"Spiskowa teoria" czy "praktyka dziejów"?

Przez nurniflowenola , 17/04/2010 [13:51]

“Spójrzcie na Polskę, tę ziemię dzielnych, na ten naród,

który miłość do ojczyzny posuwa do ubóstwienia!

Na cóż się zdały jego zrywy – sąsiedzi i podły system społeczny

uniemożliwiły wszystkie wysiłki. Biedni Polacy!”

Napoleon Bonaparte

Zapomnijcie na chwilę o wszystkim, co do tej pory napisałem o zeszłosobotnim dramacie. Zignorujcie moją buńczuczną pewność siebie i zróbmy eksperyment myślowy. Zadajcie sobie jedno pytanie: czy jest możliwe, by w katastrofie lotniczej zginął kanclerz Niemiec, premier Wielkiej Brytanii czy prezydent Stanów Zjednoczonych lub Francji, a rządy tych krajów nie biorą na poważnie, jako jednej z wielu, hipotezy o zamachu? Mówimy tu o rozbiciu się rządowej maszyny, wszystko jedno jakiej: niemieckiej, amerykańskiej, brytyjskiej albo francuskiej. Odpowiedzcie sobie – tu i teraz! Idźmy jednak dalej. Czy jest możliwe w dzisiejszych czasach wyeliminowanie teorii o zamachu, gdy katastrofie ulega jakakolwiek, podkreślam: jakakolwiek, cywilna maszyna. Pomyślcie! A teraz kolejne pytanie: co robi polski rząd? Co robią polskie służby? Przecież mamy “kompetentnych ludzi”, o czym mówił swego czasu premier Tusk: “Zadaniem mojej ekipy było uwolnienie służb od niekompetentnych ludzi. Te służby muszą pracować w spokoju. Dlatego szukam takich ludzi, jak pan Cichocki, a nie takich jak Macierewicz czy Wassermann. Służby nie potrzebują politycznych zapaleńców.” Czy służby bez “politycznych zapaleńców” robią cokolwiek, by podjąć trop niejasności? Do dziś na pewno nie wiemy kompletnie nic! A pytań są setki!!! Tyle samo relacji i teorii o tych tragicznych wydarzeniach!!!

No dobrze. Zostawmy na boku potencjalne zachowania innych rządów i skupmy na sekundę uwagę na mediach. Czy jest możliwa sytuacja, w której niemiecki, amerykański, brytyjski lub francuski samolot rządowy spada z nieba, grzebie prawie setkę najważniejszych osób w państwie a główne media tych krajów nie pytają, czysto teoretycznie, o to, iż mógł to być zamach a nie tylko nieszczęśliwy wypadek? Co myślicie? A jak jest u nas, po największej w historii katastrofie lotniczej? Internet pęka w szwach od materiałów, doniesień z różnych krajów. Z całego świata!!! Tropy i poszlaki. Cicho-sza, to był wypadek i basta! Każda, nawet najdrobniejsza wątpliwość jest kwitowana (o i le w ogóle!) takim stwierdzeniem: “To brednie dobre dla mediów, które szukają taniej sensacji” (sic!). Tak? Brednie dobre dla mediów, które szukają taniej sensacji? To pokażcie mi ogólnopolski przekazior, który “szuka taniej sensacji” i zadaje pytania tak jak choćby amerykanie z USA Today? Czemu nikt, ale to absolutnie nikt z mainstreamowych mediów się tym nie zainteresuje? Skoro szukają taniej sensacji… Mało tego: media nie zajmują się też innymi sprawami, które pośrednio (lub bezpośrednio) wiążą się z naszym dramatem. Kto głośno pyta co robiła zastępczyni Janusza Kurtyki w jego biurze w zaledwie dwie godziny po zama… tfu… katastrofie? Maria Lipska-Dmochowska, bo o niej mowa, zasłynęła wysłaniem listu do Wałęsy, gdy Cenckiewicz i Gontarczyk opublikowali książkę o agenturalnej przeszłości naszego mędrka. Przepraszała w nim (sic!) byłego prezydenta, że nie udało się jej powstrzymać (sic!) prezesa Kurtyki przed wydaniem rzeczonej pozycji! Tak na marginesie, przyłączam się do żalu pani Marii: Lechu! Przepraszam, że jesteś Bolkiem! Dalej. Mianowany przez Komorowskiego następca Władysława Stasiaka (szefa Kancelarii Prezydenta RP), zajmuje jego gabinet, nie pozwalając nawet wdowie po zmarłym ministrze na zabranie osobistych rzeczy! Cicho-sza! To przecież tania sensacja… Dalej. Nastąpiło również przeszukanie warszawskiego mieszkania ś.p. Zbigniewa Wassermana! Czego szukali funkcjonariusze? Możemy się tylko domyślać i snuć “spiskowe teorie”… I znów na marginesie: czy to ważne, że Wassermann wsiadł do “pechowego” samolotu w zastępstwie Jarosława Kaczyńskiego. Może to przypadek, a może nie… Póki co: cicho-sza! Takie niewygodne pytania są kwitowane krótko: “Puszczają nerwy”. Przeczytajcie tekst Igora Janke. To ten pan, który usunął mój wpis z Salonu 24, mówiący o tym, że prezydent nie zginął w katastrofie, tylko został brutalnie zamordowany! A potem zablokował mi konto bez podania żadnej przyczyny!!!

