Od wczoraj media trąbią tylko o jednym. ZABITO BIN LADENA. Euforia, radośc, gratulacje z całego świata. Krół terrorystów nie żyje. Na ulicach USA zabawa, święto narodowe... Ale czy jest z czego się cieszyc ? Czy w ogóle zabito Bin Ladena ? Przez tyle lat był nieuchwytny. Wymykał się z zasadzek, ukrywał się w górach Pakistanu. NIKT nie był w stanie go znaleźc. Po czym nagle tak po prostu zabito go we włąsnej willi w centrum miasta. Czy to nie dziwne ? Mógłbym to rozwinąc ale po co ? Dzisiaj wraca Kama :) Zobaczmy co ma do powiedzenia.
W niedzielę wieczorem czasu amerykańskiego zabito Osamę bin Ladena przywódcę Al-Kaidy. Został on zamordowany w swej posiadłości na północ od Islamabadu. W operacji nie zginął żaden Amerykanin, za to wraz z bin Ladenem zabito trzech innych dorosłych mężczyzn, w tym jego syna, a także kobietę, którą jeden z mężczyzn użył dla swej osłony. Amerykę natychmiast pochłonęła euforia, a przywódcy europejskich mocarstw od razu przypisali tę wielką zasługę siłom POKOJOWYM.
Ostatnio obchodziliśmy także beatyfikację Jana Pawła II- człowieka, który tak wiele uwagi poświęcił w swym nauczaniu godności jednostki ludzkiej, która ma prawo być szanowana od poczęcia do naturalnej śmierci. Godności, o której najwidoczniej zapomniał Obama, zapomnieli amerykańscy żołnierze…
Kim był bin Laden każdy wie. Rzekomo odpowiedzialny za zamach z 11 września 2001r. choć Krzysztof Karolczak, ekspert ds. terroryzmu, stwierdza, iż „Eksperci wielokroć podkreślali, że Osama bin Laden nie przewodził siatce Al-Kaidy. W jego imieniu i w imieniu całej organizacji z reguły wypowiadał się zastępca bin Ladena, Ayman al-Zawahiri i on był utożsamiany z ugrupowaniami, które przyznawały się do jakiś związków z tą światową siatką terrorystyczną. Musimy pamiętać, że bin Laden to tylko ikona wroga numer jeden dla USA. Ten człowiek niekoniecznie mógł mieć wpływ na zamachy przeprowadzane na całym świecie i w Europie, do których Al-Kaida się przyznawała.”
Niektórzy badacze twierdzą także, iż zamach na World Trade Center był po prostu na rękę Ameryce i ona „pomogła” w jego przeprowadzeniu. Dwa samoloty nie mogły zniszczyć tak potężnych konstrukcji w sposób całkowity- wypowiadają się budowniczy WTC. Pracownicy zaś wspominają o tym, ze Ameryka o zamachu wiedziała (co w cale nie dziwi) i nic nie zrobiła, by jemu zapobiec, a nawet w przeddzień zaaranżowano akcje ewakuacyjną, podczas której z budynku wywabiono wszystkich ludzi, aby zamontować ładunki wybuchowe, które doskonale widać nawet na amatorskich filmach z 11 września. Oczywiście wojna w Afganistanie jak i II wojna światowa były Ameryce potrzebne dla osiągnięcia celów ekonomicznych.
Absolutnie nie zamierzam bronić bin Ladena. Jednak nawet Saddam Husajn (stracony za zbrodnie przeciwko ludzkości) został skazany na śmierć przez powieszenie w wyniku PROCESU SĄDOWEGO, a nie eksterminacji. Jednak w przypadku kiedy Ameryka musiałaby przygotować jego proces, mógłby on stać się elementem kampanii oskarżeń wobec USA o prowadzenie polityki globalnej.
Krzysztof Karolczak dalej pisze: „Bin Ladem stał się symbolem terroryzmu światowego, bo takiego symbolu świat potrzebował. Gdyby nie było jego, takim symbolem zapewne zostałby ktoś inny. Podobnie jest z Al-Kaidą. Z jednej strony państwa demokratyczne dotknięte atakami terrorystycznymi, zazwyczaj wskazywały, że dokonały ich organizacje powiązane z Al-Kaidą, albo samym bin Ladenem. Miało to świadczyć o globalnym zagrożeniu terroryzmem. Z drugiej strony wiele organizacji, które wcześniej nie myślały o tym, żeby identyfikować się z tym szerokim frontem światowego terroryzmu, czy z Al-Kaidą, także zaczęły w końcu ten związek podkreślać, bo to zwiększało ich wagę i medialność przeprowadzanych przez nie zamachów. To zaczęło stwarzać takie wrażenie, że Al-Kaida jest wszędzie i może zaatakować wszystkich.”
Śmierć bin Ladena może ponieść za sobą liczne konsekwencje.
„Dzisiaj możemy mówić o wielkim sukcesie służb specjalnych w USA, bo ten wróg publiczny numer jeden wreszcie został zlikwidowany. Jednak wiąże się to ze stworzeniem kolejnego mitu – męczennika.
Można sobie zadać pytanie dlaczego Amerykanie zabili bin Lagena, robiąc z niego męczennika? Wydaje się jednak, że gdyby zginął wcześniej np. chociażby kilka miesięcy po tym jak George Bush po ataku na WTC wypowiedział wojnę ze światowym terroryzmem, to do wielu zamachów na całym świecie by nie doszło. Być może nie byłoby tragedii w Madrycie, czy w Londynie…”
Krzysztof Karolczak kończy swój komentarz słowami:
„Bin Laden nie żyje, ale wciąż musimy się bać, bo jego eliminacja wcale nie zlikwiduje światowego terroryzmu. Musimy poczekać też kilka dni, bo może dojść do prób zemsty i odwetu za akcję służb specjalnych USA.
Na szczęście wydaje się jednak, że Osama bin Laden dla świata muzułmańskiego nie był symbolem walki z Zachodem, takim symbolem był tylko dla Zachodu.”
PS. Cały czas proszę o głosowanie na mnie w konkursie. Głosowanie potrwa do 31 maja. dzob.398 na 7055. Koszt jednego smsa to 62 grosze. Z góry dziękuję :)
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 837 widoków
Bardzo dobry tekst,