W swoim 100 numerze "Arcana" opublikowały odpowiedzi naukowców, pisarzy i publicystów na ankietę. Są w niej zawarte dwa pytania trudne i nieco prowokacyjne.

Każdy sam może spróbować odpowiedzieć na te pytania.
Oto co, według mnie, jest najważniejsze w opublikowanych wypowiedziach:
Kazimierz Braun (reżyser teatralny i teatrolog) twierdzi, że polska tożsamość oparta jest na dwóch filarach: wolności - narodu i jednostki oraz wiary katolickiej. Bardzo istotna jest tu wspólna historia, tradycja, obyczaj, język. Polskę budują i polskość tworzą ci w kraju i ci na emigracji – przytacza przykład Polonii w Stanach Zjednoczonych, która w końcu XIX wieku pragnęła zbudować drugą Polskę w Chicago, a w czasach I wojny światowej wystawiła błękitną Armię. Tą polskość tworzą żywi i zmarli, także błogosławieni i święci kościoła w Polsce, od św. Wojciecha i Stanisława po św. Faustynę, błog. Jerzego Popiełuszkę czy wreszcie Jana Pawła II. Jednocześnie polskość była nie tylko budowana, ale była też niszczona, znieważana, zarówno przez obcych jak i przez swoich. Według Brauna, Polska potrzebna jest każdemu Polakowi, aby wiedział kim jest, skąd pochodzi, jakie są jego obowiązki i jakich wartości ma bronić.
Z kolei historyk
Marek Jan Chodakiewicz uważa, że świadomymi Polakami są tylko ci, którzy uważają polskość i Polskę za wartość pozytywną, i tylko oni powinni być uznani za jej pełnoprawnych obywateli. Ci, którzy uznają, że należy Polskę zlikwidować, nie powinni o Polsce decydować. Należy wyrugować PRL z duszy Polaków.
Socjolog
Barbara Fedyszak-Radziejowska przypomina, że część polskich elit i społeczeństwa w różnych okresach historycznych głosiła i wspierała „nie-myślenie” o polskości w zamian za władzę nad Polakami sprawowaną w imieniu zewnętrznego centrum decyzyjnego i dla „świętego spokoju”. Polskość była wartością dla tych wszystkich, którzy dla niej i dla własnego, demokratycznego państwa się poświęcali, narażali, a nierzadko oddawali życie. To oni właśnie swoimi wyborami współdecydowali o wadze polskości. W tej batalii toczonej przez Polaków o prawo do polskości i do polskiego państwa przeciwnikami bywali nie tylko obcy, lecz czasami także swoi, inaczej traktujący nie tylko swoją, ale i naszą polskość. Byli to sympatycy „polskości zdegradowanej” do roli mniejszości narodowej lub „polskości bez znaczenia” w internacjonalistycznej wspólnocie. Oni czuli się zagrożeni „polskością normalną”, gdyż w normalnej, demokratycznej Polsce ich pozycja, prestiż i władza prędzej czy później musiały zostać zredukowane, czego się obawiali.
Jeśli uda się wokół polskości zbudować atmosferę wstydu, kompleksów, naśladownictwa, imitacji - twierdzi socjolog - to zdobycie i utrzymanie władzy w tak niepewnym, skłóconym, zatomizowanym społeczeństwie nie będzie żadnym problemem. Polskość jest trudnym wyborem. Wymaga zaangażowania i oddania, wymaga odporności na szyderstwo, ale i odwagi w przyjmowaniu krytycznych opinii, wymaga delikatności w relacjach z innymi, jak i pewności siebie i poczucia własnej wartości.
Dariusz Gawin (historyk myśli politycznej) potwierdza te słowa – miłość do Polski to dla Polaka zadanie trudne, gdyż w okazywaniu tego uczucia przeszkadzają mu często inni Polacy, szczególnie ci, którzy rządzą Polską wbrew jego woli. Jednak mimo zmieniających się projektów politycznych, ideologicznych to jest wciąż ta sama wieczna Polska, ogniskująca w sobie uczucia kolejnych pokoleń. Tylko silna, nowoczesna, dumna, otwarta i wolna Polska może być niezbędna dla innych, czyli staje się niezastąpionym elementem całości, bez którego nie można wyobrazić sobie świata.
Mariusz Horodniczy (politolog) przywołuje pamięć o czytelnych znakach Opatrzności, które pojawiają się w momentach kryzysowych, a są marnotrawione jak „perły rzucone przed wieprze” –żałoba po śmierci Jana Pawła II, żałoba po tragedii smoleńskiej. Wówczas wielu Polakom zaczęło doskwierać przeświadczenie, że los ich ojczyzny nie jest pisany jedynie ludzką ręką, że polskie-bycie ma cel. Gdzie szukać sensu polskości? „Tylko pod krzyżem tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Jako naród mamy doświadczenie czułej opieki Boga - Boże Miłosierdzie w objawieniach św. Faustyny, triumf w wojnie polsko-bolszewickiej, działalność prymasa Wyszyńskiego, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, pontyfikat Jana Pawła II – to XX-wieczne dowody zabiegania Boga o duszę narodu polskiego. Czy chcemy je marnotrawić?
