrywanej na emocjach. Z obserwacji dotychczasowych postępów kampanii wyborczej wynika, że najlepszą narrację ma obecnie, ….kandydat Niesłuszny, a córka zmarłej Pary Prezydenckiej stała się , przepraszam za użycie niestosownego zwrotu, ale tak wynika z kontekstu różnych wypowiedzi, najbardziej pożądaną celebrytką , pod którą wiele osób chciałoby, a niektóre już próbowały, się podwiesić.
Zewsząd dochodzą głosy różnych zatroskanych o sprawiedliwy przebieg wyborczej gry.Słychać głosy, że kandydat Niesłuszny, może zdyskontować smoleńską tragedię. Zachodzą obawy, że zechce się cynicznie odwołać do symboli żałobnych, zapowie kontynuację dzieła zmarłego brata, a nawet posunie się do tego, że wykorzysta wizerunek własnej bratanicy. Tym skandalicznym metodom postanowił przeciwstawić się dzielnie szef klubu partii rządzącej, ogłaszając, że prezydentura Zmarłego, nie była udana. Nie podał jednak konkretnych przykładów na tę odświeżoną, znaną tezę.
Warto przy tym zaznaczyć, że jak na razie głos zabierają wyłącznie przeciwnicy Niesłusznego i zwolennicy Jedynie Słusznego kandydata. Pierwszy z nich , jak dotąd nie odezwał się jeszcze publicznie ani razu.
Patrząc na to wszystko z boku, odnoszę wrażenie, że przeciwnicy zazdroszczą Niesłusznemu tej potwornej traumy. Czemu innemu miałyby służyć apele o wstrzymanie się z kampanią bilbordową, jak tylko temu, by na ulicach polskich miast nie pojawił się wizerunek poważnego, siwego człowieka, doświadczonego niewyobrażalnym cierpieniem? Komu może przeszkadzać młoda, wykształcona, ładna kobieta, przedwcześnie dojrzała w wyniku straty obojga Prezydenckich Rodziców? Jedynie komuś , kto rozpatruje ich pojawienie się w publicznej przestrzeni w kategoriach ” to steal the show”.
Dlatego zwracam się do tych wszystkich rozgrywających z przestrogą. Ważcie słowa i myśli. One nie tylko mogą ranić. Potrafią także zabijać. Mają moc sprawczą, gdyż Bóg stworzył świat wypowiadając Słowo, a nie wysyłając maila.
Pani Ireno,
@Godziemba
Pani Ireno,
Pani Ireno;
Podobny wpis chodził mi pogłowie, zatem pozwolę sobie jedynie na komentarz. Po pierwsze zaczął się atak PR w mediach. Co najmniej z trzech źródeł można dowiedzieć się, że wykorzystanie tragedii spod Smoleńska byłoby niehumanitarne. Bombardowanie tą informacją stwarza u "zwyczajnego" wyborcy przekonanie, że kto tak postąpi zachowa się nie fair. Czy ktoś zada sobie pytanie dlaczego nie? Dlaczego partia która poniosła straty w tej tragedii nie może do niej się odwołać? Czy ta tragedia miała miejsce, czy nie? Ja kompletnie tego nie rozumiem! Mało tego, z ust jednego z prominentnych działaczy PO usłyszałem, że PiS już wykorzystuje katastrofę rozdając zdjęcia tragicznie zmarłej pary prezydenckiej... Co w tym jest złego? Czy Lech Kaczyński nie był jednym z założycieli PiS? Ktoś tutaj czegoś bardzo się boi...A może PR-owcy PO wiedzą, że trudno będzie "przebić" wymiar tej tragedii i numery takie jak z mdlejącą na zawołanie posłanką już nie przejdą? Nota bene sąd wydał niedawno wyrok w tamtej sprawie. A teraz kilka refleksji o propozycji PO aby nie używać bilbordów. Z czego to może wynikać (bo oficjalne zapewnienia o powadze sytuacji można między bajki włożyć)? Boją się - większość strategii samoobrony poleca zminimalizować przewagę przeciwnika przed podjęciem walki, np. w chwili zagrożenia podniesienie z ziemi kija, garści piasku, kamienia czegokolwiek. To samo robią PR-owcy PO. Nie chcą bilbordów - oznacza to, że się boją. Co robić? Po pierwsze, nie pertraktować. Głupotą będzie jeśli sztab J.K. zgodzi się na propozycje PO. Pakt z diabłem do niczego nie doprowadzi - zwłaszcza jeśli on coś proponuje. Po drugie, nie mieć żadnych oporów z wykorzystaniem tragedii na bilbordach - dlaczego nie? Śmierć poniosły wybitne osobistości z otoczenia Prezydenta i Jego żony i to jest FAKT! Czego można się obawiać? O tym pisali już na naszym portalu min. Nygus. Podobne wnioski wysuwają dziennikarze w ostatnim numerze G.P. Obawiam się, że PO posunie się do najgorszego - w razie dużego prawdopodobieństwa ewentualnej przegranej wypłyną doniesienia o naciskach Prezydenta na pilotów - GW szybko to rozgłosi, a co będzie po wyborach to nieważne. Ważne że będą mieli prezydenta a po tym to już będzie koniec. Pozdrawiam
@nietoperz
Filozof
@nietoperz
@Godziemba
Pani Ireno;
@nietoperz
bo to władca