Premier dla „dobra sprawy” prosi opozycję i zaniepokojone raportem MAK społeczeństwo o jeszcze ileś dni spokoju, - poinformowała odpolityczniona tvp przerywając program. Jednak, kto oglądał w całości ten spektakl wie, że ten sam jakże spokojny, opanowany i „ułożony” premier,
zaledwie 3 godz. wcześniej rozpoczynając swoje wystąpienie, wypowiedział kolejną, totalną wojnę PIS-owi.
Niesiołowski z bandą rechoczących radośnie POsłusznych posłów okazywali „należny szacunek” rodzinom ofiar a straż marszałkowska starannie zadbała o to, by nie rozpraszały ich nieprzyzwoite napisy typu „Chcemy prawdy”. Oto „fenomen platformy” która z hasłami miłości i zgody prowadzi naród w zaklęte rewiry dobrobytu, de facto, sprawy ludu, ma bliżej odbytu. Rząd niczego nie wyjaśnił, bo nie to było jego celem. Celem było wykazanie, że opozycja jest konfliktowa i awanturnicza. Widziałem i słyszałem to, czego się spodziewałem. Panowie dziennikarze, czas zacząć pracować. Pytać ekspertów o katastrofę, – dlaczego TU154 nie odszedł pomimo komendy, dlaczego rozpadł się na milion kawałków na bagnistym terenie, dlaczego nie widać ciał ofiar na filmie Wiśniewskiego. Dlaczego komisja Millera nie przedstawiła nagrania audio do końca? Powalają słowa stękającego Nałęcza:
„PiS realizuje rosyjski scenariusz”. Takie było oczekiwanie Moskwy, by poszczuć PiS na polski rząd, bo to osłabi pozycję Polski także w wyjaśnianiu tej katastrofy. Jego zdaniem, PiS realizuje rolę którą mu Rosja rozpisała. ocenił, Rosja tak zainscenizowała tę sprawę, by dać do ręki PiS-owi karty „ataku na polskiego premiera". prezydencki doradca zadeklarował też wsparcie Bronisława Komorowskiego dla działań rządu. Jakież to urocze. „Polskim interesem” była w mediach niesamowita nagonka mająca udowodnić poprzez „wiarygodne” żródła o winie kpt.Protasiuka i naciskach Prezydenta. Złudzeń nie zostawił mamlas Wajda mówiąc „nasze media” które naszą POlitykę informacyjną prowadziły. O traktowaniu przez Niesiołowskiego posłów, szczególnie opozycyjnych można stwierdzić na pewno: chory z nienawiści człowiek któremu nawet egzorcysta nie pomoże. Osobnik, dla którego określenie gnida to komplement,
jest marszałkiem w polskim sejmie!. Reprezentant partii sprawującej władzę, kompletna żenada. Chwilami myślałem że zamiast długopisu trzyma w ręku nóż, z takim zacięciem skreślał „zaliczone wypowiedzi.” PO nazwał ktoś partią obłąkanych. Obłąkanie to narasta codziennie w tempie długu publicznego. Jakże aktualny Churchill: mieli wybór między wojną a hańbą. Wybrali hańbę, a wojnę będą mieli i tak!
Kelnerze,
@Kelnerze
Coś im się narracja sypie
Rzepko