Marzenie 1935-2010

Przez Godziemba , 16/04/2010 [07:14]

Gdy wieziono trumnę Piłsudskiego z Belwederu do katedry św. Jana, straszliwa cisza zawisła nad setkami tysięcy ludzi, którzy zalegli ulice pochodu. Słychać było tylko tupot butów żołnierskich, uderzenia kopyt i bębny. Nie zagłuszyły ich w następnych dniach działa, burza gradowa ani orkiestry wojskowe.

 „Nasamprzód szła piechota, bił werbel kościsty,

Do ust podnieśli trąby, lecz fanfar nie było.

Księżyc stanął i patrzył; w pochodniach asysty

Pogrzeb przykrył się nocą, jak bratnią mogiła.

 

Potem szło konne wojsko, dzwoniły kopyta,

I drugi werbel podniósł się z ziemi odgłosem,

Dudnił grób i szumiała mogiła zakryta:

To naród stąpał ciężko, szedł za swoim losem”

 (Kazimierz Wierzyński – Nocny pochód)

        W Warszawie pożegnanie odbyło się 17 maja 1935 roku na Polu Mokotowskim, gdzie zgromadziło się w wielkiej ciszy 300 tysięcy ludzi. Wśród wieńców i asysty wojska wtoczyła się laweta z trumną i zatrzymała się przed niewysokim kopcem usypanym w miejscu, gdzie Piłsudski odbierał defilady. Na ów kurhan wniesiono trumnę, a oddziały wojska ruszyły w ostatnim przemarszu, oddając hołd zmarłemu wodzowi.

       Potem generałowie otoczyli trumnę, zdjęli ją z kopca i ponieśli ku platformie kolejowej, na której miała odjechać do Krakowa, na Wawel. Orkiestra zaczęła grać „Jeszcze Polska nie zginęła”, ludzie zaczęli powszechnie płakać. Wtem odezwało się także niebo. Wybuchła burza. Spadł ulewny deszcz z gradem i płatami śniegu. 

       Przy grzmotach burzy oraz huku salw artyleryjskich platforma ruszyła z miejsca ciągniona przez generałów, aby połączyć się z pociągiem pogrzebowym. Orkiestra zaczęła wtedy grać „Pierwszą Brygadę”. Przy jej dźwiękach trumna z Piłsudskim powoli oddalała się od Pola Mokotowskiego.

       Nieobojętny żal mieszał się z nieokreśloną trwogą. Każdy czuł, że skończyło się coś więcej niż jedno – nawet wielkie życie.

 Aż nadszedł dzień,  gdy oddać trzeba nawet zwłoki –

Więc wzięli je, ponieśli na plac, gdzie dowodził,

Śród szabel i śród hełmów, w tej trumnie wysokiej,

Drogą, przy której mieszkał i którędy chodził.

 

Przeszły pułki, chorągwie do ziemi schylały,

Wzdłuż śmierci szły okrutną paradą zastępy

I pchał się marsz pogrzebowy z nicości do chwały,

A działa biły w serce i darły je w strzępy.

 

Aż drgnął i ruszył wolno. Gasł w oczach nam długo,

Zarastał się zabliźniał, zacierał w przestrzeni,

I tę wiosnę zarzucił plamistą szarugą

I zostaliśmy sami na mrok potłuczeni.

 

A on toczył się w światłach, z ogniami przy boku,
I ziemi się przyglądał jak przedtem swej armii.

Ziemia wyszła naprzeciw, stanęła w natłoku,

Czekała aż ją rozpacz do syta nakarmi.

 

Wtedy, na ścianie nocy, dłoń śmiercią złamana

Zaświatową tu jego wpisała obecność;

Kulą ognia trafiony, padł na kolana

I w naród namacalna zwaliła się wieczność.

 (Kazimierz Wierzyński – Ostatnia droga)

       Pociąg, z oświetloną reflektorami trumną, jechał przez całą noc do Krakowa. 18 maja odbyły się ostatnie uroczystości pogrzebowe w Krakowie.

       Generałowie ponieśli trumnę na lawetę, zaprzężoną w sześć karych koni. Uformował się pochód, który wyruszył na Wawel. Gdy pochód wchodził na Rynek, zabrzmiał hejnał z wieży Mariackiej, a gdy podchodził na Wawel, zaczął bić „Zygmunt”.

