Warto przypomnieć dwa wystąpienia, które mały miejsce na kongresie inteligencji polskiej zatroskanej o państwo polskie i jego przyszłość.
Przypomnę, że całość debaty poświęconej polskiej racji stanu (i nie tylko tej debaty) była zamieszczona na naszym portalu, tuz po zakończeniu kongresu.
Krzysztof Szczerski
Co jest polską racją stanu w Unii Europejskiej?
"Racją stanu Polski w Unii Europejskiej jest to, aby Unia nie unieważniła kwestii polskiej racji stanu.
Inaczej mówiąc: nasza racja stanu, czyli zagwarantowanie niezachwianego istnienia wspólnoty politycznej Polaków posiadającej własne państwo sytuuje się poza kontekstem integracji europejskiej. Polska uzyskała niepodległość a Polacy podmiotowość nie dzięki Unii Europejskiej, stąd też nasza racja stanu nie jest związana z tą organizacją międzypaństwową i byt Polski nie jest zależny od istnienia Unii. Wręcz odwrotnie, racja stanu Polski wymaga, by ewolucja Unii nie podążyła w kierunku przejęcia przedmiotowego zakresu pojęcia racja stanu przez proces integracji europejskiej i ustanowienia rzeczywistej władzy ponadnarodowej likwidującej indywidualne wybory poszczególnych państw w zakresie ich żywotnych interesów, sojuszy geopolitycznych, wzorca solidarności i tożsamości narodowej. (..)
Polityka europejska to nie polityka post-strategiczna i nie wystarczy powiedzieć, że naszym celem jest "bycie w głównym nurcie", bo nurt integracyjnej rzeki nieustannie ewoluuje i nie każde jego koryto jest dla nas korzystne".
Zdzisław Krasnodębski
Polskie zmagania z modernizacją
"Aby Polacy mogli być nowocześni, muszą chcieć być Polakami – nie w sensie etnicznym czy folklorystycznym, ale w sensie przynależności do narodu politycznego, który chce być niezależny, wolny, samorządny i silny.
Modernizacja po 1989 roku, zwana wówczas transformacją, miała specyficzne cele. Na pewno nie była obroną. Był inspirowana i pobudzana z zewnątrz i łączyła się z dwoma, panującymi wówczas dogmatami. Jednym z nich był dogmat o schyłku państwa narodowego. Drugi to dogmat neoliberalny. W związku z tym dominowała ideologia otwarcia. Nastąpiła zmiana orientacji – ze wschodu na zachód. I istniało przekonanie, że niektóre procesy dokonują się same, że państwo w gruncie rzeczy zakłóca ten proces. Że każdy rodzaj interwencji państwa ów proces zmian zakłóca, prowadzi do zmniejszenia efektywności, w rezultacie do pogłębiania zacofania.
Ta strategia dobiega końca w ciągu ostatnich lat. To co skrywa się pod nazwą pospolityki – to doprowadzenie roli państwa do minimum. W tym myśleniu racja stanu jest na planie dalszym, a może w ogóle nie występuje. Jak pokazuje katastrofa smoleńska, to sprowadzenie państwa do minimum się udało.
Powinniśmy powiedzieć sobie, zgodnie z hasłem tego kongresu - koniec imitacji, teraz wielki projekt".
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1007 widoków
szkoda,ze ja nie moge przyjechac do W-wy i pojsc pod namiot :(
@Julka