MAK i co dalej?

Przez filozof grecki , 12/01/2011 [18:21]

Kilka myśli, którymi chciałbym podzielić się po kolejnym poniżeniu Polski przez Rosję (po już n przełomach na lepsze we wzajemnych stosunkach).

1. W oficjalnych wypowiedziach przyczyny katastrofy należy uznać za nadal niewyjaśnione ze wskazaniem na odpowiedzialność strony rosyjskiej przy milczącej zgodzie polskiego rządu (zaniedbania organizacyjne). Wnioski MAK, które zostały podane na konferencji prasowej są kpiną z Polski, obrazą naszej dumy narodowej, jasnym sygnałem jak będziemy w przyszłości traktowani przez nowego/starego rosyjskiego protektora. Takie wnioski są także kpiną ze wszystkich normalnych ekspertów i specjalistów od katastrof lotniczych na świecie. Wystarczy porównać te wnioski (a także to co działo się w Rosji z dowodami) z raportami z innych znanych katastrof lotniczych oraz ze skrupulatnością, z jaką traktowano tam każdy najdrobniejszy detal. Zwróćmy też uwagę, że w dzisiejszej rozgrywce nie jest ważna szczegółowa treść raportu, a jedynie sposób jego prezentacji. Zatem bardzo ważny jest obecny kluczowy moment - ogłoszenie raportu. Społeczeństwo - nie mówię o tych, którzy już stanęli po jednej lub drugiej stronie barykady - nie może teraz uwierzyć, że sprawa została poprawnie zamknięta, bo to doprowadzi do pacyfikacji nastrojów i do skazania sprawy na stopniowe zapomnienie.

2. Mniej oficjalnie zamach można już przyjąć za pewnik. Badania niezależnych ekspertów wskazują, że po stronie rosyjskiej było szereg rażących zaniedbań, a prawdopodobnie celowych działań, które intencjonalnie miały doprowadzić i doprowadziły do katastrofy. Stopień rozczłonkowania konstrukcji samolotu oraz wręcz wyparowanie wielu ciał wskazuje na prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że w końcowej fazie w samolocie miał miejsce wybuch. Niestety z oczywistych względów nie ma co liczyć na oficjalne wyjaśnienie wszystkich podejrzanych okoliczności zdarzenia w Smoleńsku. Rosja zrobiła dokładnie to, czego można było spodziewać się po zamachowcu. Za pomocą upolitycznionej komisji sporządzono raport, który trzyma się z daleka od wszelkich wątpliwych i podejrzanych aspektów oraz arbitralnie obwinia pilotów i pasażerów samolotu.

3. Opinia publiczna musi stawić jednoznaczny i świadomy opór rządowej propagandzie. Strony rosyjska i polska jako uwikłane w ukrywanie prawdziwych przyczyn rozbicia samolotu są skazane na grę z polską opinią publiczną. Głównym celem tej gry jest utrzymanie polskiego społeczństwa w stanie spacyfikowanym. Dla tego głównego celu obie strony mogą robić wrażenie zgodnie współpracujących albo przerzucać się odpowiedzialnością, w razie potrzeby mogą odkrywać kolejne warstwy intrygi (jak w matrioszce). Jeśli dla tego głównego celu okaże się korzystne obarczenie odpowiedzialnością rządu Tuska, to też zostanie to uczynione. Bardzo ważna jest więc świadomość opinii publicznej. Nie chodzi tylko o to, by wołać "przyznajcie się do zamachu!" - wiadomo, że się nie przyznają. Chodzi o to, by walczyć o godną pamięć poległych ofiar, z parą prezydencką na czele. Chodzi też o uporczywe, krok po kroku, zmuszanie do wyjaśnienia kolejnych smoleńskich zagadek. Cierpliwie rozbierzmy tę matrioszkę zgodnie z regułami gry.

4. Nie dajmy się podzielić. Ze strony polskiej - przy dzisiejszym rządzie i prezydencie - można spodziewać się bądź potulnej akceptacji raportu, bądź teatralnych gestów sprzeciwu. Jeśli takie gesty nastąpią, to będą one miały znaczenie tylko na wewnętrzny propagandowy użytek. Jednak propaganda będzie szła głównie w kierunku pogłębiania podziałów w polskim społeczeństwie. Smoleńsk ma być w oczach "światłych" Polaków sprawą pisowską. Nawet jeśli raport MAK uznają oni - zgodnie z elementarnym realizmem - za upokarzający, to mają oni wierzyć, że tymi upokorzonymi są jedynie "pisowcy", którzy na nic innego nie zasługują. Propaganda będzie więc zmierzać do podziału na upokorzonych, którzy nic nie mogą zrobić i upokarzających, którzy uczestniczą w tym po stronie rządu. Niezorientowani mają uwierzyć, że sprawa zosatała poprawnie zamknięta, a protestują tylko awanturnicy.

