Tydzień po zakończeniu narodowej żałoby - elektorat PO jest w pełni swojej formy. W mediach i w prywatnych rozmowach słyszymy o naciskach Prezydenta na lądowanie za wszelką cenę, słyszymy krytykę Jarosława Kaczyńskiego z powodu zgłoszenia kandydatury w wyborach. W wypowiedziach czołowych przedstawicieli tej partii po dwóch tygodniach od katastrofy, widać (w ich oczach) z trudem skrywaną radość z tego co się stało. Elektorat PO to ludzie, którzy popierają partię, której prominentni przedstawiciele wprowadzili do polskiej debaty publicznej takie pojęcia jak "dożynanie watah", "strzelanie do Kaczek", jak określanie Prezydenta mianem "kurdupla", "małego człowieka", "durnia", a zwolenników PiS-u - mianem bydła. Polska historia nie zna innej grupy politycznej bardziej owładniętej nienawiścią, niż zwolennicy PO. Moje osobiste doświadczenia (poznańskie) pozwalają mi na powyższe twierdzenie. Także doświadczenia z dyskusji na Salonie24 pozwalają to twierdzenie podtrzymać - zwolennik PiS-u jest prawie z definicji chorym psychicznie. Widząc, jaki podnosi się na widok Jarosława Kaczyńskiego, który podjął decyzję startu w wyborach, widząc tę niezmienioną przez katastrofę pod Smoleńskiem nienawiść polityczną, wiem, że nie ma takiego wydarzenia, nie ma takiej tragedii, która mogłaby tych zmienić poglądy tych ludzi. Czy trzeba daleko szukać? Wystarczy poczytać na Salonie teksty niektórych blogerów, którzy po 10 kwietnia powinni stracić prawo do obywatelskości w tym miejscu. * Tekst Edmunda Dantes, który zniknął z s24: http://edmunddantes.salon24.pl/175121,elektorat-p…
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 722 widoki
Admini Salonu24 chyba w strachu
Uratowała go Maryla