Petycja Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 do Prezydenta, Premiera oraz Marszałków Sejmu i Senatu

A teraz wystarczy czekać na odpowiedz aby się upewnić po której stronie lustra stoi Komorowski! Nie wystarczy zaprosić na rozmowy o agresji lecz samemu przestrzegać kulturę polityczną i kulturę osobistą,co do której, w przypadku Komorowskiego, nie mam wątpliwości,ze żadnej z tych dwóch nie posiada! Chciałbym tylko zwrócić uwagę na zachowanie "dziennikarzy" po wypowiedzi Pana A.Macierewicza,bardzo wazna wypowiedz i ani jednego pytania ze strony "dziennikarzy".Tak i z pewnością będzie na temat Stowarzyszenia Rodzin Katyń i Ich zapytań!!!! Obym się mylił!

fot. antonimacierewicz.pl

"Przedstawiciel MAK uzasadnił zniszczenie materiału dowodowego, jakim jest wrak, zamiarem rekonstrukcji samolotu na płycie lotniska. Jak wiemy, jest to uzasadnienie fałszywe – dotychczas takiej rekonstrukcji nie dokonano" - pisze Antoni Macierewicz w oświadczeniu po dzisiejszej konferencji MAK.

Stanowisko po konferencji MAK 20 października 2010 r.

1. Wrak samolotu nie będzie nam przekazany, a termin i okoliczności jego uzyskania przez Polskę nie zostały w żaden sposób określone. Oznacza to, że trzeba się liczyć z tym, iż - tak jak wyraził to min. Miller w memorandum z 31 maja - zostanie nam zwrócony dopiero po zakończeniu całej procedury sądowej w Federacji Rosyjskiej.

2. Przedstawiciel MAK uzasadnił zniszczenie materiału dowodowego, jakim jest wrak (w tym jego półroczne przetrzymywanie bez żadnego zabezpieczenia oraz pocięcie), zamiarem rekonstrukcji samolotu na płycie lotniska. Jak wiemy, jest to uzasadnienie fałszywe – dotychczas takiej rekonstrukcji nie dokonano i nic na ten temat nie wiemy. W szczególności nie wiemy nic o miejscu przechowywania kokpitu, którego na pewno nie było jeszcze 8 października na płycie lotniska, a który – zgodnie z oświadczeniem prokuratora Parulskiego z 6 sierpnia - miał być badany w celu pobrania próbek DNA osób znajdujących się w kokpicie w ostatniej fazie lotu.

3. Przedstawiciel MAK nie ustosunkował się w ogóle do losu czarnych skrzynek, tak że najprawdopodobniej polscy specjaliści przygotowując własne stanowisko nie będą dysponowali oryginałem ich zapisu.

4. Przedstawiciel MAK potwierdził, iż strona polska nie otrzymała wszystkich, a jedynie większość dokumentów, o które występowała. Jednocześnie stwierdził, że przedstawiciel strony polskiej Edmund Klich podpisał raport. Trzeba spytać, czy uczynił to za zgodą premiera, czy na własną rękę, i czy oznacza to, że strona polska uznała, iż nie dostarczone dokumenty nie mają kluczowego znaczenia dla postępowania.

5. Przedstawiciel MAK zapowiedział, iż prawdopodobnie nie zostanie przedłużony okres 60 dni na zgłoszenie przez stronę polską uwag do raportu.

Biorąc pod uwagę obszerność materiału, konieczność jego tłumaczenia, brak dostępu do wraku polskich specjalistów, obiektywne i pełne sformułowanie stanowiska Polski nie jest możliwe.

Antoni Macierewicz

http://niezalezna.pl/artykul/…

Ale też się obawiam, że zlekceważą tak, jak poprzednie. Co nie znaczy, że należy przestać działać. Kropla drąży skałę. Pozdrawiam

tak naprawdę prokuratura wmówi nam błąd pilotów i winę zmarłego Prezydenta. nie ma co na nich liczyć- naiwność Polaków w tym względzie- gdzie czekają, na to,co powie prokuratura-która z tego badania ( bo to nie śledztwo) sobie kpi- oczywistym jest,że jest upolityczniona i zechce wszystko zrzucić na zmarłych. Źle ,że teraz po katastrofie,po tym wszystkim monopolizm dostali ludzie ,którym na tym kraju nie zależy. Mam nadzieję,że te czarne chmury zbierające się dziś nad Polską w tej kwestii odwrócą się, a Polacy przejrzą na oczy i poznają całą prawdę.

Wszystko wygląda w porządku. A w szczególności notka z zapisem spotkania z AM: http://www.blogpress.pl/node/… Może coś z połączeniem miałaś nie tak.

Nie wiem, jak inne media. Dobrze, że widzowie się o tym dowiedzieli.

nie wiem, już działa

niestety nie wydrąży nawet malej szczeliny w tej ruskiej skale. Ale takie oddolne inicjatywy mają sens - z tyłu głowy, rządzący wiedzą że Wolni Polacy tej sprawy nie odpuszczą, a winni smoleńskiej pułapki nie mogą sobie pozwolić na zupełnie spokojny sen. Prędzej czy później Naczelny Piłkarzyk Kraju, jego sfora oraz Chwilowy Strażnik Żyrandoli ze swoim wsiowym zapleczem zapłacą za wystawienie kagiebowcom prawie setki najwartościowszych Polaków. Na razie kupują sobie czas, ale to w dzisiejszej Polsce coraz droższy towar. W końcu skończy im się szmal a wtedy nawet Vincent z córką Mayą nic nie poradzą. A podobno Polak głodny to zły...