Wredne oszołomy marudzą na laptopy...

Przez SZUAN , 30/03/2011 [14:39]
Władza ustami ukochanego Premiera chce zafundować laptopy dla każdego ucznia, a wredna opozycja się krzywi. No jak tak można ?! To ja wyjaśnię, dlaczego nie pojawił mi się po tej wypowiedzi Donalda błogi uśmiech zadowolenia. Bowiem jako rozsądny człowiek , zanim powiem "za" lub "przeciw" chciałbym się dowiedzieć : 1.Jaka jest przewidywalna użytkowalność tych laptopów ? Rok, dwa , więcej ? Jakie są plany co do następnych roczników - tez dostają nowe, czy "dziedziczą" po poprzednikach ? 2. Jakie oprogramowanie, kto za nie zapłaci i będzie ponosił koszty serwisu - szkoła, samorządy, uczniowie ? Co z ochroną antywirusową ( roczna licencja !), co z blokadą treści niedozwolonych ? 3. Do czego ma służyć w/w laptop ? Czy opracowano program wykorzystania, przewiduje się zmiany w programie nauczania pod katem w/w urządzeń itp ? 4.Kto sfinansuje naprawy, zajmie się obsługą gwarancyjną ? Czy przygotowano odpowiednie zmiany w prawie, regulaminach, wytycznych itp ? 5.Czy przygotowano "wyposażenie" tych laptopów w odpowiednie multimedia np. do nauki języka polskiego, fizyki, matematyki, historii itp ? Czy istnieją takowe w ogóle i kto poniesie koszt ich zakupu ? 6.Czy szkoły posiadają odpowiednie przygotowanie techniczne do podpięcia do sieci takiej ilości komputerów ? A jeżeli nie, to kto ta infrastrukturę ma finansować ? 7.Kto poniesie koszt dodatkowego oprzyrządowania – serwery, drukarki, rutery itp. ? 8. dostęp do internetu dla tysięcy uczniów – kto poniesie koszty ? ( przypominam, że jeszcze w tym kraju internet nie jest darmowy, przynajmniej nie dla setek tysięcy naraz...) A w ogóle – to kto te laptopy wyprodukuje (kupi), zainstaluje (wręczy) – zasady przetargu, terminy rozstrzygnięcia, plan i harmonogram wykonania, kolejność przekazywania i tysiące innych „niemądrych” wątpliwości... Czy to jest przemyślane, przygotowane, czeka na decyzje ? Bo czasu do września jakoś tak nie za dużo, prawda ? Jednym słowem cała masa pytań, na które w swej szczodrobliwości premier nie raczył się zająknąć, aby nie popsuć nam błogości zakupu laptopa dla każdego ucznia tuż przed wyborami parlamentarnymi ! Całość tej dyskusji o kasie i płaceniu w wykonaniu umiłowanego rządu fachowców sprowadza się do podsumowania, że będzie jak zwykle, wedle hasła - "biegniemy do burdelu, kto ostatni ten stawia..."