Z kolei według historyka
Andrzeja Sulimy Kamińskiego, celem Polski powinno być wspomaganie suwerenności i procesów demokratyzacji Ukrainy, pomoc w przejściu Ukrainy do Europy.
Historyk
Krzysztof Kawalec twierdzi, że obywatel Rzeczypospolitej nie powinien mieć problemów z interpretacją intencji swego państwa – do czego zmierza, na czym mu zależy i czego w razie potrzeby będzie bronić. Grupa jest zawsze skuteczniejsza od jednostki. Więź, która ją łączy musi się opierać na wspólnym systemie wartości, może tą więzią być dziedzictwo narodowe. Należy brać odpowiedzialność za tę część społeczeństwa, która – nieraz w agresywnej formie – manifestuje dystans wobec ukształtowanej historycznie wspólnoty. Przecież uczestnicy powstań narodowych ryzykowali nie tylko śmierć od kuli wroga, ale i wrogość rodaków, którzy chcieli mieć spokój. Podczas II wojny światowej w działania podziemnego państwa angażowała się mniejszość, większość chciała zwyczajnie przeżyć, a byli i tacy, którzy dorabiali się na cudzym nieszczęściu. Ci wrażliwsi nigdy nie stanowili większej części populacji. A jednak to oni tworzyli historię - a nie ci chłopi, którzy obdzierali trupy powstańców czy tłumy bezmyślnie wrzucające kartki do urn w parodii wyborów organizowanych przez „siłę przewodnią”.
Jan Kieniewicz (profesor historii) w artykule „Polska potrzeba jest Polakom” pisze, że napięcie między uznaniem sensu ofiary życia a sprzeciwem wobec patriotycznego szantażu było znaczącym czynnikiem kształtującym etos polskiej inteligencji. Na pytanie na co potrzebna jest Polska odpowiada – potrzebna jest jako punkt odniesienia, identyfikuje nas w stosunku do szerszej zbiorowości cywilizacyjnej – Europy.
Historyk
Marek Kornat (prof. UKSW) przypomina, że pokolenia, które kroczyły przed nami poszukiwały odpowiedzi na pytanie o sens trwania Polski w świecie. Dla Polaków doby przedrozbiorowej sensem istnienia Polski była idea służby chrześcijaństwu, pełnienie roli przedmurza chrześcijaństwa w Europie. Po zagładzie państwa doszło do tego nowe wyzwanie – udowodnić, że jesteśmy narodem, że utrata państwa nie kończy historii. Tym wyzwaniem było ocalenie własnej tożsamości, pozostanie narodem. Polska po I wojnie światowej wstępowała w rolę czynnika równowagi europejskiej. Dziejowym zadaniem odrodzonej Polski było pełnienie roli wschodniej bariery Europy a zarazem skuteczne przeciwstawianie się dążeniom Niemiec do hegemonii nad Europą Środkowo-Wschodnią. W dobie niewoli po 1945 roku sensem Polski było przetrwać narzucony ustrój, zachować tożsamość, nie poddać się totalitarnej inżynierii. Zachować Kościół katolicki.
Symbolem wzniosłego posłannictwa Polski w ciągu ostatnich dwudziestu lat był sierpień 2008 roku – prezydent RP Lech Kaczyński przemawiający na wiecu w Tbilisi, gdy mówił o prawie narodów do samostanowienia. Widzieć ten moment było jedną z najpiękniejszych, najbardziej poruszających i niezwykłych chwil. Prezydent stawał się w tym momencie spadkobiercą Adama Czartoryskiego, Józefa Piłsudskiego, Jerzego Giedroycia. Jako prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński ożywił dziedzictwo idei prometejskiej.
Polska wierna zasadzie „nic o nas bez nas” jest potrzebna Europie, bo tylko taka Polska może coś dla naszego regionu i dla Europy Wschodniej zrobić. Polacy nie mogą przyjąć myślenia kategoriami małego narodu, byłaby to bowiem samodegradacja. Eugeniusz Kwiatkowski pisał, że w tym miejscu Europy, gdzie leży Polska, istnieć może tylko państwo silne, rządne, świadome swego celu, wolne, demokratyczne, rozwijające indywidualne wartości każdego człowieka. Określoną pozycję trzeba wciąż na nowo zdobywać, bo nic nie jest dane raz na zawsze. Zadania stojące przed ludźmi stanowiącymi inteligencję polską to: obrona kultury humanistycznej, walka o oblicze szkoły, obrona uniwersytetu, sprzeciw wobec barbaryzacji Polski, która jest na rękę naszym wrogom, odrzucenie myślenia stadnego czyli bezwolnego ulegania ogłupiającej propagandzie.
