Historia zoltej... kaczuszki

Przez spring , 26/09/2010 [22:13]
A bylo to tak: Kilka lat temu kupilem mojej wnusi pluszaka - zolta kaczuszke, a moze to byl kaczorek? Tak czy inaczej kaczuszka zostala przyjeta godnie na czlonka rodziny. Pojawiala sie z nami przy urnie wyborczej gdzie slyszelismy pomruki niektorych niechetnych nam wspolglosujacych, jednak nie zdarzylo sie aby ktos zwrocil dziecku uwage o agitacje w czasie ciszy wyborczej:D Po tragedii smolenskiej stala sie ona dla nas symbolem Lecha Kaczynskiego. W trakcie jednego ze spotkan przedwyborczych wnusia postanowila ofiarowac swoja kaczuszke (z ktora sie nie rozstawala) Jaroslawowi Kaczynskiemu. Poniewaz nie udalo sie nam "dopchac" do Pana Jarka przekazalismy kaczuszke wraz z rysunkiem wnuczki Pani poslance Marii Zuba. Jakie bylo nasze zdziwienie gdy rozpoznalismy we wczorajszych wiadomosciach nasza kaczuszke u boku J. Kaczynskiego. Po rozmowie z Pania Maria okazalo sie, ze Pan Jarek prawie wszedzie z nia (kaczuszka) jezdzi. Szkoda tylko, ze nie przyniosla mu szczescia w wyborach, a taka byla intencja ofiarodawcy :) Ot i cala historia zoltej kaczuszki. No co, chcialem sie troche pochwalic ;)
Admin

Kaczuszka zrobiła karierę. A można ją gdzieś obejrzeć?
Domyślny avatar

Jak gdzies trafie to podesle. Kaczuszka, pluszak w kol. zoltym i bialo zielonej czapeczce :)
Margotte

Fajna opowieść. No to wnusia chyba pęka z dumy :)
Domyślny avatar

Czy peka z dumy, nie wiem, raczej nie. Wydaje mi sie, ze jeszcze jest za mala i pojmuje swiat troche inaczej niz my dorosli.