Bój o narrację.

Przez Irena Szafrańska , 21/04/2010 [13:59]

Panowie, zróbcie wreszcie coś z tymi gorszącymi pogłoskami, bo wam się narracja z rąk wymyka. Życzliwie radzę.
Teraz to dopiero się zaczyna. Najpierw na swoim blogu red. Warzecha zadał 20 pytań dotyczących ewentualnych przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa jest coraz częstszym gościem mediów. Występuje jako ekspert i w zasadzie tylko jego głos jest słyszalny, bo inni spece jakoś nabrali wody w usta.
A jest to głos niepokojący. Dziś wysłuchałam jego wystąpienia w radio internetowym. Z powodu braku elementarnej wiedzy eksperckiej, nie będę z panem Hypki polemizować, wierzę na słowo. Fakty podawane przez dzisiejszego gościa radiowego poranka, nie pozostawiają złudzeń co do stanu naszego lotnictwa, armii i państwa. Wystąpienie sprowadza się do następujących tez: takiej katastrofy nie było w dziejach świata, za rządów doktora Klicha w katastrofach z udziałem polskich maszyn zginęło 121 osób!, komórka sprawująca stosowny nadzór w ministerstwie, nie działa, skończyć z propagandą sukcesu i opłacaniem firm PR z budżetu MON,  Klich do dymisji.
Oświadczenie ministra Klicha , że prezydent RP, zginął zgodnie z procedurami, jakoś umknęło w czasie żałoby, ale teraz wypadałby do niego wrócić. Poziomem absurdu przebił pana ministra tylko red. Cezary Michalski, który w radiowej Trójce, broniąc przed moralną odpowiedzialnością swego niedawnego rozmówcę, oświadczył, że nie widział Janusza Palikota na skrzydle Tupolewa.
Na to wszystko nakładają się relacje z wczorajszej konferencji prasowej naszych prokuratorów wojskowych, zamykające się w prostym leadzie: Możemy ujawnić tyle , na ile Rosjanie nam pozwolą. A pozwolenie może być ściśle limitowane z różnych przyczyn, w tym także wstydliwych. Władimir Bukowski, w wywiadzie dla wczorajsze j“Rzeczpospolitej” określa to co się dzieje w rosyjskim lotnictwie rosyjskim słowem “bardak”.
Tymczasem nasze elity zawodzą nad  ludzkim gestem władz Rosji, który jest niczym innym , niż tylko minimalnym spełnieniem międzynarodowych procedur.UE i NATO wyraziły swoje desinteressment nie żądając powołania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy, w której zginął Zwierzchnik Sił Zbrojnych i jednocześnie głowa państwa ,wchodzącego w skład obu sojuszy.Rosjanie mają zatem wolną rękę, na którą swoim zwyczajem, nie pozwolą sobie patrzeć.
Pierwsze próby odzyskania narracji, pod nieobecność panów Mistewicza i Tymochowicza, wzięła na siebie ” Gazeta Wyborcza.” Cios na klatę przyjął sam redaktor naczelny” Gazety Telewizyjnej”, Wojciech Krzyżaniak, obwieszczając, że w czasie trwania żałoby narodowej był molestowany przez wszystkie stacje TV, zniekształconym obrazem prezydenta. To, że naród był przez ostanie lata również molestowany zniekształconym obrazem Lecha Kaczyńskiego w wykonaniu Frontu Jedności Ponad Podziałami, jest w tym momencie bez znaczenia. Dla pana Krzyżaniaka.
Ostatnia akcja wedle tego samego scenariusza miała miejsce pięć lat temu. Wówczas gospodarz polsatowskiego programu “Co z tą Polską” , Tomasz Lis, niespełna dwa tygodnie po śmierci Jana Pawła II , zaprosił do studia ludzi, którym żałoba uczyniła niepowetowane szkody na ich prawach podmiotowych. Duet Urban-Toeplitz mówił dokładnie  to samo.
Do roli moderatora słusznego oburzenia molestowanych, wyznaczono tylko w zastępstwie inną osobę, bo Tomasz Lis, ma obecnie pewien kłopot z wywiązaniem się z publicznie danej obietnicy.  Na piśmie się do czegoś zobowiązał, 30 marca, na  dwa  tygodnie przed śmiercią prezydenta, a grupa obywateli zorganizowana w dwóch niezależnych grupach na portalu społecznościowym pyta go: co z tym językiem, redaktorze?

