A ja się zgadzam z faktami z Raportu MAK !

Przez SZUAN , 13/01/2011 [18:55]
Premier jest bardzo odważny. Odważnie przyznał, że CZĘŚCIOWO wina jest po stronie polskie. Rosja jest bardziej odważna. Odważnie przyznała, że CAŁA wina jest po stronie polskiej. W sumie to ja się nawet zgadzam z faktami z Raportu MAK-u. Samolot leciał bo wyleciał z Warszawy – fakt. Prawda i sama prawda. Przecież nie leciał z Krakowa. Samolot do Smoleńska doleciał i się rozbił – fakt. No gdyby leciał gdzie indziej , to by się pewnie nie rozbił. Rozbił się bo leciał za nisko – fakt. Prawda, gdyby leciał wyżej, to by się nie rozbił. Leciał za nisko bo przymierzał się do lądowania – fakt. Miał lądować i nie da się ukryć. Słychać głos generała Błasika – no, przyjmijmy, że fakt. Słychać głos. Powiedziano Polakom o tym, że się rozbił – fakt. Powiedziano i to szybko Mówiono, że się rozbił bo to wina Polaków – fakt. Też prawda. Mówili prawie przed tym zanim się rozbił. No to do jasnej cholery czego jeszcze chcecie ? A teraz te fakty, których mi zabrakło : Tusk zgodził się na jednostronne śledztwo przez MAK, nie upubliczniając że konsekwencją jest brak dostępu polskich śledczych do materiału dowodowego chyba, że w łaskawości Rosjanie coś dadzą. Nikt nie wykonał jakichkolwiek badań porównawczych materiału dowodowego, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Przez 9 miesięcy ani Premier, ani nikt z rządu czy czynników zaangażowanych w śledztwo nie zrobił NIC, aby zasygnalizować nieprawidłowości uniemożliwiające dochodzenie prawdy . Wszystkie działania innych osób i czynników były lekceważone i dyskredytowane. Zabrakło faktów związanych z zaniechaniami w poszukiwaniu pomocy w stosunkach międzynarodowych, tworzeniu świadomości , że Polska jako niezależny podmiot polityczny ma swoje zdanie na temat prowadzonego śledztwa i skoro nie możliwe jest jego prawidłowe prowadzenie, należy sprawę uwypuklić na platformie międzynarodowej. Nie podano faktów jakichkolwiek oficjalnych działań dyplomatycznych w stosunku z Rosja, a wprost przeciwnie, wszelkie informacje wskazywały na zaniechanie innych metod wpływu na podtrzymanie niezależności śledztwa – na przykład przez zasygnalizowanie wiedzy i choćby częsciowe ujawnianie niewygodnych zaniechań czy sprzeczności, co powinno być sygnałem, że fałszowanie dochodzenia będzie jednoznacznie ujawnione. Można by tak dłuuugą listę, ale wniosek jest jeden – obojętnie, czy dochodzenie ujawni kiedykolwiek prawdę, za swoje zaniechania, wprowadzanie w błąd opinii publicznej, sejmu i władz RP zarówno Premier jak i wszyscy za to odpowiedzialni wraz z osobami podległymi jak ministrowie powinni ponieść przepisane prawem konsekwencje. Nie za ogólniki, a świadome i zaplanowane oszukiwanie obywateli. Abstrahując od wielkiej polityki, według prawa zaniechanie także podlega karze.