Wolność albo śmierć

Przez tatarstan1 , 29/03/2010 [16:58]

Czy jest sens zadawać sobie pytanie, co będzie jutro, pojutrze, za miesiąc? Czy jest sens pytać, kto stoi za zamachami w moskiewskim metrze?
W przypadku Rosji nie ma sensu. Świat długo myślał, że zamachy na bloki mieszkalne to dzieło "czeczeńskich terrorystów", dopóki dziennikarze śledczy nie udowodnili, że było to dzieło FSB. A potem przyszła wojna na Kaukaz...
Władimir Putin to zbrodniarz, który dawno powinien stanąć przed sądem w Hadze. Tymczasem udaje mu się po cichu mordować ludzi nie swoimi rękami (patrz: Litwinienko, Politkowska), udaje mu się prowadzić terror w górach Kaukazu (patrz: Gruzja), udaje mu się obrażać Polaczków nawet nad grobami pomordowanych w Katyniu (patrz: Jaruzelski w Moskwie). O Czeczenii świat zapomniał. Dziś sobie przypomni, że Czeczeni coś tam mieli z Bin Ladenem wspólnego - aha! Bandyci i terroryści! Niech żyje niezwyciężona Armia Czerwona! Urrraaaaaaa!!!
Jak dobrze pogrzebać w historii, to Polacy w sumie to też terroryści. Ot, taki Piłsudski. Albo ci niewdzięczni bandyci z lasów, co strzelali do utrwalaczy władzy ludowej. Straszne.

Wszystkim braciom-Czeczenom, żyjącym na Kaukazie, we Francji, w Polsce, gdziekolwiek - dedykuję poniższy utwór.



Matki urodziły nas dla narodu i ojczyzny.
Na ich wezwanie mężnie stanęliśmy.
Ze swobodą górskich orłów dorastaliśmy.
Trudności i przeszkody hardo przezwyciężyliśmy.

Prędzej granitowe skały niczym ołów się rozpłyną
Niż zastępom wrogów się poddamy!
Prędzej ziemia w ogniu spłonie
Niż staniemy nad grobem zaprzedając swój honor.

Nigdy i nikomu nie poddamy się.
Wolność albo śmierć – jedno z dwojga wybieramy!
Siostry nasze rany pieśniami uleczą.
Oczy ukochanych na waleczne czyny spojrzą.

Gdy głód nas zmoże – korzenie będziemy gryźć.
Gdy ogarnie nas pragnienie – rosę z trawy będziemy pić.
Narodziliśmy się tej nocy, gdy szczeniła się wilczyca.
My służymy tylko Bogu, Narodowi i Ojczyźnie.

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

oglądałem kiedyś film w którym przeprowadzano wywiad z grupą czeczeńskich partyzantów. Wśród dziennikarzy byli też Polacy. Jeden z nich zadał bardzo mądre pytanie - co stanie się jak Czeczenia będzie już wyzwolona? Odpowiedź partyzantów - wtedy przyjdziemy do was. Na co dziennikarz - i co? A oni - i w Polce też będzie Islam. Jesteś za? Od tamtego czasu zacząłem dostrzegać drugą stronę medalu. Ale nie martw się, umiejętność patrzenia innego niż czarno-białe przychodzi z wiekiem. Pozdrawiam.
Bernard

w którym wyrastają kolejne pokolenia "z głową na karabinie" pewnie trudno o dystans, a znacznie łatwiej o demoralizację. Więc różne rzeczy wcale nie chwalebne mogą się zdarzać tez po stronie partyzantów. Ale Rosja ma własne władze i cały aparat państwowy, więc jej zbrodnie są popełniane z premedytacją. A po tym co opisał Felsztyński i Litwinienko nie można wierzyć Rosji. Wszystko trzeba trzy razy sprawdzać. A wszystkim ofiarom wojny współczuję, setkom tysięcy Czeczenów, moskiewskim cywilom też. pozdrawiam
filozof grecki

