Andrzej Lepper samobójca czy ofiara ?

Przez micho18 , 17/08/2011 [08:53]
Wciąż świeża sprawa śp. Andrzeja Leppera zmusza mnie do głębokiej refleksji. Czy ten człowiek byłby zdolny do samobójstwa ? Czego by o nim nie powiedziec to na samobójcę czy człowieka sfrustrowanego, słabego psychicznie nie wyglądał. NIGDY. Zawsze opalony, uśmiechnięty mówiący nie zawsze mądrze ale zawsze pewnie i zdecydowanie. Wiadomo, problemy zmieniają a Andrzej Lepper miał ich wyjątkowo dużo. Oczywiście przede wszystkim sprawy karne, ale oprócz tego rodzinne (ciężo chory syn) czy finansowe (podobno olbrzymie długi). Ta dobra forma Andrzeja Leppera w mediach mogła byc suteczną kreacją medialną (nie od dziś wiadomo że AL miał ontakty z dobrymi PRowcami). Mogła, ale nie musiała. Przede wszystim Andrzej Lepper jak wynika z licznych relacji, większośc swego czasu poświęcał (co zrozumiałe) choremu synowi. Przewiózł nawet podobno będącego jedną nogą na "tamtym świecie" syna na własną rękę do innego szpitala. I właśnie w tamtym szpitalu stan syna Leppera znacząco się poprawił. Z ostatnich informacji wynika że chłopak naprawdę pomału dochodził do siebie. I tu nasuwa się kluczowe pytanie. Czy ojciec, który zrobił dla syna tak wiele teraz gdy stan podobno się poprawił pozostawiłby Go na paste losu ? Czy zrezygnowałby z kolejnych prób ratowania dziecka ? (Owszem stan się poprawił ale pozostalo jeszcze trochę o zrobienia). Czy taki wkład w poprawę stanu zdrowia nie powinien naładowac ojca optymizmem i siłami do nowych działań ? A co mówią najbliżsi współpracownicy Leppera a więc osoby które znały go najlepiej ? JANUSZ MAKSYMIUK: "- Ja jestem przekonany, że to nie było samobójstwo. Podanie przez śledczych, że nie ma dowodów na uczestnictwo osoby trzeciej nie znaczy, że jej nie było, bo ślady mogły zostać zatarte" - podkreśla. Ponadto Maksymiuk mówi, że w tym okresie planowali wspólnie kampanię, umawiali wiele spotkań. RENATA BEGGER "- Ta wiadomość jest porażająca. Nie wierzę, że Lepper popełnił samobójstwo. On był osobą bardzo wierzącą, był chrześcijaninem praktykującym. Wielokrotnie widziałam go, gdy zwracał się do Boga w trudnych sytuacjach. Nie tak dawno opowiadał mi, że jechał do chorego syna przez Częstochowę, mówił, że wierzy w cud jego ozdrowienia" - powiedziała Renata Beger. To tylko nieliczne głosy. Spójrzmy na okoliczności śmierci Leppera a także to co działo się zaraz po tragedii. Już niedługo po zgonie wszyscy twierdzili że było to samobójstwo. Mówili to ze 100 procentową pewnością. Bez badań, bez oględzin. Czy nie przypomina to dezinformacji pseudoekspertów ws Smoleńska ? Sekcję zwłok przeprowadzono dopiero w poniedziałek a więc 3 dni po tragedii. Do tego czasu z organizmu mogły wywietrzeć ewentualne substancje które mogły pomóc Lepperowi w samobójstwie. Czy o to chodziło prowadzącym śledztwo ? Czy zakładając bezkrytycznie, że Lepper popełnił samobójstwo śledczy nie dopuścili się zaniechania ? Czy nie warto byłoby zbadać wątku rozmowy Leppera z redaktorem Sakiewiczem ? Podobno AL chciał zeznawać ws. afery gruntowej. A przypominacie sobie Państwo że to właśnie Andrzej Lepper mówił jako jeden z pierwszych o rzekomych lądowaniach talibów w Klewkach ? Był wyśmiewany. Jak później się okazało miał rację. Andrzej Lepper wiedział dużo. Czy zginął ze względu na stan swojej wiedzy ? Jedno jest pewne, coraz mniej wierzę w samobójstwo Andrzeja Leppera.