U stóp katedry prezydent Mościcki pożegnał Marszałka słowami:

 Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroni jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą woli naszej. Półwiekowym trudem swego życia brał we władanie serce po sercu, duszę po duszy, aż pod purpurą królestwa swego ducha zagarnął niepodzielnie cała Polskę.

Śmiałością swej myśli, odwagą zamierzeń, potęgą czynów z niewolnych rąk kajdany zrzucił, bezbronnym miecz wykuł, granice nim wyrąbał, a sztandary naszych pułków sławą uwieńczył..

Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek..

        Po zakończeniu przemowy prezydenta przy biciu „Zygmunta” generałowie wnieśli trumnę do katedry i ustawili ją na obitym czerwonym suknem katafalku. Rozpoczęła się msza pontyfikalna, celebrowana przez ks. Metropolitę Sapiehę. Po jej zakończeniu generałowie wzięli trumnę na ramiona, by zanieść ją do krypty św. Leonarda. W tym momencie znów odezwał się „Zygmunt” i zabrzmiało 101 wystrzałów dział, ustawionych na wzgórzu wawelskim, orkiestra zagrała  „Mazurka Dąbrowskiego”, a potem „Pierwszą Brygadę”. Przed katedrą oddziały wojska prezentowały broń.

W tym momencie w całej Polsce zapanowała trzyminutowa cisza.

        Pogrzeb Piłsudskiego był czasem zjednoczenia narodu. Wielkość Marszałka docenili także jego przeciwnicy i krytycy. Bo wszyscy oni byli również Polakami i patriotami. W pośmiertnym hołdzie dla Marszałka Piłsudskiego wyraził  się instynkt harmonii społecznej. Zginęły różnice poglądów partyjnych wobec potrzeby afirmacji zasadniczej prawdy politycznej, że tylko wspólnym aktem woli i działania Polskę można utrzymać.

       Jedynie Komunistyczna Partia Polski, będąca sowiecką agenturę, w odezwie z maja 1935 roku napisała: „Śmierć Piłsudskiego wywołała niepokój burżuazji. Obawa przed osłabieniem dyktatury faszystowskiej wskutek śmierci jej wodza skłania pozostałą przy rządzie sanacyjną bandę ciemiężców ludu i podżegaczy wojennych, Sławków, Rydzów, Mościckich i Becków, do tym spieszniejszego przeprowadzenia grabieży praw robotników, chłopów i narodów  uciskanych. (…) Na zbrodnicze plany i dążenia faszyzmu jest jedna odpowiedź:  jednolity front walki milionowych mas ludowych!”.

Wtedy KPP stanowiła jednak całkowity margines sceny politycznej. A dziś…?

        Gdyby tak było obecnie. Marzenie. Warto jednak mieć czasami marzenia.

                        Tekst ten dedykuję Andrzejowi Wajdzie i innym moralnym karłom

 Wykorzystane źródła.

 Wacław Jędrzejewicz – Kronika życia Józefa Piłsudskiego

Kazimierz Wierzyński – Wolność tragiczna

Henryk Cepnik – Józef Piłsudski, twórca niepodległego państwa polskiego.

 

Domyślny avatar

tj

15 years 6 months temu

"Przy grzmotom burzy"? Transmisji na żywo z różnych uroczystości, jakie odbywały się w ostanich dniach nie oglądałem, ale w skrótach martwił mnie brak pompy i patosu. Żołnierze przyjmują trumny w polowych mundurach zamiast galowych, na brudnej płycie, w tle po lotnisku kręcą się jakieś przypadkowe samochody, ruskie sołdaty wnoszą trumny do samolotów ubrani wręcz w jakieś kombinezony, kolumna różnokolorowych (!) samochodów pogrzebowych (lawet brakuje?) jedzie krzywo... W ogóle wydaje mi się, że mamy mało pompatyczny ceremoniał państwowy, porównując np. z ruskimi. To niedobrze. A może po prostu transmisje były źle zrealizowane? Mam nadzieję, że chociaż pogrzeb będzie godny.
Godziemba