Zgodzę się z jednym - interpretacja zdarzeń w dzisiejszym świecie jest niezwykle skomplikowana. Strategicznie Islam może być groźny dla obecnej kultury europejskiej, ale to przyszłość jeszcze odległa i niepewna. Taktycznie - Czeczeni walczą o wolność od putinowskiego państwowego terroru i od imperialnych ambicji Rosji. Nawet jeśli w jakiejś przyszłości los sprawi, że staniemy z Czeczenami po 2 stronach barykady, to dziś trudno być obojętnym na ich los i na tę niesprawiedliwość. Jeszcze bardziej zbliża nas wspólne zagrożenie, jakim jest Rosja Putina. To co wyżej napisałem, nie oznacza, że można zaakceptować zabijanie cywilów, tyle że po uprzednich prowokacjach FSB nie można być już niczego pewnym, gdy pojawiają się takie wiadomości...
tatarstan1

Uważam, że ten zamach w metrze to robota FSB. Miała być redukcja służb, a która służba podda się bez walki? Hm? Radykalizacja różnych grup w Czeczenii ma dość proste wytłumaczenie - jak trwoga, to do Boga. Zawsze jest tak, ze w czasie wojny i ciągłego zagrożenia ludzi się modlą i intensyfikują życie duchowe. Są też bardziej podatni na wpływ radykalnych przywódców. Ale Czeczeni mają własną kulturę, nigdy nie zrobią z siebie talibów. Rzeczywiście radykalni islamiści to u nich margines. (Nota bene: były już apele muzułmanów do Europejczyków, by bardziej szanowali Jezusa! Jezus w Koranie jest prorokiem Allaha, Jedynego Boga. Daje do myślenia?) Żal mi moskwiczan, ale bardziej mi żal Czeczenów -sorry. Aha: nie wydaje wam się dziwne, że zamachy były na stacjach, a nie w kolejce? I że już wiadomo, że były to szachidki? I że właśnie teraz, gdy miała być reforma służb, i że ostatnio o Czeczenach nic nie było słychać? I czy to się w ogóle trzyma kupy?
Domyślny avatar

Errata

15 years 6 months temu

Zadziwiająca sprawa z tymi wybuchami na stacjach!. A czemu nie pomiędzy? I ten „znaleziony” pas z ładunkiem wybuchowym! Tez dziwne! Putin prowokatorem jest już od przejęcia władzy w Rosji! Czego jak czego ale ludzi u nich mnogo! Jeśli sami podkładali materiały wybuchowe i im to udowodnili to każde następne takie wypadki musza być kojarzone ze służbami na polecenie Putina! Żal mi tych ludzi którzy zginęli, bo Putin ma pomysły na nowe rozporządzenia, które musi właśnie kosztem niewinnych ludzi wprowadzać i zabijać!!!
Bernard

Bo nie oglądałem żadnych wiadomości dzisiaj - że zamachowcy z Kaukazu, czy konkretnie z Czeczenii? W ataki samobójcze Gruzinów pewnie nawet w Rosji nikt nie uwierzy, ale w to, ze np. Saakaszwili szkolił Czeczenów... kto wie. I tak oto "Wojna światów" w wersji 2010 odegrana przez gruzińską telewizję może stać się całkiem realna...
tatarstan1

Na RussiaToday podali za FSB, że zamachowcy byli "z Północnego Kaukazu", nie wiem, co podadzą dzisiaj. 1. Gdybym, hipotetycznie, była terrorystką, odpaliłabym znacznie większą bombę w tunelu, nie na stacji. I nie rozpryskową, bo te bomby były wypełnione gwoździami i zasadniczo nie wyrządziły większych szkód (ze strategicznego punktu widzenia). Są drobne odpryski na ścianach stacji tam, gdzie wybuchła bomba, pokazywali na Russia Today. Taka bomba nie ma więc sensu, jeśli się chce zabić jak najwięcej osób i wyrządzić jak największe szkody. Zamachy dzielą się na trzy rodzaje: celowe (na konkretną ofiarę), spektakularne (typu walimy w wieżowiec, żeby wszyscy widzieli i się wystraszyli - patrz WTC) i masowe (np. gazujemy metro, trujemy ujęcia wody). Czeczeni wbrew pozorom mają dostęp do broni, rakiet, min i właściwie całego wyposażenia rosyjskiej armii, wszystko zależy od ceny. Tak więc, zamach w metrze jest albo spartolony przez półgłówków, albo NIE miał na celu zabicia dużej ilości osób, wyrządzenia szkód, być spektakularny ani nie był wymierzony w konkretny cel. 2. Tuż przed zamachem FSB miało przejść gruntowną reformę, polegającą m.in. na redukcjach. Część ludzi już pozwalniano. 3. FSB dokonało zamachów na wieżowce w całej Rosji tuż przed drugą wojną czeczeńską. 4. Człowiekiem, który namówił Czeczenów do zajęcia teatru na Dubrowce, był agent FSB. Siergiej Juszenkow, polityk i szef partii Liberalna Rosja, powiedział o tym głośno, a parę dni potem został zastrzelony przed własnym domem przez nieznanych sprawców. Większość ofiar Dubrowki zmarła, bo Specnaz odmówił dopuszczenia pod teatr karetek i odmówił podania, jakiego gazu użył wewnątrz. 5. W Biesłanie zamachowcy wyraźnie mówili, że nie zabiją dzieci. Na początku zastrzelili 30 dorosłych. Trzeciego dnia na miejsce miał przyjechać jako negocjator Asłan Maschadow. Nie dojechał, bo Specnaz zaatakował zabijając również dzieci. To taka mała rozprawka. Teraz poskładajmy to do kupy.
filozof grecki