filozof grecki

Cokolwiek naprawdę stało się w samolocie pod Smoleńskiem, jestem pewny, że kłamstwo komunistów jest przebiegłe i wielopoziomowe. Są w stanie długo jeszcze mataczyć, nawet jeśli niektóre z naszych teorii dostałyby się do szerszego obiegu. Osobiście waham się między przyjęciem wersji mówiącej, że działania mające na celu skompromitowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego wymknęły się spod kontroli (wyszło "za dobrze") oraz wersji o zamachu. Raz jedna wydaje mi się bardziej prawdopodobna, raz druga. Jeśli miałbym możliwie najprościej przedstawić własną "narrację", to wybrałbym pierwszą wersję. Ta wersja jest całkowicie kompromitująca dla rządu. Katastrofę trzeba rozpatrywać w powiązaniu grą Putina, rządu polskiego i ambasady rosyjskiej, która doprowadziła do podziału wizyty w Katyniu na dwie części. Przypomnijmy też odsuwanie w czasie terminu, w którym MSZ przygotuje ze stroną rosyjską szczegóły wizyty prezydenta w Katyniu. W końcu ta sprawa całkiem ucichła. Efekt jest taki, że Rosja uznała wizytę prezydenta RP za wizytę prywatną. Uznała, że oficjalnie nie wie o przylocie naszego prezydenta i nie poczyniła żadnych przygotowań w celu zabezpieczenia tej wizyty. Tym bardziej o bezpieczeństwo i współpracę ze stroną rosyjską w tym zakresie nie zabiegał polski rząd. Suma zaniechań oraz lekceważenia urzędu prezydenta RP i osoby Lecha Kaczyńskiego doprowadziła do strasznej katastrofy. W dzisiejszych czasach wiele krajów nawet na wojnie nie ponosi takich strat! Stopień niekompetencji i złośliwości w stosunku do demokratycznie wybranej głowy państwa czyli najwyższego jego przedstawiciela przekroczył tym razem wszelkie krytyczne granice. A za tą granicą jest tylko uznanie obecnej władzy za szkodliwą i niebezpieczną dla naszego państwa. Teraz rozmaite polityczne podziały, stosunek do liberalizmu gospodarczego czy obyczajowego, a nawet afer i wielu innych spraw, to są rzeczy mało istotne wobec absolutnego priorytetu, jakim jest jak najszybsze odsunięcie obecnej władzy. To powinna być myśl przewodnia wszystkich Polaków na najbliższe miesiące, dopóki nie nastąpią wybory i prezydenckie, i parlamentarne.
filozof grecki