Nie mam wątpliwości, więc będę powtarzał do utraty tchu: to był zamach a dowodów nie ma i nie będzie! To po co ta dyskusja? Dlaczego staram się Was przekonać lub chociaz nakłonić do chwili zadumy? Bo to cholernie ważne! Trzeba sobie uzmysłowić pewne fakty. Zapytam więc przekornie wszystkich przeciwników “teorii spiskowych”, które tak naprawdę nimi nie są: czego się spodziewacie po “czarnych skrzynkach”? Jakich dowodów potrzebujecie, by uwierzyć, że polską delegację zwyczajnie (a raczej nadzwyczajnie!) zamordowano? Jeżeli ich zapis “udowodni” Wam, że to był, dajmy na to, błąd pilota, to uznacie to za wystarczający dowód, by odrzucić tezę o zamachu? No bo niby co to ma do rzeczy? Zastanówcie się, pokalkulujcie chłodno: czy jedno wyklucza drugie? Powtarzam jeszcze raz: twardych dowodów nie ma i nie będzie! Bo o jakich dowodach tu mówimy? Pytam się: co by Was przekonało? Jakiś dokument, rozkaz, nagranie wideo czy audio? O czym Wy w ogóle mówicie? W poprzednich tekstach powoływałem sie na przykład katastrofy gibraltarskiej, w której zginął szef polskiego rządu, gen. Sikorski. Jakie były oficjalne ustalenia? A jaka jest powszechna wiedza na ten temat? Nieszczęśliwy wypadek czy zaplanowane morderstwo? Zastanówcie się!

A dla tych, którym Gibraltar wydaje sie nieco wyeksploatowany, służę innym przykładem. Słyszeliście kiedy o Aleksandrze Litwinienko? Opinia publiczna zdaje sobie sprawę, że został on otruty polonem. To oczywiste, nie ma żadnych wątpliwości. Ale przez kogo? Kto za tym stał? Jest tajemnicą poliszynela, że dokonał tego rosyjski wywiad. I co? Nic. Nikomu nic nie udowodniono! Choć wszyscy o tym wiedzą! Bez dowodów!!! Potrzebujecie pisemnej deklaracji Putina, że tak właśnie było? Że co? Że to inna sprawa? Właśnie to chcę uzmysłowić Czytelnikom – to ten sam mecz! Ta sama imperialna gra rosyjskich służb. Dowody? Jakie dowody? Trzymajmy się podanego wyżej założenia: powód katastrofy – błąd pilota. Czy to automatycznie przekreśla tezę o morderstwie prezydenta i jego delegacji? A kto to ustali? Prokuratura czy jakaś komisja? Jaka prokuratura do jasnej cholery? Powariowaliście? Ta prokuratura, która umorzyła śledztwo po morderstwie, a nie wypadku Waleriana Pańki? Pamiętacie kto zacz? Przypominam: Pańko, prezes NIK zginął w wypadku samochodowym na dwa dni przed upublicznieniem raportu nt. “afery FOZZ”. Ta prokuratura, która nie wszczęła nawet śledztwa po tajemniczej śmierci dwóch policjantów, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku Pańki? Ta prokuratura, która nie wszczęła śledztwa, gdy młody, zdrowy człowiek, Michał Falzmann, Główny Inspektor NIK, podwładny Pańki, który zbierał materiał dowodowy do wspomnianego raportu umarł ni stąd, ni zowąd na zawał? A przecież to tylko ułamek obrazu polskiej rzeczywistości – tą wyliczankę można ciągnąć w nieskończoność. Papała, Sekuła, świadkowie w procesach mafii, sprawa Olewnika… Dość, nie ma sensu! A może czekacie na ustalenia rosyjskiej prokuratury lub komisji pod przewodnictwem starego kagiebisty Putina, która bada przyczyny katastrofy prezydenckiego Tupolewa? Bez komentarza!

