"biegli" badają wrak TU-154

Przez Nurni , 07/04/2011 [03:22]
Okazało się, całkiem nagle, że Rosjanie zainteresowali się stanem wraku samolotu TU-154. Jak podaje dzisiejszy Nasz Dziennik: "Karapetjan zapewnił, że czynności śledcze rosyjskiej prokuratury trwają i że obecnie jest m.in. przeprowadzana ekspertyza techniczna i pirotechniczna wraku samolotu. - Obejmuje ona zewnętrzne i wewnętrzne fragmenty maszyny, jak również elementy jej wyposażenia. Badają je biegli /.../ Karapetjan nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy zakończone zostanie rosyjskie śledztwo. - Zakończenie tej szerokiej ekspertyzy, o której wspominałem, pozwoli nam określić przybliżony termin zakończenia całego śledztwa. Chcielibyśmy je zakończyć w tym roku, ale trudno powiedzieć, czy to się uda". Wygląda na to że Rosjanie myślą przeprowadzić to badanie bardzo metodycznie. Zrobić to co natychmiast powinno być zrobione, na tyle przy tym drobiazgowo że kto wie czy do konća roku to w ogóle się uda. Zakładając jednak, całkiem hipotetycznie, że owi "biegli" znajdą dowody na działanie na samolot substancji wybuchowych to pojawia się pewien problem. Taki dowód odrzuciłby w cholere po prostu WSZYSTKO co strona rosyjska przedstawiała jako "ustalenia". Chyba dobrze by było by w badaniu wzięli udział i polscy specjaliści, prawdaż? O tym oczywiście nie ma mowy. Nie wykluczam że to badanie "biegli" rosyjscy wykonają rzetelnie. Wszak dobrze byłoby wiedzieć czy wrak nosi ślady zamachu. Kiedyś do tego wraku zyskać mogą dostęp i biegli bez cudzysłowu, czyż nie tak? A kiedy? A na przykład już w tym roku kiedy sprawy w Polsce poszłyby źle i jakiś nieprzyjazny Rosjanom rząd od pierwszych swych dni chciałby umiędzynarodowić śledztwo, zażądać obecności unijnych ekspertów, poprosić o szeroko rozumianą pomoc - właśnie pomoc ekspercka. Z informacji o tym że Rosjanie postanowili NAGLE poszukać śladów wybuchu, z przedstawionej przez nich perspektywy czasowej widać jak na dłoni że liczą się z tym że kiedyś ten wrak trzeba będzie wydać, bądź choćby tylko pozwolić na niezależne badania. Podkreślam słowo NAGLE bo timing tego jest niezywkły - wszak na dniach polska prokuratura WYKLUCZYŁA zamach. Wydawać by się mogło że wobec takiego dictum można spać spokojnie i dalej pozorować "badanie" okoliczności katastrofy. Skoro polskie druzja dały wyraźny sygnał że ewentualnym zamachem to oni broń Bóg nie są zainteresowani. Tyle że podły rząd Jarosława Kaczyńskiego (mam nadzieje że niedługo powstanie) może użyć takich narzedzi by chętną do wykluczania zamachu polska prokuraturę całkowicie pominąć - właśnie umiędzynaradawiając śledztwo. Chyba nie ma złudzeń co tego czym będzie to badanie rosyjskich biegłych. Owszem - będzie szukaniem śladów. I bezpowrotnym zacieraniem ich. Trzeba się śpieszyć - Tusk nie jest wieczny.
malyy5

malyy5

14 years 6 months temu

Biegli jedyne co robią to zacierają ślady,by oddać "wiarygodny" materiał stronie polskiej. 1.tzw czarne skrzynki trzeba przygotować, by się zgadzały z nagraniami CD 2.trzeba właściwie zrobić protokoły sekcyjne. 3.przygotować właściwe rozporządzenia odwołujące te, które już wzbudziły wątpliwości strony polskiej. 4.wyłapać określone elementy Tu-154M ze złomowiska,wymienić,zamienić,zgubić. i inne rzeczy zrobić stąd ,potrzebny jest czas.
Polaczek

Są już dowody, że na placu zwanym teatrem działań, elementy wraku zostały odpowiednio zniszczone. Nie dotyczy to scen z filmu obrazującego wybijanie szyb i cięcia piłą.
Domyślny avatar

Nurni

14 years 6 months temu

wskazywałem na timing jakim jest niebezpieczeństwo iż w Polsce sprawy pójdą źle i powstanie juz na jesieni rząd który natychmiast uruchomi wszystkie międzynarodowe procedury. Tym drugim elemntem jest bardzo juz zaawansowana analiza zdjęć wykonanych już 10.04 na miejscu upadku samolotu. Robią to eksperci skupieni wokół zespołu Antoniego Macierewicza. Od jesieni z zespołem wspópracuje i służy mu pomocą p Kutschner. Na podstawie tychże zdjęć juz wiadomo że samolot, przynajmniej jego przednia część od kokpitu do śródpłacia upadł nie tak jak przekonywali Rosjanie. "To już wiemy" - mówił Antoni MAcierewicz. Ale specjalistyczna analiza może pokazać charakterystyczne (dla wybuchu) odgięcia blachy.... Niczego tak nie jestem pewien jak tego że prace zespołu smoleńskiego AM są od początku monitorowane. Wróżę następujący scenariusz: jeśliby specjalistom udało się pokazać że na samolot oddziaływały siły i inne niż te charakterystyczne dla upadku z wysokości to dzieki pracy "biegłych" rosyjskich którzy nagle pocwałowali by badać drobiazgowo wrak dowiemy się że eta nieprawda - bo częsci na zdjęciach wyglądają w rzeczywistości inaczej. Wystarczy tylko nad szczątkami popracować. Młotem.
malyy5

malyy5

14 years 6 months temu

zamieszczałem zdjęcie kokpitu,fotografia wykonana od miejsca rozczłonkowania ,faktycznie wskazuje na to że kokpit upadł w "normalnej" pozycji -nieco wryty "dziobem"w błoto,podczas gdy skrzydła leżą odwrócone jakieś kilkanaście metrów przed kokpitem(czyli go minęły poleciały dalej),a fragmenty kadłuba w formie porozrywanych blach nieco dalej do przodu z lewej i prawej strony. Zeznania świadka,które niestety nie potrafię znaleźć, mówiły ,iż widział pilotów siedzących w fotelach w pasach,wyglądali jak żywi.Wszystko to stoi w sprzeczności z późniejszymi wypowiedziami.