Krzywdzące powiedzonko głosi: Ryby i dzieci głosu nie mają. Sęk w tym, że nadal nie pyta się mojego pokolenia o zdanie, mimo że z lubością zbliżamy się do wieku chrystusowego. Na przekór tego, rzeknę: dość, nasza kolej.
Cisza, politykierze z palikotowego namaszczenia. Z antyklerykalnym przykazaniem, właściwie szantażem, bym nie musiał w głębi z moim sumieniem walczyć. Drodzy odwiedzający me skromne progi, obiecuję mentalną i intelektualną „jazdę bez trzymanki” akapit po akapicie.
Sondażowania na start: Nie chcesz słyszeć o esbecji i lustracji? Znudzony jesteś doniesieniami o aferach i „bajkami” o nomenklaturze? III RP jest coolista, a IV płaska i guzik warta? Guzik prawda, a siła wzburzenia omal nie wyzwala się ze mnie. Co mi szkodzi, bu! bu! i jeszcze raz bu!
Szacowni Platformersi. Drodzy rządzący w powiecie, ze swojakiem w Sejmie, co przed dziesięcioleciem brzydziliście się partyjnym nazewnictwem, powtarzając z uporem: Platformą jesteśmy i to Obywatelską. Nauczymy społeczeństwo jak być społeczeństwem obywatelskim. Już jeden wódz zawracać bieg rzek sobie wyśnił. Z całego serca życzę wam refleksji, rozsądku i dystansu do własnej partii.
Miasto i gmina, o powiecie nie zapominając – nasza mała ojczyzna pięknieje. Mały szczegół – za pieniądze zachodnich podatników ze „starej” UE. Ale pięknie jest, mimo, że za trzy lata, to my będziemy płacić tym, co zechcą dołączyć. Tańcz oszołomiona kochana Polsko, byle nie chocholi marsz żałobny.
Alex Kwaśny chwalił się żurnaliście Lisowi, że dumny jest z osiągniętych celów. Polska w NATO, Polska w UE. I dodaje od niechcenia, że jest spełniony. Zadanie wypełnione – uwłaszczyliśmy się towarzysze, tajnie współpracujący też są syci.
Z liberałów uderzyłem w lewaków, a widzicie Państwo różnicę, bo jaką winniśmy dostrzec? Przykład: Bronka poparł Donek, a tego pierwszego wspiera – wyciąga za uszy z tarapatów profesorek i piewca miłości między bratnimi narodami - szacowny towarzysz Nałęcz.
Jeśli myślą Państwo, że w małym lub średnim mieście jest inaczej, to zmartwię Państwa. Kto czyta nie błądzi, i wie, iż prawdopodobieństwo TW (tajny współpracownik) i KO (kontakt operacyjny) nawet w tyciej mieścinie istnieje. Toć komuniści nie zechcieli ochrzcić się w postkomunistów, bo im post się źle kojarzy. Nadal mają niestrawność na hasło „Dobre, bo Polskie”.
A Palikot w partii i tak zostanie (pewnie i tak, gdzieś w niej jest!), mimo że zmienił nazwę dla swych eventów, bo Jarosława Mądrego i jego pytania o Tu 154 ma zasłonić. Resztę skrupulatnie się zmanipuluje, nieogłupioną telewizyjnym popcornem, radiową gazowaną zgagą i internetowym jadem. Wszystko polane zajefajnym modnym stylem niemyślenia.
A dopalaczem najgorszym jest polityka bez ludziej twarzy, bo kimże są politycy bez tych, którzy im ufają bądź zaufają? Niech każdy odpowie sobie, korzystając z logiki i myśląc samodzielnie.
Law and Justice, (od dwóch braci, co zamiast Rzymu partię sobie założyli), a naprzeciw monument z wszelkiej maści pijaru. Takiż to smutny los ojczyzny, gdy cnotliwe niewiasty i wierni mężowie nie przysparzają umęczonej Ojczyźnie obrońców. Dał Bóg dwie szanse, jednej obronić nie umieliśmy i ptak ją niosący runął w niebyt, rażony, oślepiony u stóp smoleńskiej...
Głos biednego i bogatego, ma tyleż samo mądrości, co równości. Jeśli nie głosowałeś w czerwcu i lipcu, a nadal wierzysz, że nie liczysz się Ty, głosem daj o sobie znać (bo nowa kampania wystartowała dzień po wyborach samorządowych). Połącz siły z korwinistami, jurkistami i twardymi moherowymi intelektami.
Moher, to tak łatwo powiedzieć. Moher, to coś więcej niż Ty, ja i My. Nie było nas na mapie świata, domem była ambasada w Turcji, a sercem i duszą narodu – mowa, pamięć i trzy słowa. Dziś wstecznie unowocześnione: Bóg z narodem, naród przeciw Bogu; Honor raz utracony, nigdy niewrócony; Ojczyzna raz zabrana, nigdy na wieczność uzurpowana.