Na dzień dzisiejszy wyśmiewanie tezy o zamachu i całkowite, podkreślam: całkowite, milczenie na zadawane pytania, jest najlepszym dowodem, że jest tak jak piszę! Pytanie “jak” doszło do tego zamachu jest wtórne wobec pytania “kto” go dokonał. Dla mnie wszystko jest jasne… I jeszcze raz powtórzę: żadnych twardych dowodów nie będzie! Myślicie pewnie, że rozsadza mnie pycha, kiedy w tak ostateczny sposób formułuję swoje tezy. Nie macie pojęcia jak bardzo pragnę być w błędzie. Boże spraw, bym się mylił! Tylko zapamiętajcie jedno: jeśli się mylę, to po prostu wyjdę na skończonego głupka. A jeżeli mam rację, a wiem, że tak jest, to, mówiąc wulgarnie-kolokwialnie, wszyscy mamy przesrane! Dla mnie nastał czas wojny, nastała “Noc”

Takiej nocy nie było! To noc – nietutejsza!

Przyszła z innego świata i trzeba ją przeżyć…

Już płaczą rzeczy martwe… Ale o to – mniejsza!

Nie każdą śmierć dziś można wiecznością uśmierzyć…


Nic nowego za grobem! Nic – poza tą bramą,

Gdzie się duchy zlatują ku istnienia plewom!

A cokolwiek się stanie – stanie się to samo –

Złych zdarzeń powtarzalność ciąży nawet drzewom!


Po pajęczej z chmur nici zszedł śnitrupek biały,

Stanął w oknie i patrzy, komu spać przeszkodził?

Krzyk słyszę! To – z Tarpejskiej na księżycu skały

W przepaść boga strącono, który się narodził!

Bolesław Leśmian

Samotny wilk w biegu

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

w świetle istniejącej nagonki w której w ogóle nie rozważa się opcji zamachu nikt nawet nic nie szepnie na ten temat. W końcu pojawiły się blaski nadziei w polsko - rosyjskich kontaktach, Putin zrobił misia z Tuskiem, puścili Katyń w TV, Michnik pisze listy, Sikorski mówi w radio, że nowa Rosja będzie świetnym kandydatem na europejczyka, itp. itd. Jakże niepoprawne politycznie byłyby jakiekolwiek domysły że jest inna wersja... Bardzo lubię czytać Twoje wpisy i imponuje mi Twoja nieugiętość w tej sprawie. Ludzie zbyt szybko zapomnieli o Politkowskiej i innych których wspominasz we wpisie. Młodzi (a tacy zwykle wypowiadają się na forach) nie bardzo wiedzą co to było KGB. Za to starsi...To już inna para kaloszy. Moim zdaniem "głosowanie zniczami" jest nie tylko protestem przeciw PO, ale powodowane jest także domysłami starszego pokolenia kto na prawdę stoi za tragedią. A starsi wiedzą, że chwili w której prawda wyjdzie na jaw mogą już nie dożyć, tak jak wiele rodzin ofiar z Katynia nie dożyło chwil w których Rosja wzięła za siebie odpowiedzialność. Pozdrawiam
filozof grecki

