9 maja. Dzień Europy. Jeden z symboli Unii. W wielu miejscach Polski odbywały się z tej okazji uroczystości. Tak to nie żart. Znaleźli się tacy, którzy postanowili ten dzień uczcić. Jedni z własnej woli a drudzy (tych było znacznie więcej) z przymusu. Uśmiech pełen zażenowania błąkał się na mojej twarzy, gdy widziałem dziewczynki w strojach regionalnych z wymalowanymi na policzkach nieudolnie flagami UE i śpiewającymi (a właściwie próbującymi śpiewać „Odę do radości”.) Język im się plątał, słowa się myliły, ale „czciły wielką Europę”. Przypomniały mi się te liczne pokazywane w TV obchody świąt w Chinach czy w Korei. Pokazowe „szopki” dla cesarza z małymi dzieciakami, aby uradować „wodza”. Jakiś dziennikarzyna propagandzista pyta młodego (na oko 13 – 14 letniego) chłopaka czy ten jest dumny, że jest europejczykiem. Chłopak zdezorientowany, nie bardzo rozumie co dziennikarz mówi, wzrok rozbiegany paniczne spojrzenie w bok, ale potwierdza „Tak jestem dumny”. Zrobił to, co propagandzista kazał przed wejściem na antenę. Może to i wydawałoby się śmieszne gdyby nie fakt, że proces ogłupienia, ateizacji i europeizacji postępuję coraz szybciej. Jeśli czegoś szybko nie zrobimy to nie da się tego zatrzymać i obudzimy się w Eurokołchozie. Z ręką w nocniku.
PS. Proszę o głosowanie na mój materiał http://felietooon17.bloog.pl/id,328361127,title,R…... w konkursie na Dziennikarza Obywatelskiego 2010. dzob.398 na 7055. Jedyne 62 grosze za smsa. Liczę na Państwa pomoc i z góry dziękuję :)
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 632 widoki
Tak się przypadkowo składa, że święto UE przypada w dniu innego