Korwin w sądzie

Przez micho18 , 15/09/2011 [08:35]
Janusz Korwin - Mikke zaskarżył w sądzie PKW. Sprawa dotyczy odrzucenia części list Nowej Prawicy z powodu... rzekomo niewyraźnych podpisów. A wiadomo nie od dziś, że patrzy się na pesele a nie na wyrazistośc podpisów. Fatalne zaniechanie, czy celowe działanie ? Ja skłaniam się ku drugiej opcji. Nie od dziś wiadomo, że w oficjalnym przekazie mówi się jedynie o tzw "betonie sejmowym" a więc PiS, PO, SLD, PSL, mniej o PJN. Reszta partii jest pomijana bądź słychcac drobne wzmianki "od święta". Nie jest to dobre dla polskiej demokracji... Nuda i monotematycznośc towarzyszy polskiej scenie politycznej. Widac to chocby przy ogłaszaniu list wyborczych. W mediach mówiono jedynie o tych "podstawowych" partiach. Resztę pomijano. Czy komuś zależy na tym, żeby innych partii nie było w sejmie ? Najwyraźniej tak. A ja jako obywatel: PROTESTUJĘ. Chciałbym miec większy wybór. Nie musiec ograniczac się w moim przypadku do decyzji PiS ... a może ... PiS ? Po to mamy wiele partii aby każdy mógł znaleźc coś dla siebie. Nie dostaną się do sejmu ? Trudno, taka wola wyborców, ale powinnismy miec jasną i klarowną wiedzę. I wybór. Wybór wybiegający poza tą jak mówią "bandę czworga"...
Andrzejek2010

Jak można, pretendując do rządzenia krajem, nie potrafić zebrać wymaganej ilości podpisów??? Wszystkie zbiórki podpisów pod różnymi listami mają określony odsetek podpisów nieważnych, których nie można uznać za głos poparcia. Jeżeli zbierane są podpisy przez ludzi leniwych, którzy nie zadają sobie odrobiny trudu nad sprawdzeniem staranności, rzetelności i autentyczności danych, to powinni mieć odrobinę zdrowego rozsądku, który podpowiada, że określony odsetek takich podpisów, to dzieło: oszustów, żartownisiów, dyslektyków, i zwyczajnych idiotów. Słowo IDIOTA jest słowem, które jąkała używa n tyle często, że nie powinno być zdziwienia, że idioci są częścią naszej rzeczywistości Rwanie włosów na głowie o to, że zabrakło głosów to zwyczajne pieniactwo polityczne, lub celowe działanie nie mające nic wspólnego z chęcią kandydowania, lecz zmierzające do destabilizacji porządku kalendarza wyborczego. Podpisy dużych partii także zawierają odsetek podpisów nieważnych, lecz w przypadku tych partii, ogólna liczba podpisów jest na tyle duża, że PKW i każdy rozsądny człowiek nie podważa zebranych głosów w całości, gdyż nadwyżka głosów zabezpiecza ew. przypadki głosów nieważnych. Będąc na miejscu PKW zwracałbym uwagę szczególnie na te listy poparcia, które nie posiadają rozsądnej nadwyżki niezbędnej do zabezpieczenia głosów nieważnych. Jedyne, o co może wnioskować banda jąkały, to poddanie weryfikacji podpisów pozostałych partii, mimo znacznej nadwyżki głosów poparcia. Obserwacja nieudaczników rożnej maści, którzy nie zdołali zebrać śmiesznie małej ilości głosów poparcia w liczbie jednego tysiąca, poddaje w wątpliwość ich dążenia do władzy. Nasuwa się zatem inny, coraz bardziej oczywisty powód tego płaczliwego zawodzenia. Ten powód to dążenie do zorganizowania całej fabuły która ma posłużyć unieważnieniu wyborów w przypadku zwycięstwa PiS. Używając słów takiego jednego Noblisty powiem MYli PaNstwo, o kolesie, o mYli PaNstwo Nie próbujcie takich sztuczek i nie narażajcie Polski na sytuacje w której będziecie musieli skorzystać z rady wystraszonego swoją czteroletnią, destrukcyjną działalnością, Vincenta i załatwić sobie i waszym dzieciom zieloną kartę. Jesteście pierdołami, nieudacznikami a więc odpuśćcie. Za 4 lata, jako doświadczeni zbieracze podpisów, będziecie mogli skorzystać z kolejnej szansy politykowania.