Nurniflowenola, trudno nie zgodzić się z Twoim rozumowaniem. Ja nie jestem tzw. przeciwnikiem teorii spiskowych. Piszę - tak zwanym przeciwnikiem - bo pojęcie teorii spiskowej jest pojemne i używane w różnych znaczeniach. Może to być teoria, iż rząd USA ukrywa fakty dotyczące pobytu obcych na Ziemi, a może być teoria, że osadzeni w sprawie Olewnika zostali zabici, a nie popełnili serię samobójstw. Do katastrofy samolotu z naszym prezydentem stosuje się teoria spiskowa drugiego rodzaju - zdrowy rozsądek pozwala dostrzec w tym zdarzeniu ogrom niejasności, o których piszesz. Jest dla mnie jasne, że - jak w każdym dobrym spisku - twardych dowodów nie będzie. Zresztą, gdyby się one pojawiły, to nasz los byłby nie lepszy niż w obecnej sytuacji, gdy Polska jest dowolnie rozgrywana przez mocarstwa, a nasza władza radośnie temu kibicuje. Gdybyśmy bowiem znaleźli się w gorącym konflikcie z Rosją, to wątpię czy moglibyśmy liczyć na jakąkolwiek pomoc - byłaby to powtórka z historii z czysto werbalnymi protestami i faktyczną zdradą sojuszników. Może tym razem "wkroczenie" wojsk dla "zabezpieczenia" ludności nastąpiłoby z zachodu, czyli zdarzenia rozegrałyby się symetrycznie do września 1939 r. Myślę, że w tych starannie przemilczanych niebezpieczeństwach kryje się przyczyna przyjazdu prezydenta Obamy do Krakowa. Ostatnia rzecz, której potrzebuje dziś USA to destabilizacja w Europie. Wiemy, że nie będzie twardych dowodów, a jednocześnie nie potrafimy powstrzymać się przed roztrząsaniem tego, jak doszło do katastrofy. Biorąc pod uwagę, że toczy się wojna informacyjna, trzeba stanowczo sprzeciwiać się ewidentnym atakom propagandowym np. sugestiom, że do katastrofy doprowadziły naciski naszego prezydenta na pilotów. A także innym podobnym narracjom dyskredytującym Polskę. Z drugiej strony staram się też podchodzić ostrożnie do "wtórnych" dowodów spisku, które faktycznie niczego nie dowodzą, a które łatwo będzie naszym wrogom wrzucić do worka pod nazwą teorie spiskowe i na tym zamknąć sprawę. Dlatego czasem zabieram głos, podając argumenty przeciwko niektórym "niejasnościom" - z tą myślą byśmy nie rozpraszali się na hipotezy mało prawdopodobne czy zupełnie nieprawdopodobne. Klasyczny przykład z ostatnich dni to hipoteza, że katastrofę przeżyły jakieś osoby i były one dobijane strzałami z broni palnej.
Domyślny avatar

