Wyborczy fałsz i obłuda

Przez igorczajka , 22/12/2010 [17:48]
Cuda w komisji wyborczej nr 208 na warszawskiej Ochocie skutecznie niszczą zaufanie do Państwa, którego mechanizmy kontrolne nie zabezpieczają obywateli przed nadużyciami. Tylko głupota członków komisji umożliwiła zdemaskowanie procederu, co do którego nie można mieć pewności czy nie jest masowy.

Wczorajszy wieczór przyniósł arcyciekawą informację na portalu niezależna.pl. Sprawa jest już komentowana przez Blogerów, aczkolwiek wątpię, aby znalazła się w głównym medialnym obiegu. Chodzi o przypadek kandydatki PiS do Rady Dzielnicy Ochota, Aleksandry Jaroszkiewicz. Po podliczeniu głosów okazało się, że na nią głosowało zero wyborców, choć powinien być odnotowany przynajmniej jej jeden głos, który oddała na samą siebie. Po ponownym sprawdzeniu głosów przez Sąd Okręgowy w Warszawie okazało się, że kandydatka otrzymała nie zero, a dziewiętnaście ważnych głosów.

Ja rozumiem, że można się "pomylić", ale podawanie wyniku 0 przy faktycznie oddanych 19 głosach??? Ja rozumiem, że te wszystkie zdania o fałszerstwach to przejaw moherowej paranoi, ja rozumiem, że Begierowej udowodnili fałszowanie podpisów, więc „takie rzeczy się zdarzają wszędzie”. Ja wszystko rozumiem, ale jaka musi być atmosfera, że członkowie Komisji Wyborczej, osoby zaufania publicznego, nie liczą się już nawet z pozorami i kasują 19 głosów wpisując jako wynik 0 (zero)! Tylko dzięki swojej głupocie wpadli. To jedyny plus tej sytuacji.

Jakie są rzeczywiste wyniki tych wyborów? Odpowiedzią mogłoby być jedynie ponowne przeliczenie wszystkich głosów przez zewnętrznych obserwatorów. A to jak wiemy jest technicznie mało wykonalne. Co robili w czasie liczenia głosów mężowie zaufania? Dlaczego nie zadziałała krzyżowa kontrola członków Komisji, którzy powinni być przecież z różnych ugrupowań. Medialne szczucie przynosi realne efekty w postaci konformizmu nawet pisowskich członków komisji? „Bo wyniku wyborów przecież to nie zmieni”, tak? To dlaczego powtarzamy sobie, że każdy głos jest ważny? I nie chodzi tu o ugrupowanie poszkodowanej - gdyby dotyczyło to kandydata PO - mój komentarz i reakcja byłyby identyczne.

Była jakiś czas temu mowa o znaczeniu nieważnych głosów, jako formy protestu obywatela na tyle aktywnego, by poszedł do urny i na tyle niezadowolonego, że skreśla przy urnie wszystkich. Są głosy, że jest to furtka do fałszerstw wyborczych, bo łatwo jest unieważnić czyjś głos. Ten przykład pokazuje że nie trzeba nic unieważniać, skoro mechanizmy kontrolne w trakcie najważniejszego momentu, czyli liczenia głosów zawodzą do tego stopnia, że nikt się nie przejmuje aż tak jawnym komisyjnym kłamstwem jak podanie 0 zamiast 19 głosów na danego kandydata. Co stoi w takiej sytuacji na przeszkodzie podanie 190 zamiast 19? Albo odwrotnie. Zawsze można przecież się tłumaczyć, że w zmęczeniu nie wpisałem zera.

To, co umożliwia wyborcze fałszerstwa - niekoniecznie w drodze odgórnej dyrektywy, ale np. w postaci silnej osobowości w wyborczej komisji, która przekona resztę, że 19 głosów w tą czy w tamtą nie ma znaczenia, „bo wyniku wyborów to nie zmieni” - to jest społeczne przyzwolenie na kłamstwo. W sytuacji gdy wszędzie słyszymy, że 20 stopni mrozu to jest odwilż, że rosnące lawinowo zadłużenie Państwa to sukces liberalnej gospodarki, że „Polska po raz pierwszy od wielu dekad jest graczem, a nie pionkiem w stosunkach międzynarodowych”, to naprawdę te 19 głosów może nie mieć najmniejszego znaczenia. Jeśli jednak nie chcemy bujać w obłokach tylko stąpać realnie po realnej ziemi, to nie możemy godzić się na niewydawanie reszty z powodu braku drobnych w kasie. Nie możemy godzić się na oddanie kluczyków do samochodu bandycie i przyjąć do wiadomości, że on tylko pożyczył na chwilę.

