Niech żyje nasz ukochany premier Plussk!

Przez Sursum Corda , 15/04/2011 [20:52]
- Hurra! Hurra! - rozbrzmiewało co chwilę wśród uczestników imprezy dziękczynnej pod hasłem "Nasza Aferałka - Liberałka". Impreza odbywała się w prywatnym klubie "Robimy w Jajo" należącym do gangstera o ksywie "Marycha", W imprezie uczestniczyła cała śmietanka świata podziemniego na czele z "Marychą", "Ryłem" i "Nochalem". Gośćmi honorowymi była znana trójca - Riko, Zbiko i Miko. - Hej hej ho, hej hej ho, niech żyje nam PeO! - Afera hazardowa ukręcona i mamy zielone światełko dla białego proszku. - Zachwycał się Marycha. - Częstujcie się.- Zachęcał. Riko, Zbiko i Miko nie dawali się długo prosić. Impreza się rozkręcała. Zbiko ruszył do tańca, podśpiewując: - Hej, hopsa sasa, hej, hopsa sasa! Miko, który już nie zabardzo wiedział gdzie jest, wtórował po swojemu: - Łupu cupu, łupu cupu, cup, cup, cup! Radosne tańce przerwał łomot do drzwi. Po chwili na salę wpadł premier Plussk. - Witamy naszego dobroczyńcę. - Podbiegł Ryło z tacą białego proszku. Plussk go odepchnął. - Wy się tu bawicie a ja muszę harować. Po całej Warszawie szukam tej wariatki, Paciorkowiec-Tango. O tu jesteś! - Wytrzeszył oczy z niedowierzaniem. Paciorkowiec-Tango, w niekompletnym stroju, wiła się na rurze. - Pogięło Cię? - Wrzasnął. Paciorkowiec-Tango zapiszczała: - Zawsze o tym marzyłam, to moja druga natura. - Złaź natychmiast. Co żeś nabajzlowała w tym mieście? Pochód miał być spacyfikowany, a tu nic, tłumy się przewalały wte i wew te, z tymi wrednymi transparentami: Pogarda i Okrucieństwo, Podłość i Oszustwo, Pieprzyć Obywateli, Promocja Opętanych, no tego nie można tolerować, a teraz jeszcze łażą z tym namiotem jak jakieś głupki! - Ale ja robię co mogę! Jęknęła P-T. - Barierki przeciwczołgowe, antyterroryści, zakaz stawiania zniczy, zakaz układania kwiatów, zakaz chodzenia po chodniku, zakaz stania na chodniku. Ale oni się wciąż pojawiają, nawet spałowaliśmy jednego a drugiego aresztowaliśmy bo ambasada Rosji nam kazała, ale to nic nie daje! - Oj, Paciorkowiec, ty rzeczywiście tylko na rurę się nadajesz. Nochal, poślij swoich chłopaków, niech im zrobią ścieżkę zdrowia. - Sorry, Plussk. Chciałbym ale chłopaki mają teraz robotę - podkop pod bank, no sorry, ale rozumiesz, mamy swoje priorytety, first things first. Plussk sięgnął po biały proszek. Cdn.