Multimir (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

@Autor Bardzo sobie cenię podobną bezkompromisowość i swobodne myślenie. Co się tyczy zamachu to rozwiązanie mamy jak na dłoni. Po prostu wystarczy obserwować zakres wspólnego działania poszczególnych ośrodków. Ich wspólnym mianownikiem są te same pomówienia i przemilczenia jakimi się posługują w kreowaniu tożsamego a fałszywego obrazu tego wydarzenia. Np. pominięcie przez media i badających sprawę systemu TAWS. Pomocny tu jest tekst A. Ściosa „Fałsz na miarę tragedii”, jednak autor pomija tam ewidentne wspólne działanie mediów ŚWIATOWYCH. I to właśnie pokazuje nam zarówno zakres tej akcji rozpoczętej zamachem, jak i sprawców a raczej zleceniodawców, bo ci są przecież najważniejsi w tej sprawie. Także tworzone są celowe kontrowersje, np. film ze strzałami, służące podgrzewaniu atmosfery. I to zaognianie będzie się rozwijać, a raczej będzie rozwijane, bo właściwym celem zamachu nie byli ci co zginęli w TU 154, ale jak zwykle celem tym jest opinia publiczna, a ściślej jej uwaga. Dokładnie tak było (i trwa) w przypadku tego „samolotu” co uderzył w Pentagon, gdzie ściąganie uwagi opinii publicznej jest wyjątkowo wyraźne jako cel. A wydaje się tylko, że chodziło wyłącznie o oskarżenie terrorystów. Czas pokazał jednak, że prawdziwy cel tamtego wydarzenia jest daleko ważniejszy. Jak sądzę, celem jest tutaj skupianie uwagi opinii publicznej na pewnych kontrolowanych przez władzę obszarach. Zdaje się to być może fantazją ale zastanówmy się co właściwie jest „bogactwem” władzy? Kosztowności czy ci co je wytwarzają? Tak to kura znosząca złote jajka, ta szara, codziennie mozoląca się przy „znoszeniu”. A tu pech chciał, że powstał interntet i szara kura po raz pierwszy zaczęła słyszeć opinie innych kur. To zdaje się być głównym celem władzy. Jakiej władzy? A tej samej JEDNEJ władzy jak JEDNEN sposób postępowania ŚWIATOWYCH mediów w sprawie smoleńskiego zamachu. Teraz widać wyjątkowo wyraźnie że mamy jedną władzę. Inaczej skąd by była ta jedność i pewność, że nikt się nie wyłamie z szeregu okrzykiem „to spisek”. Dlaczego Polska jest tu tak szczególnie potraktowana? A kiedy nie była szczególnie traktowana? Rozbiory, ponowne utworzenie Polski i zgromadzenie masy biedoty żydowskiej z utrzymaniem kraju w słabości militarnej.Odworotnie do Niemiec. Stworzenie ofiary i kata. Przy tym amerykańskie finansowanie Niemiec i „niewiedza” CIA o przygotowaniach do wojny, obozach koncentracyjnych itp. Niewiedza niemożliwa a jednak w takim samym zakresie światowym ukrywana, jak obecnie nagłaśniany jest fałsz o zamachu smoleńskim. Dalej mamy nowy podział polityczny w wyniku II WŚ jako jeden z jej celów. Dlaczego Polska? Bo nam najbliżej do syntezy wiedzy o tej całej operacji rozpoczętej „cudem niepodległości”. Przypominam że to „cud” z gatunku cudów politycznych, a więc cud szczególnie potrzebny tym co nadawali nam „niepodległość” i agenta (fakt) niemieckiego jako Naczelnika państwa. Powtórzę – to Polakom najbliżej do syntezy celu i przebiegu tej operacji. Co może zdemaskować jedną z największych tajemnic władzy, której ujawnienie może mieć ogromny wpływ na opinię publiczną. Przy tym należy pamiętać o naszym polskim wysokim poziomie wiedzy ogólnej pozwalającej na takie syntezy. I dlatego Polska bo tutaj i dane i możliwości ich poskładania w całość. Dlatego do dawna tłumaczymy się z antysemityzmu bez Żydów. Dlatego wizy do USA gdzie sąsiedzi już nie. Dlatego litewskie szarpania. Dlatego białoruskie szarpania. Dlatego rosyjskie , ukraińskie, niemieckie etc. W tym momencie historii dostajemy niejako ogniwo spajające ten łańcuch wydarzeń. Co będzie jeżeli tym razem nie skorzystamy z okazji? P.S. Wiem, że pobieżnie przedstawiłem swoje przemyślenia, jednak ten potencjalny cel główny należało przynajmniej zarysować. Co ciekawe, amerykańskie finansowanie (zakładanie?) tak nazizmu jak i komunizmu, jest dobrze udokumentowane i konsekwentnie przemilczane (Paul de Villemarest “Źródła finansowania nazizmu i komunizmu”). Ze „starych” czasów mam do siebie pretensję, jak mogłem się dać nabrać na wspaniałomyślność władzy światowej nadającej Polsce niepodległość ot tak sobie. A wystarczyło tylko zachować sceptycyzm, nie dać sobie zamydlić oczu „cudem” i zastosować te samą perspektywę myślenia co obecnie pokazuje nam zorganizowanie światowe w zamachu smoleńskim. Niech konsekwencja sygnowania „teorią spiskową” syntez wskazujących na możliwość jednej władzy na świecie, w końcu obróci się przeciwko tym „sygnującym”. Niech i ta prawidłowość stanie się zrozumiała.