Telefon prezydenta jest już w kraju, współpraca z Rosjanami przebiega bez zakłóceń. To znaczy , oni robią co uważają za stosowne, my się nie pytamy o nic.
Tak w skrócie można streścić tzw. konferencję prasową premiera, na której miał on przedstawić ustalenia komisji międzypaństwowej powołanej do zbadania przyczyn katastrofy , jakiej dotąd świat nie widział . Z 30 min wystąpienia dowiedzieliśmy się ponadto, że takie badanie, to bardzo skomplikowany i długotrwały proces i że nie należy wyciągać pochopnych wniosków, logicznych, ni personalnych. Historia nas uczy, że jak się trafi na naród dżentelmenów, to można czekać tyle , co w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Gibraltarze. Poza charakterystycznym dla sztuki wystąpień publicznych , techniki przeciągania zdań, usypiani byliśmy monotonnym tonem wypowiedzi pana premiera, który przemawiał niczym Kaszpirowski, co najwyraźniej jest pierwszym pokłosiem niezakłóconej bilateralnej współpracy.
Nie wiem jak moi współobywatele, ale ja osobiście jestem dość odporna na hipnozę,
który przemawiał niczym Kaszpirowski,
słuchałam
@ewikron
Irenko, wysłuchalam przed chwilą w RM