Być może mieliśmy do czynienia z zamachem, ale należy wyeliminować wersję z dobijaniem rannych. W przypadku zamachu piloci byliby rzeczywiście niewygodnymi świadkami. Jednakże nie mamy dobrych przesłanek na to, by doszło do takiego barbarzyństwa. Nygusie, fotki, które dałeś do porównania dowodzą właśnie, że to nie była kabina pilotów, tylko część ogonowa, jak pisze Ckwadrat. Stan szczątków samolotu nie pozostawia wątpliwości, że w chaosie, który nastał w momencie zderzenia z ziemią na 99% nikt nie mógł przeżyć. Co więcej, identyfikacja pozostałych ludzkich szczątków sprawiała ogromne trudności. Zdecydowaną większość fragmentów ciał rozpoznano tylko dzięki badaniom DNA, niektóre tylko po włosach czy biżuterii. W chaosie katastrofy uszkodzeniu mogła ulec nawet broń ochroniarzy, a rozsypane naboje mogły ulec zapłonowi w ogniu, co tłumaczyłoby zapis dźwiękowy na filmie. Początkowo sądziłem, że strzelali na postrach przedstawiciele służb, by odgonić gapiów, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że to nie pasuje nawet do Rosji. Po prostu każdy normalny człowiek wycofuje się na widok umundurowanego uzbrojonego funkcjonariusza bez dodatkowych awantur. Wreszcie służby, które miałyby dokonać ewentualnej likwidacji tych, którzy przeżyli, na pewno byłyby przygotowane do wykonania zadania cicho i bez śladów. Do wyjaśnienia nadal jest wiele niewiadomych, choćby dość dziwny w wypadkach lotniczych brak kuli ognia i dużego pożaru (w samolocie był zapas paliwa). Ciekawa jest też kwestia przesunięcia godziny katastrofy o 15 minut. Czyżby chodziło o utrudnienie wykrycia celowego zakłócenia sygnału satelitarnego dla systemu TAWS? Sam zamach mógł być przeprowadzony poprzez zaplanowaną "awarię". Biorąc pod uwagę, że Rosjanie mają w Polsce mnóstwo swoich ludzi oraz sprzyjający rząd, który na bardzo wiele jest skłonny przymknąć oko, wykonanie odpowiedniej przeróbki nie nastręczyłoby im kłopotu. Bardzo możliwe też jest, że wieża nie współpracowała właściwie z pilotami, a nawet podjęto jakieś elementy sabotażu - błędne dane, ogłupienie systemów naprowadzających samolotu. Obecne samoloty są przystosowane do lądowania przy złej widoczności, ale opcja ta wymaga spełnienia różnych dodatkowych warunków także na lotnisku. Brak zgrania między pilotami a lotniskiem w Smoleńsku w tym locie mógł być nieprzypadkowy.
Nygus

Nygus

15 years 5 months temu

to jest coś co się raczej nadaję na jakiś scenariusz do filmu z Brucem Willisem, ale z kolei to co się dzieję w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy to nawet się nie kwalifikuje do Monthy Pythona.

Niech nam zaczną podawać jakieś spójne wyjaśnienia potwierdzone dowodami to wtedy przestaniemy snuć domysły.  A przede wszystkim niech odbiorą sprawę z ruskich łap i zaczną sprawdzać wątek kagiebowski.

No i jednak konieczne jest kilka dymisji - z Klichem pod Trybunał Stanu na sam początek.

 

P.S. Z kabiną się zbłaźniłem, ale za bardzo się nie wstydzę. Moja ś.p. babcia w takich razach mi mówiła: ale chociaż próbowałeś...

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

ze ten film jest w internecie. Przynajmniej ludzie zaczęli mieć inne zdanie niż media.
filozof grecki

Swoją drogą to ciekawa myśl! To zdarzenie to materiał na political-fiction niezłej klasy. Z udziałem CIA, FSB, GRU itp., z atomowym terroryzmem, Iranem i walką o dominację nad światem w tle. Już widzę końcową scenę jak zakrwawiony bohater wyłania się ze szczątków samolotu i podchodzi do niego czarny charakter, by go zabić... ale w ostatniej chwil bohater pozytywny wyjawia mu, że wszystko przewidział i wszystkie plany Rosjan zostały zniweczone... Rosjanin krzyczy "Nieeet!" i oddaje 4 strzały (tu można by wmontować filmik z internetu z wołaniem "Uchodi!")... Może kiedyś, gdy rozpacz po poległych już się trochę zabliźni, coś takiego powstanie. PS. "spójne wyjaśnienia potwierdzone dowodami (...) niech odbiorą sprawę z ruskich łap i zaczną sprawdzać wątek kagiebowski." - obawiam się, że to jeszcze większa fikcja niż ewentualność, że tam naprawdę dobijali rannych strzałami z broni. Jedyne, co możemy to jak najszybciej wysłać tych zdrajców, którzy rządzą Polską, na emeryturę.