Zginęli za pomoc żydowskim sąsiadom

Przez Dariusz Zalewski , 03/01/2011 [14:45]
7 grudnia 1942 roku do wsi Białka na Lubelszczyźnie wkroczyli hitlerowcy. Dzieci, kobiety i starców zapędzono do jednej ze stodół. Pozostałych mężczyzn przesłuchiwano, chcąc wydobyć z nich informacje:  kto pomagał pobliskim Żydom?
Nieopodal na bagnach znajdowało się bowiem do niedawna obozowisko żydowskie, zwane "Bazarem". Niemcy wymordowali Żydów, ale oczywiste było, że nie mogli oni przeżyć bez pomocy mieszkańców wsi Białka. Stąd brutalne przesłuchiwania. Jednak Niemcy nie uzyskali żadnych informacji.

Zresztą, trudno było wskazać konkretne osoby, gdyż w praktyce cała wieś wspomagała Żydów. Nie znajdując winnych Niemcy zaczęli rozstrzeliwać wszystkich mężczyzn. Zaprowadzili pierwszą grupę na łąkę, w pobliże pobliskiego jeziora (dzisiaj popularne miejsce odpoczynku mieszkańców Lublina i okolic), i tam dokonano egzekucji.

Pozostali mężczyźni, słysząc strzały, nie chcieli wykonać rozkazu, aby udać się w to samo miejsce co ich sąsiedzi. Hitlerowcy rozpoczęli więc masakrę w centrum wsi, przed szkołą.

Część mężczyzn ratowała się ucieczką. Rozpoczęło się "polowanie". Później przez dwie godziny ranni byli dobijani, deptano im twarze i dłonie, aby sprawdzić czy żyją.

Gdy po wszystkim wypuszczono kobiety ze stodoły, ich krzyk było słychać w pobliskiej Sosnowicy (ponad 10 km). Wedle opowieści krew zabitych spłynęła do jeziora. W sumie życie straciło 97 osób. Kilku mężczyzn cudem przeżyło, leżąc pod zwałami zakrwawionych ciał.

Ludzie ci oddali życie za pomoc żydowskim sąsiadom.
Warto o tym pamiętać, czytając prasowe relacje z kolejnej książki T. Grossa.

Na podstawie: C. Bartosiewicz, Okupacja niemiecka oraz relacji osoby pamiętającej tamte wydarzenia.
________________________ W oblężonej twierdzy
Domyślny avatar

Za to teraz niektorzy zydzi sie nam odwdzieczaja piszac o polskich obozach itp.A swoja droga to tylko w polsce grozila kara smierci za pomoc zydom.Ja rozmawiam o tych sprawach z amerykanami to nie chca wierzyc.
Domyślny avatar

spring

14 years 9 months temu

Bajkopisarz gross wypuscil nastepny antypolski paszkwil w ramach podziekowania za ofiare jaka poniosl nasz narod ratujac Zydow przed zupelnym wyniszczeniem.
Bernard

W latach 90tych była w Londynie. Pracowała. Znała nieźle angielski, chciała trochę zarobić i jeszcze lepiej poznać język, zapisała się do jakiejś szkoły językowej. Była po studiach, miała dwadzieścia parę lat. Znalazła ogłoszenie, czy jakoś dowiedziała się o tym że ktoś poszukuje opiekunki do dzieci. Skontaktowała się telefonicznie, odbyła wstępną rozmowę, w trakcie której powiedziała że jest Polką i umówiła na rozmowę osobistą. Poszła pod wskazany adres. Tam zamiast pracy czekała na nią żydowska angielska rodzina. W progu została obrażona i spotwarzona za to tylko że jest Polką. Ludzie ci specjalnie się z nią umówili, tylko po to, by to zrobić, nie mieli zamiaru jej zatrudnić. Gdy usyszałem tę historię trudno było mi w to uwierzyć. A jednak to prawda. To co robi Gross jest modne, chodliwe i dochodowe, znacznie bardziej niż pisanie o wywiezionych na Syberię Polakach (o czym kiedyś Gross pisał, a o czym mało się pamięta). Norman Davis, abstrahując od jego ostatnich wyskoków, nie dostał kilkadziesiąt lat temu pracy na amerykańskim uniwersytecie. Lobby tam rozdające karty uznało, że jest zbyt propolski by dać mu pracę...