Całodzienny temat medialny z dnia3 listopada 2010. Ostatnim świadkiem wysłuchanym przez sejmową komisją śledczą był mąż samobójczyni Henryk Blida. Niektóre media używają określenia: „zmarłej”.
25 kwietnia 2007 roku w toalecie własnego domu Barbara Blida popełniła samobójstwo strzelając do siebie z pistoletu ukrytego wcześniej w tym pomieszczeniu. Będąc ministrem zamieszana była w aferę węglową. Istotną była znajomość posłanki z Barbarą Kmiecik, nazywaną „śląską Alexis”. Złożyła ona obciążające Blidę zeznania, z których się potem wycofała. Oskarżono natomiast funkcjonariuszkę ABW pilnującą wówczas B.Blidę w toalecie. Po czasie, zarzut niedopełnienia obowiązków z braku dowodów na niewłaściwe działanie, umorzono. Mąż stwierdza: Mam pretensje do byłego ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego pana Ziobry, który oskarżał żonę z trybuny sejmowej i mówił, że jej zatrzymanie było zasadne. Moim zdaniem dopuścił się manipulacji, bo nie ma i nie było dowodu, że żona dopuściła się przestępstw. Pewnego dnia, jadąc samochodem, pomyliła kierunek jazdy i nieoczekiwanie zawróciła a za nią zrobił to inny samochód. Albo tak nieudolnie to robiono, albo specjalnie tak robiono. Dla mnie to było zaszczucie żony - ocenił. Dodał, że żona - widząc w telewizji zatrzymania takich polityków jak Aleksandra Jakubowska, czy Emil Wąsacz, oceniała to jako "śmierć cywilną" osoby publicznej. Henryk Blida zeznał też, że o mafii węglowej usłyszał pierwszy raz po śmierci żony. Jego zdaniem - takiej mafii nie ma. Takie wypowiedzi mają oczywiście iście polityczny charakter. Jak bowiem można oskarżać o ten czyn b.ministra sprawiedliwości czy ówczesnego premiera? Nagłośnienie dzisiaj, przez cały dzień, nazwisk Z.Ziobry i J.Kaczyńskiego ma jasny cel, dołożenie kolejnych oszczerstw i umniejszenie winy, czy wręcz poza sądowe uniewinnienie B. Blidy a nazwiska mają kojarzyć się źle. Gdyby tak chętnie gdybano o katastrofie, gdyby już działała prawdziwa, szczera komisja do wyjaśnienia tej sprawy, wiedzielibyśmy już dużo więcej, inaczej potoczyłoby się śledztwo. A tak? Mamy jedną świętą, pielęgnowaną troskliwie przez Kalisza, a Anioły spod Smoleńska patrzą z góry i machają na to wszystko skrzydłami, nieoczekiwanie wolni ...od polskiej głupoty.
Kelner - zapomniałeś
@Nietoperzu
Pistolet Pana Blidy