5. Obserwujmy grę, którą będzie prowadzić polska prokuratura. Rosjanie bardzo sprytnie (w zasadzie bezczelnie, ale niech będzie że sprytnie) pociągają za sznurki tej sprawy. Położyli łapę na wszystkich dowodach. Jednocześnie oficjalnie traktują MAK jako komisję międzynarodową, której działanie po prostu przyjmują do wiadomości bez polemizowania - w domyśle: to samo powinna zrobić strona polska. Prokuratura rosyjska ma swobodę działania - może przeprowadzić czynności jeszcze raz lub po prostu przyjąć raport, co pewnie będzie dla niej najwygodniejsze. Prokuratura polska jedyne co może zrobić w kwestii wydarzeń po stronie rosyjskiej, to oprzeć się na raporcie MAK. Badać może jedynie przygotowania do lotu po stronie polskiej. Jednak - jeśli przyjąć, że nie było usterki technicznej, to muszą być osby odpowiedzialne za rzekomą katastrofę. Warto obserwować, jak prokuratura potraktuje nieżyjących i kogo z żyjących ewentualnie Tusk wyznaczy na kozła ofiarnego.

6. Uświadamiajmy ludzi. Wykorzystajmy kolejny moment w ostatnich miesiącach, by uświadomić rodzinie, znajomym, że Polacy utracili kontrolę nad władzą w Polsce. Władza pełniona jest przez siły wykonujące polecenia UE, Berlina, Moskwy, tudzież ukłony w stronę administracji Obamy. Władzy Polakom nie przywróci żaden projekt polityczny inspirowany przez służby, jak np. PO. Na dzień dzisiejszy tylko pełnia władzy dla PiS (na wzór Fideszu na Węgrzech) da nam szansę na normalizację. Nawet jeśli będziemy musieli wtedy walczyć z przeciwnościami, to i tak każdy inny scenariusz jest wielokroć gorszy dla nas i naszych dzieci.

Margotte

Ja jeszcze w tym kontekście, jako uzupełnienie pozwolę sobie polecić notkę: "[..] chcąc utrzymać na miejscu uległą wobec Moskwy ekipę Tuska, wystarczyłoby tylko napisać długi, bełkotliwy i zagmatwany raport, z którego nic właściwie nie wynika. Wtedy Kaczori media zajęłyby się bezpiecznie sobą nawzajem w ramach jałowej walki o pojedyncze słówka, a rządy bratnich narodów mogłyby kontynuować swój kicz pojednania... Tymczasem nie! Trzeba z grubej rury: generał naje....y*, piloci do d..., a do tego to parcie na wylądowanie... Nie wiem, co w tej sytuacji zrobią ludzie rządzący Polską. Wiem jedno: to nie będzie ważne. Bo ten gest, chociaż się Kozakiewicz przy nim schować może, nie jest kierowany do nas. Całe to ruskie śledztwo, niszczenie dowodów, okradanie zwłok, zardzewiały tupolew i czaszki znajdowane później przez turystów - a w końcu ten bezczelny, równający Polskę z ziemią (jak w Smoleńsku) raport - służy tylko jednemu. Upokorzyć Polskę. Już widzę, jak zarzucacie mi tu naiwność, tudzież tanie psychologizowanie. Pewnie ktoś bardziej cierpliwy zacznie powoli tłumaczyć, że Putin to nie małe dziecko, co się mści za Gruzję i Pomarańczową Rewolucję. Że polityka międzynarodowa opiera się na pragmatycznych interesach. Słowem liczy się kasa, nie żadne emocje. Ale czy na pewno? To znaczy - czy na pewno chodzi o zaspokojenie wybujałego ego pewnego samczyka alfa spod Kremla? On ma przecież całe stada ruskich gimnastyczek, tudzież jeszcze państwo, służby, wojsko i broń ABC. Gdzie tam. Po prostu, moi drodzy, lekceważycie ideologiczny aspekt władzy. Kontrolę nad symbolami. Ten rozwalony wrak tupolewa przeżerany przez brudną moskiewską rdzę, te strzępy okradzionych zwłok i ten żałosny niemiecki cieć, po rusku przepraszający ruskich za to, że zwłoki okradli, a wreszcie ten haniebny jak w mordę strzelił raport, na wieść o którym władca nasz podkuliwszy ogon czym prędzej wraca do stolicy - jest tylko symbolem. Symbolem dominacji Moskwy nad Polską. Oni tym raportem pokazują wszystkim wszem i wobec: z tymi polskimi warchołami i pijanicami my możemy zrobić to co chcemy. I nikt nam nie podskoczy. Nie tylko nikt nie będzie chciał ginąć za Gdańsk, ale nawet jednej zimy za spalonego tupolewa pomarznąć nie zechce. Może ktoś się sprzeciwi oficjalnym raportom? I więcej: to jest sygnał dla całego świata. Że kurica nie ptica... Jeśliby ktoś tam, gdzieś tam oczywiście, nie słyszał jeszcze Bronka przemawiającego do amerykańskich elit o bigosowaniu. Bo Moskwa nie potrzebuje wcale pojednania. Normalizacji stosunków, resetu i partnerstwa, czy przyjaźni Tuska. Jej trzeba niewolników, tak więc ostentacyjnie olewając Polskę - oznacza właśnie teraz swoje terytorium..." http://szczuraschaosu.salon24…
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

