Musimy stanąć w prawdzie. Nowy film Prawa i Sprawiedliwości

Przez Ole , 31/07/2011 [02:49]
W piątkowe popołudnie, tuż po ostatniej konferencji prasowej dotyczącej raportu komisji Millera, pojawił się Internecie, przygotowany przez PiS dwuminutowy film „Zasługują na prawdę”, który będzie w czasie weekendu emitowany przed głównymi serwisami informacyjnymi. Warto przyjrzeć mu się uważniej. W filmie wykorzystano 20 zdjęć pary prezydenckiej, Marii i Lecha Kaczyńskich oraz 9 ujęć filmowych z uroczystości pogrzebowych. Pojawia się także 6 plansz z napisami. Spot podzielony jest na 3 połączone integralnie ze sobą części, odwołujące się do sfery emocjonalnej odbiorców, z wyrazistą, zawierającą przekaz kulminacją w ostatnich 35 sekundach filmu. Niewątpliwie historia życia Marii i Lecha Kaczyńskich jest doskonałym materiałem na scenariusz filmu fabularnego. W świecie kultury masowej może ona być też postrzegana i odczytywana poprzez strukturę opowieści noszącej cechy legendy czy przekazu mitycznego. Wielka miłość, wyniesienie na szczyt hierarchii społecznej i dramatyczna śmierć to triada ponadczasowa i uniwersalna, obecna w wielu tekstach literackich i współczesnych przekazach audiowizualnych znajdujących bardzo licznych odbiorców. Można podejrzewać, że wiedza o możliwości takiego usytuowania losów pary prezydenckiej w świadomości społecznej towarzyszyła zamysłowi zrealizowanego filmu. „Tylko jedna kobieta miała klucz do jego serca…” On zapatrzony w dal, myślący o przyszłości, Ona bezpieczna w jego ramionach. Odpoczywają na plaży, mogą czuć się tu bezpiecznie i romantycznie. Na drugim zdjęciu Maria i Lech Kaczyńscy patrzą prosto obiektyw, nie kryją swojej obecności, starają się nawiązać kontakt z widzem. Kolejne zdjęcie pokazuje prezydenta przy pracy i pochylającą się nad nim – jak dobry anioł – żonę. W odczytaniu znaczenia tej sceny pomaga plansza z napisem: „Tylko przy niej był bezpieczny.” Zdjęcie, na którym para prezydencka patrzy prosto w obiektyw uwiarygodnia dalszą narrację i inicjuje obecność ruchu stale obecnego w filmie. Każde z pokazanych zdjęć zostało poddane dyskretnej animacji. Postacie Lecha i Marii Kaczyńskich pozostają w lekkim ruchu kierowanym niejako „w przód”, w stronę patrzącego widza, co jest dodatkowym bodźcem aktywizującym percepcję. Dzięki obecności ruchu przedstawiane osoby odbierane są także jako pełne dynamiki i energii. Przejścia pomiędzy poszczególnymi zdjęciami dokonują się za pośrednictwem mocnych rozbłysków światła, akcentowanych w wielu miejscach dodatkowo poprzez warstwę muzyczną. Taka obecność światła nie jest w odbiorze jednoznaczna. Niesie ze sobą skojarzenia związane ze wspomnieniami, ciepłem, światem wartości pozytywnych. Jednak gwałtowność rozbłysków, wręcz wybuchów jasności wprowadza od początku, niejako „w tło” filmu – być może w sposób przez widza nieuświadomiony – kontekst smoleńskiego dramatu. Zaprezentowane w filmie zdjęcia zostały wzbogacone o domieszkę czerni, która koresponduje z czernią plansz. Czerń plansz rozjaśniają – dostrzegane przez widza – przepływające przez ekran tumany mgły. Choć w filmie nie ma ani jednego ujęcia pokazującego katastrofę samolotu, to właśnie poprzez łączące zdjęcia „eksplozje” światła, zaczernienia i pojawienie