Zdzisław Najder (prof. historii literatury, działacz opozycji politycznej w PRL) w artykule „Potrzebność Polaków i Polski” pisze, że polskość nie dawała żadnych przywilejów, była marzeniem, wymagającym poświęceń, zachowań sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem i interesami materialnymi, zmuszała do heroizmu. Budziła podziw, co skutkowało polonizowaniem się austriackich, niemieckich czy żydowskich rodzin. Sens polskości: niepodległość państwa, swobody obywatelskie, demokracja, solidarność społeczna, zobowiązanie wobec przeszłości – to tradycyjne wartości, uzasadniające decyzje. W okresie PRL-u został zniszczony szacunek do państwa, który trzeba odbudować. Nasz pryncypializm, wyrosły na glebie etosu rycerskiego i realizm, wynikający z tradycji intelektualnych i doświadczenia dziejowego to składniki naszej marki.
Pisarz
Marek Nowakowski przedstawia smutną diagnozę, mówi o tym jaki jest„stan rzeczy”. Twierdzi, że „znajdujemy się na dramatycznym, choć często niewidocznym rozdrożu”. Niewidocznym, bo proces ten postępuje stopniowo. Z jednej strony jest niekorzystna umowa gazowa z Rosją i oddanie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, z drugiej poddanie się dyktatowi Niemiec w sprawie naszej europeizacji i roli w Unii Europejskiej. Ulegają pogorszeniu stosunki z Ukrainą i Litwą. Zastosowano skuteczną i ogłupiającą socjotechnikę z pomocą propagandy medialnej. Nawet pojęcie Ojczyzny stało się dla znacznej części wspólnoty pustym frazesem. Gdzie należy szukać przyczyn?
Nastąpiła wyrachowana rozbiórka kapitału Solidarności, wzniosłe marzenia i nadzieje zamienione zostały na nieczyste gry, tajne porozumienia starych i nowych elit przywódczych. Została zaproszona do współrządzenia nomenklaturowa grupa dotychczasowych rządów Polski z sowieckiego nadania. Trucizna moralna rodem z PRL przeniknęła w organizm powstającej III RP. Został zawarty sojusz wycwanionej prężnej warstwy czynowników poprzedniego reżimu z nową formacją reformatorów, niedawnych opozycjonistów tkwiących w komunistycznej rzeczywistości. Rozpoczęła się zaciekła walka ze zwolennikami oczyszczenia państwa i jego organów wykonawczych z dawnych tajnych służb i ujawnienie brudnej przeszłości dostojników powstającej III RP. Przystąpiły do ataku elity intelektualne dawnego dworu, artyści, uczeni, dziennikarze, pisarze, którzy niezmiennie od lat służyli swoją wiedzą i talentem panującym w Polsce namiestnikom obcego mocarstwa. Służyli teraz z oddaniem kolejnym władcom. To wszystko zaowocowało wykształceniem się „homo polonusa” – człowieka bez właściwości, odartego z wyższych aspiracji, bezideowego, konformisty przekonanego o naszej chronicznej słabości i niemożności zmiany czegokolwiek na lepsze. Tworzącą się w takiej aurze państwowość stawała się od początku słaba, podporządkowana rozlicznym interesom, wpływom obcego i rodzimego biznesu pożerającego najlepsze kęsy dobra publicznego.Panuje egoizm, apatia wzmagając wylęgarnię „homo polonusa”, którzy odrzuca naszą tożsamość narodową, pamięć i historię, za nic mając poczucie godności narodowej i obowiązek walki o wspólną sprawę, widzi w tym balast przeszkadzający w egoistycznym dążeniu do sukcesu i dóbr materialnych za wszelką cenę. W efekcie mamy słabe państwo, politykę zagraniczną chwiejną, bez zdecydowanego programu. Służba publiczna jest fikcją, wymiar sprawiedliwości nieskuteczny i często niesprawiedliwy, a przedsiębiorczość usidlona w pajęczynie łapówkarskiej biurokracji. Odradza się i krzepnie zależność postkolonialna.
Na szczęście spontanicznie rozpoczął się ruch odnowy. Aura wokół katastrofy smoleńskiej dała impuls do powstania masowego ruchu w imię prawdy, sprawiedliwości. Przebrała się miara, ludzie nie chcą żyć w oparach obłudy, kłamstwa. Taki ruch odnowy potrzebuje charyzmatycznego przywódcy z wizją przyszłości, twardego w nadrzędnych zasadach, elastycznego i skutecznego w politycznej grze. Sztab wokół niego winien składać się z ludzi nieprzeciętnego formatu, którzy z czystych pobudek pragną zmienić rzeczywistość. Należy odsiać plewy, zachować zdrowe ziarno.
cdn.