Kolejny raz w trakcie aktualnych rządów zaufanie do Państwa zostało podkopane. Bardzo poważnie.
Domyślny avatar

Do dzis nie wyjasnili co sie w Brukseli stalo z tymi 200glosami dorzuconymi.Zastanawia mnie tylko TA NIEUDOLNOSC PiS w przypilnowaniu uczciwosci.Tak sie zastanow.JAK bronek WPADKA MOGL WYGRAC
Amerykanin

To pytanie z Twojego textu jest najwazniejsze. Czyzby powtorzyla sie sytuacja,ktora pare dni temu opisywal P.Poncyliusz- maz zaufania w ostatnich wyborach na Bialorusi? "Zostalismy odsunieci na odleglosc w czasie obliczania glosow wyborczych..." I jeszce jedno,poniewaz w Polsce NIGDY nie ma odpowiedzialnych za zaistniala sytuacje,a np. policja oskarza o przekupstwo nietrzezwego dziadka,ktory chcial ich grzecznosciowo poczestowac 2 cukierkami,prosilbym,abyscie dotarli do NAZWISK osob pracujacych w komisji,jak i tez osob zaufania tejze komisji,ktorzy (jak mniemam) podpisali sie pod raportem koncowym. Poznajmy KTO nam "sprzedaje" trefny towar. Ze swojej strony podaje nazwiska osob,autorow bezsensownego oskarzenia pijanego dziadka. Policjanci zamieszani w ta afere to lokalny i z Komendy Glownej rzecznicy prasowi,przy czym lokalny w ogole nie otworzyl gemby,ciekawe za co oni (czyli WY) mu placa? sa to:: RAFAL JAROCKI-lokalny i MACIEJ KARCZYNSKI z Centrali Rozbawionym prokuratorem,ktory podpisal sie pod aktem oskarzenia (na wskutek ktorego dziadek moglby otrzymac od roku do 10 lat,prawda jakie smieszne) byl: JAROSLAW BORKOWSKI A co na to 'prychajaca glupim smieszkiem" JULKA? Toz to przeciez z jej podworka,za to bierze calkiem niezle pieniazki. A egzaltowana Julka nosi nazwisko PITERA .
Domyślny avatar

Zgadzam się, że trzeba piętnować piętnować i jeszcze raz piętnować. Jak ktoś ma ciągoty do manipulacji niech się nie pcha w role społeczne bo zostanie napiętnowany. Tolerując takie zachowania de facto na nie przyzwalamy. Zatem cała ta komisja powinna stracić prawo do wykonywania czynności publicznych. Tak dla przykładu ;-)))
Margotte

Słyszałam, jak ktoś mówił, że jako mąż zaufania nie miał praktycznie nic do gadania w komisji, bo o wszystkim decydował przewodniczący komisji. A tu prawo: ". Mężowie zaufania mają prawo obserwować wszystkie czynności komisji, zgłaszać przewodniczącemu komisji na bieżąco uwagi i zastrzeżenia oraz wnosić zarzuty do protokołu głosowania". ale: "Mężowie zaufania nie mogą wykonywać żadnych czynności członka komisji" - czyli nie wiem czy mogą w ogóle dotykać karty. "Przewodniczący komisji może wydawać polecenia o charakterze porządkowym w przypadku, gdy działania mężów zaufania wykraczają poza ich uprawnienia". "Przewodniczący komisji informuje mężów zaufania o przysługujących im prawach i wskazuje im miejsce w lokalu wyborczym, z którego będą mogli obserwować przebieg głosowania". Wygodne, prawda? Może odesłać ich do kąta.
malyy5

malyy5

14 years 10 months temu

Wybory są fałszowane od początku,prezydenckie itd itd .Kiedyś jak wchodziło słynne "3X tak" u nas w domu stacjonowali "mężowie zaufania" zapakowali głosy w metalowe skrzynie opieczętowali,a że popili sobie przy okazji to odpowiedzieli na pytanie dziadka:"to co teraz będziecie w Warszawie przeliczać?"odp:"Panie ,a kto będzie to liczył? i po co? wiadomo że jednogłośnie jest na TAK". Ja już się nawet nie zastanawiam ,ja jestem pewien że wybory i prezydenckie i prezydenckie Warszawy oraz samorządowe są sfałszowane,a mechanizmy są proste,głosy giną lub są tzw nieważne jeśli nie po myśli i finito.Naprawdę trzeba sobie zdać sprawę ,że bardzo mało obecnie nas różni od Białorusi.
Domyślny avatar

Zawsze w takiej sytuacji można zażądać wpisania do protokołu swoich uwag o uniemożliwieniu obserwacji. W większości wypadków powinno to wystarczyć do przywrócenia właściwych proporcji. Aczkolwiek zawsze najwięcej zależy od cech charakterologicznych...