Łącząc się w bulu ze ślepym snajperem

Przez Irena Szafrańska , 18/03/2011 [19:45]
W ubiegłym tygodniu na antenie TVN24 starło się ze sobą dwóch profesorów , bodaj atomistów, gdyż pogawędka dotyczyła eksperckich opinii na temat japońskiej elektrowni atomowej. W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli i krewcy , poważni panowie nieomal skoczyli sobie do oczu, a jeden z nich wypalił do interlokutora ” Kto ci dał tytuł , wieśniaku”. Całość okrasiło słowo na pi… i nie o liczbę 3,14 tu chodziło. Publika miała ubaw, moim zdaniem niesłusznie, gdyż incydent obnażył poziom naszych elit, a właściwie to, co za elitę każą nam uważać fabryki autorytetów na wyższych i niższych uczelniach, oraz w redakcjach opiniotwórczych mediów. Wczoraj, Bronisław Komorowski , wybrany w wyborach powszechnych prezydentem RP, błysnął po raz kolejny i wpisując kondolencje do księgi w ambasadzie Japonii popełnił w krótkim tekście 3 błędy ortograficzne na poziomie podstawówki. Za moich zamierzchłych czasów, taka ilość ortografów dyskwalifikowała pisemną pracę maturalną. Dziś szczęśliwie mamy minister Hall, której reformy pchają polską szkołę w kierunku postępu, tak konsekwentnie, że wczoraj we Włocławku , aby przyjąć panią minister godnie, dyrekcja szkoły musiała zasłonić krzyż stanowiący część dekoracji przypominającej tamę na Wiśle, z której zrzucono do wody umęczone ciało błogosławionego ks. Jerzego. Aż dobę trzeba było czkać na wyjaśnienie kancelarii prezydenta. Stało się to , gdy Jarosław Kaczyński zaproponował dyktando jako formę preselekcji w wyborach prezydenckich. Pan prezydent okazał się i tym razem “miszczem cientej riposty” i odpowiedział na poziomie dowcipu o ślepym snajperze. Miał pan prezydent szczęście, że nie trafił na krewkiego atomistę, bo mógłby usłyszeć “Kto ci dał maturę, wieśniaku”. Chociaż nie, nie usłyszałby.W końcu to jego elektorat.
Bernard

Naprawdę tak powiedział :) PRL wyprodukował "elity zastępcze" tak jak "opakowania zastępcze". I nie chodzi tu o to by krytykować awans wykształcenia ludzi ze środowisk robotniczych czy wiejskich (ten był zawsze - w II RP również), ale o to, że nie było, czy że było jej mało i nie odgrywała zasadniczej roli, tej inteligencji przedwojennej. Dzisiaj w prywatnych nauczalniach egzaminator zastaje wypełnione karty egzaminacyjne jezcze przed egzaminem - nauczalnia nie może uronić żadnego "studenta", biznes is biznes Winnetou.
cpa

cpa

14 years 6 months temu

Jeśli chodzi o nauczanie to polskie uczelnie cierpią raczej na manię tępienia studentów. Po 3 roku studiów taki student nie lubi na tyle swej dyscypliny, że już przestaje być zdatny do pracy. To jest obserwacja nie tylko moja. Skoro taki wysoki poziom, to gdzie te Noble?