poleciał na urlop,Miller na urlop,Klich na urlop,nagle wszyscy byli na urlopie,a wiedzieli ,że będzie raport,byli na urlopie ze swoimi socjoświńskimi naganiaczami, opracowując strategię po wiadomościach medialnych po ogłoszeniu raportu,żeby przygotować te tępe łby do logicznej mistyfikacji...Miller wymaluje jeszcze paskudniejszy raport zobaczycie....
filozof grecki

Technokratyczno-postpolityczny bełkot w naszych mediach w ostatnich latach celowo miał stłumić wrażliwość społeczeństwa na sferę symboliczną. Ja zawsze nad tym ubolewałem, bo jak trudno dziś komukolwiek wytłumaczyć, że nie nastąpi pełne odzyskanie niepodległości Polski, jeśli nie zburzymy PKiN w Warszawie. W ludzkim świecie sfera symboliczna przenika się bowiem z materialną nieustannie. Putin na pewno doskonale to rozumie i tu zgadzam się z wnioskami autora zacytowanego przez Ciebie wpisu.
Czarek Czerwiński

Platformerski szef komisji badającej katastrofą, minister Miller, powiedział był na konferencji, że jego raport będzie bardziej bolesny dla strony polskiej niż makowski. Jak ja się cieszę, że nie poszedł w ślady Grasia i nie powiedział tego po rosyjsku..
filozof grecki

Przeginają z wkurzaniem ludzi tymi niedomówieniami. I to w końcu się na nich strasznie zemści. Zostaną w Polsce autentycznie znienawidzeni. Bo co to znaczy "bardziej bolesny dla strony polskiej". Czy wezmą za tyłek kogoś ze swoich, kto organizował przelot, jako kozła ofiarnego? Czy może będą pastwić się nad nieżyjącymi jeszcze bardziej niż Rosjanie? A jeśli będą oskarżać nieżyjących, to przecież będzie bolesne dla tych, którzy złączyli się w bólu po tragedii, ale nie dla nich i ich akolitów. Niech ten Miller nie straszy, lepiej niech się sam boi reakcji społecznej...
Margotte

Raport polski będzie wymierzony w prezydenta. I Jego brata. Jest taki rysunek w necie: Stenogram, a na nim stempel: Winien prezydent, i dopisek poniżej: I Jarosław też. Cały czas ta teza jest podnoszona przez pewne osoby. Miller nie widzi żadnej winy po stronie rządowej, winni są ci którzy zginęli. I opozycja. Bo ona może odebrać im władzę.
Ewikron

miedzy Putinem a Tuskiem. Oddając śledztwo ruskim rząd polski przyzwala na to, zeby fałszowano dowody, niszczono wrak i zacierano ślady. Gdyby tragedia smoleńska nie była zamachem, w jakim celu by to robiono? Typowym działaniem w takich wypadkach jest zwalenie winy na załogę. Tusk dostał taki raport, jaki chciał dostać. Pozdrawiam
Domyślny avatar

W czwartek 13 stycznia o godzinie 17:30 spotykamy się pod Kancelarią Premiera (Al. Ujazdowskie 1/3) na pikiecie pod hasłem: TUSK ODPOWIADA ZA RAPORT MAK. Powiadamiajmy znajomych o demonstracji SMS-ami.