Kroniki z Ruskiej Budy.

Przez Sursum Corda , 05/04/2011 [00:23]
Minęło 11 miesięcy od powstania nowego państwa, Ruskiej Budy, na mapie Europy.Akt założycielski podpisali 10.04.2010r.: premier Plussk, premier ościennego państwa Rusputin oraz niejaki Skąpomondry, który natychmiast ogłosił się prezydentem RB. Oto kronika z ostatniego posiedzenia rządu RB: Premier Plussk: - Co się,k....., dzieje? Ludzie sądzą, że nie jest dobrze. Mają wiedzieć, że jest dobrze, bo nie wiedzą, że jest źle! Przecież tak ustaliliśmy. Co jest z tym OFE, Prostokrętny? Jak wypadła debata z Krętnoprostym? Minister Prostokrętny: - Bardzo dobrze. Nikt nic nie wie. Ale nie w tym problem. W obozie ZKR-a zaczynają paplać, że najniższa emerytura po reformie będzie 250 zł. - Rany boskie! Co mi tu pieprzysz! Ciągle ten ZKR ujada - jęknął premier. - Już mam tego dość! Trzeba to matychmiast przykryć. Scenarzysta, gdzie jest scenarzysta? - Jestem - wychynął zza pleców Prostkrętnego Scenarzysta, tzw. Spec od Wirtualnej Rzeczywistości. Pracuję nad tym. Mam na tapecie Dupieckego. - Taak? No i jak idzie? - Świetnie. Adwokat spotyka się z gangsterem, podaje rękę gangsterowi, rozmawia z gangsterem, broni gangstera, czyli po prostu sam jest gangsterem!! - No nie wiem. Trochę to za głupie - zawahał się Plussk. - Panie premierze,ciemny lud to kupi, jak w banku. - No, no, ty bankiem to mnie nie strasz. A co z tym ułaskawieniem, co tam Skąpomondry wysmażył, Kraść? Wywołany rzecznik rządu, Kraść, odparł ze wzrokiem wbitym w ziemię - Chce audytować nieżywego ZKR-a. - Jezus Maria! Plussk zrobił się czerwony na twarzy. - Chce zrobić ekshumację? - wrzasnął. Kraść się skulił. - No nie, wirtualny audyt, czy ZKR podpisywał się swoją ręką. - Boże, otaczają mnie durnie. To inną rękę mu podrzucicie, czy co? To już jakiś horror się robi. - Plussk zaczął niepokojąco sapać. - Co będzie jak się pismaki dowiedzą, że Skąpomondrego to już ręka boli od ciągłego ułaskawiania, no co? - Może się nie dowiedzą. - pisnął Kraść - Może się nie dowiedzą. - wysyczał Plussk. - Ty Kraść, lepiej nazwisko zmień. Rzecznik rządu Kraść, co za obciach. A co jak wygrzebią, że Boluś i Komuś ułaskawili mnóstwo gangsterów i morderców? A może jakiegoś, nie daj Boże, mamy w rządzie? - zachrypiał. Zapadła kilkusekundowa cisza, po czym cichutko odezwał się minister Roślinny. - U mnie jest jeden, ale to Capo Schetone mi kazał. - zakwiczał. - Capo Schetone? To dywersja! W resorcie sprawiedliwości! - wydusił ostatkiem sił Plussk. Na twarzy premiera wyszyły żyły, oczy stanęły w słup. Zrobiło się zamieszanie. - Ratujcie go! Dr Koparka! Na pomoc! Dr Koparka jednym susem znalazła się przy premierze. - Dopalaczem w niego, dopalaczem! Cdn.