To daje psychologicznie dobre uzasadnienie dla najbardziej brutalnej odpowiedzi ze strony rosyjskiej "siłówki". Zamachowcy mogli być "ludzkimi robotami" - po odpowiedniej obróbce w rosyjskich psychuszkach i pod działaniem narkotyków. Ładunki mogły być odpalone zdalnie.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

Zobaczcie tutaj...Nadal będziecie twierdzić że to prowokacja? Trochę obiektywizmu - nie jestem rusofilem - po prostu staram się mieć obiektywne spojrzenie...

filozof grecki

Myślę, że nie chodzi tu o bycie rusofobem bądź rusofilem. Jeśli już mowa o emocjach, to zapewne większość Polaków lubi Rosjan, ale nie lubi nieludzkiego aparatu władzy, który odpowiada jednak za ogólny wizerunek Rosji jako kraju. Informacja z Onetu o niczym nie świadczy. Warto też dodać, że służby w Rosji są wszechwładne. Mogą nie tylko przygotować rozmaite akcje, ale przede wszystkim kontrolują media (konsekwentne rozprawianie się z niezależnymi mediami obserwujemy w Rosji od 10 lat). Kolejne sensacje pochodzące z rosyjskich mediów będą więc zapewne odpowiednio zgrane z posunięciami Putina i Miedwiediewa w samej Rosji i na arenie międzynarodowej.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

ja wiem - fakty można negować, byle było wygodnie...
filozof grecki

Hej, Nietoperzu. Mówimy o informacjach medialnych, czasem wydarzeniach medialnych, próbujemy je interpretować, dociekać ukrytych mechanizmów. Zarzut negowania faktów dla własnej wygody niczego nie wnosi do dyskusji, to raczej retoryka trącąca argumentum ad personam. A czy Ty negujesz, że w ciągu ostatnich 10 lat przejęto lub zamknięto resztki niezależnych stacji tv i tytułów prasowych w Rosji. Że przynajmniej kilkunastu niezależnych dziennikarzy zostało zabitych w dziwnych okolicznościach. Czy w związku z tym możemy polegać na faktach docierających do nas z rosyjskich mediów? Po prostu nie rozumiem co konkretnie tak urzekło Ciebie w notce na Onecie, że potraktowałeś ją jako dowód, że nie było prowokacji rosyjskich służb w sprawie ostatniego zamachu. Warto też wziąć pod uwagę fakty (właśnie) przytoczone wyżej przez Tatarstan.
filozof grecki

Dla Rosji korzystne jest, by u swoich granic (w ramach tzw. "bliskiej zagranicy") mieć de facto dyktatury wzorowane na putinowskiej Rosji, przy czym dyktatury te miałyby opierać swoją siłę na bliskich kontaktach z Moskwą. To długofalowa strategia Rosji, której są podporządkowane doraźne działania. Dla Gruzji informacje płynące z Rosji są bardzo groźne. Być może za nimi pójdą działania ukierunkowane na destabilizację w Gruzji i zmianę władzy na promoskiewską. Putin zapewne będzie chciał maksymalnie wykorzystać wycofanie USA za prezydentury Obamy. Pytanie, na ile Polskę Moskwa zalicza do "bliskiej zagranicy".