się mgły dramat lotu jest przez cały czas obecny. Kolejne 6 zdjęć przedstawia Lecha i Marię Kaczyńskich w chwilach prywatności, w czasie przerw w pełnieniu obowiązków państwowych: nadmorskie molo, spacer z psami, poprawianie krawata, odpoczynek w ogrodzie. Niekiedy, dla uzyskania wyrazistego przekazu, zdjęcia połączone są w pary uwzględniające to samo miejsce lub sytuację. Drugą część filmu otwiera plansza: „Razem służyli Polsce…” Zostaje w niej zaprezentowanych 10 zdjęć pokazujących parę prezydencką w czasie pełnienia obowiązków. W czasie spotkań na najwyższym szczeblu i zabaw z zaproszonymi do pałacu dziećmi, w gabinecie prezydenta, w parku i przy choince. Zawsze razem. Uśmiechnięci, ciepli, sympatyczni, przyjaźnie nastawieni. Zdjęciom towarzyszą refleksy świetlne i kolorowe przebarwienia budujące spójność prezentacji. Pomiędzy kolejnymi planszami: „Chciał być z nią do końca życia” i „Połączyła ich miłość mocniejsza niż śmierć” jest już tylko jedno rozświetlone zdjęcie pokazujące Lecha i Marię Kaczyńskich wchodzących po schodkach prowadzących do samolotu. Rozpoczyna się trzecia, kulminacyjna część filmu. Zawarty w niej przekaz może odwoływać się do uaktywnionego zaangażowania emocjonalnego widza. Miejsce nieruchomych zdjęć zajmują ujęcia filmowe pokazujące uroczystości pogrzebowe w Krakowie. Rzeczywistość zajmuje miejsce wspomnień. Plansze zostają zastąpione głosem lektora. Jego kolejne wypowiedzi uświadamiają widzowi, ze oprócz świata wartości reprezentowanego przez parę prezydencką istnieje świat inny, tych wartości pozbawiony. „Byli odważni – choć wielu brakowało odwagi. Byli honorowi – wśród tych bez honoru. Służyli Polsce – kiedy wielu służyło tylko sobie. Byli wierni zasadom – w świecie pełnym zdrady.” Ostatnie, ponownie nieruchome zdjęcie pokazuje trumnę niesioną wznoszącą się pod górę drogą. Można dostrzec w tym obrazie końcowy etap drogi królewskiej, którą przeszła para prezydencka, by spocząć na Wawelu. Można też na tym zdjęciu zobaczyć drogę prowadzącą dalej, do której odnoszą się słowa Jana Kochanowskiego: „A jeśli komu droga otwarta do nieba, tym co służą Ojczyźnie”. Końcowe przesłanie filmu pojawia się równocześnie w postaci napisu na planszy i jest wypowiadane przez lektora. Zyskuje w ten sposób dodatkowe wzmocnienie. Przesłanie, a raczej wezwanie, zostaje wypowiedziane w kontekście przedstawionej wcześniej dychotomii. W obliczu sytuacji – istniejącej tu i teraz, będącej powodem emisji filmu – kiedy trzeba odważnie opowiedzieć się po stronie ojczyzny, honoru i zasad. „Oni czekają na prawdę. Jesteśmy im to winni.” Ole
Margotte

Ten film jest nieco zmodyfikowaną wersją filmu pokazywanego na spotkaniu "Polska jest najpiękniejszą kobietą w Europie" - tam głównym bohaterem była ś.p. Maria Kaczyńska, a sam obraz zrobił ogromne wrażenie na widzach zgromadzonych w sali Hotelu Hilton. Wiele osób ogarnęło wówczas wzruszenie, w wielu oczach widoczne były łzy. Byłam wśród tych osób. Mam tylko drobną uwagę do opisywanego właśnie nowego filmu o Parze Prezydenckiej "Oni zasługują na prawdę". Moim skromnym zdaniem muzyka do filmu o śp. Marii Kaczyńskiej budziła więcej emocji i może dlatego lepiej współgrała ze zdjęciami. Ale twórcom obu filmów gratuluję pomysłu i wykonania.