Już poprawiłem ten błąd - ech ten przypadek. Pozdrawiam
Domyślny avatar

Wyjasniam: Kompania Honorowa WP byla obecna przy przylocie trumien z cialami: Panow Prezydentow Kaczynskiego i Kaczorowskiego oraz Pani Kaczynskiej, pozostale ofiary katastrofy byly "przyjmowane" przez zolnierzy w mundurach polowych - widocznie tak przewiduje protokol. Samochody kreca sie bo lotnisko wojskowe polaczone jest przeciez z cywilnym, na ktorym odbywa sie normalny ruch. To jest plyta lotniska, trudno ja umyc. Sledzilem wszystkie transmisje i zapewniam, ze odpowiednia powaga, pompa i to co trzeba bylo zachowane, poza chwila kiedy Tusk mowil o Annie Walentynowicz, byl jakis taki zgrzyt,pewnie nie chcial narazac sie swojemu przyjacielowi Bolkowi, nie pamietam dokladnie ale powiedzial, ze byla, i tu padlo jakies okreslenie, "szanowana"? "lubiana"? "ceniona"? na "calym Pomorzu" W domysle "tylko" na Pomorzu...Hanba! Co do ruskich...bez komentarza. Pozdrawiam
Godziemba

To pokazuje właśnie różnicę między II RP a obecną PRL-bis. Wtedy były to elity, a dziś jedynie postsowiecka "elitka". Pozdrawiam
Domyślny avatar

Bronia

15 years 6 months temu

W chwili gdy dowiedziałam się że Para Prezydencka będzie pochowana na Wawelu od razu przypomniała mi się ostatnia podróż Marszałka. I od razu ciche marzenie: przewiezienie trumien Pierwszej Pary w uroczystej kolumnie samochodowej. Cała trasa do Krakowa byłaby okazją dla tych którzy nie mogą dojechać do Warszawy na oddanie hołdu.
Godziemba

Nie dopuszczą do tego - to umocniłoby tylko obecne nastroje społeczeństwa, a to wielce niebezpieczne w obliczu kampanii wyborczej oraz hasła "przyjaźni" polsko-radzieckiej. Pozdrawiam
Domyślny avatar

tj

15 years 6 months temu

Janem, ja właśnie do tego piję. Szlag mnie trafia, że w Polsce lotnisko jest cywilne, więc muszą się kręcić przypadkowe pojazdy, płyty nie da się umyć (jakieś wykładziny czy chodniki by chociaż przygotowali, przecież były nawet jak Jan Paweł II przylatywał za PRL-u?), protokół żołnierzom pozwala na polowe mundury, zapewne pozwala też by trumny zamiast na katafalkach kłaść na jakichś leżakach... a jak taki ceremoniał wygląda w USA, kraju od którego mamy historię o 800 lat (!) dłuższą! Dlaczego gdzie indziej się da, a w Polsce nie? U nas ogólnie, budynki są odrapane i brudne, drogi dziurawe, zrobienie studzienki na poziomie jezdni jest absolutnie niemożliwe, chodniki krzywe tak że można sobie połamać nogi, pełno na nich śmieci, jeśli nie wprost psiego gówna. Wystarczy przekroczyć granicę z DDR żeby momentalnie widzieć drogi równe jak stoły, bez żadnych dziur, chodniki czyste i proste, budynki odmalowane... i myślę, że to jest odpowiedź na pytanie komu służy utrzymywanie w Polsce burdelu. No do cholery jasnej, w moim kraju ma być najlepiej i najpiękniej a jeśli to niemożliwe, to niech chociaż będzie lepiej i piękniej niż u sąsiadów.
Domyślny avatar

janem

15 years 6 months temu

Z reka na sercu, ogladajac te smutne transmisje zapewniam Cie, ze nie zauwazylem niczego co mogloby uwlaczac szacunkowi dla Zmarlych i powadze chwili...Byly czerwone chodniki a to, ze stojaki a nie katafalki nie przeszkadzalo mi zupelnie. W koncu to troche byly warunki polowe, prawda? Na protokoly wplywu nie mamy ale to nie jest nasza specjalnosc,tak jest na calym swiecie i te polowe mundury nie szokowaly mnie podobnie jak fakt, iz kondukty tych najwazniejszych byly poprzedzane wieloma policjantami na motocyklach a pozostale tylko trzema. Mnie tez razi wiele brudu i zaniedbania kiedy przyjzdzam do Polski, z kolei z ulga odkrywam brak tego z czym spotykam sie na codzien w kraju gdzie mieszkam. Co do NRD - nie porownuj nieporownywalnego: od zjednoczenia Niemiec Wessi wpompowali tam ponad poltora biliona(!) euro po to aby Ossim zylo sie lepiej, a oni i tak tesknia za DDR, durnie!