Skasowani

Przez Irena Szafrańska , 27/07/2010 [11:05]

Tydzień dobrych wiadomości rozpoczął się od podpisania przez Jana Vincenta Bez PESEL rozporządzenia o wprowadzeniu obowiązkowych kas fiskalnych dla lekarzy, prawników i doradców podatkowych z dniem 1.01.2011. Zaraz potem szef superresortu Michał Boni daje mediom nomen omen Znak, że w związku z dziurą budżetową być może konieczna będzie podwyżka podatków. Skoro minister tak mówi, to znaczy , że podwyżki nie da się uniknąć i nawet kreatywna księgowość Jana Vincenta Bez PESEL , opisana w ostatnim raporcie NIK, nic tu nie pomoże.

Gdy “kasowano fiskalnie” drobnych sprzedawców i taksówkarzy, pozostałe grupy zawodowe spały spokojnie, wydając z siebie tylko pomruki na wieść o pomysłach ministerstwa. To wystarczało, by resort szybko porzucił swe niedorzeczne pomysły. Teraz sytuacja musi być już na prawdę bardzo groźna, skoro rząd PO potraktował tak bez ceremonii swój najwierniejszy elektorat.Na szczęście jest to grupa obywateli świadomych i   pewnością ze zrozumieniem odniesie się do pomysłu rządowych legislatorów.

A mówiąc poważnie, to może ktoś by się wreszcie pokusił o redefinicję podstawowych pojęć takich jak liberalizm i wolność gospodarcza. Jak to możliwe, że w naszym kraju socjaliści podatki obniżają, a liberałowie podnoszą? Dość przypomnieć 19% podatek CIT rządu Leszka Millera , czy faktyczną obniżkę podatków za rządów PIS poprzez ulgę prorodzinną.

Jedno trzeba naszym politykom przyznać. Są konsekwentni i obietnic dotrzymują. Obiecali w ostatniej kampanii podwyżki? Obiecali. Są podwyżki? Są! Zatem nie ma się co czepiać drobiazgów. Miało być inaczej, nikt nie mówił, że będzie lepiej.

Domyślny avatar

Jeden z moich znajomych zwykł w takich razach powtarzać zawsze tą samą zagadkę, której odpowiedź każdy z nas zna już od dawna na pamięć: Po co są owce? Odpowiedź brzmi: Owce są po to żeby je strzyc... Nie przestaje mnie fascynować ta prawda i za każdym razem zastanawiam się dlaczego nasze społeczeństwo robi za te owce? Mam kilka teorii ale jedna wydaje się najbardziej prawdopodobna. Z góry przepraszam za jej przaśność i obrazowość: Jeżeli w mieście "A" mieszkają głównie prostytutki, złodzieje i kilku alfonsów to w wyborach prostytutki, złodzieje i alfonsi głosują na prostytutki, złodziei i alfonsów... i tyle !!! Oczywiście zakładam, że w takim mieście "A" naturalnie nieistniejącym... mieszka kilku obywateli, którzy trudnią się uczciwą profesją np. poeta idealista, lekarz Judym albo pracownik opieki socjalnej (bo zakładam, że te panienki jednak kiedyś tracą klientów, zdrowie i układy ze złodziejami i trafiają do opieki społecznej) to ta mała garstka tych "nieudaczników" może tyle co ja i z całym szacunkiem Pani... moja żona ładnymi słowami i naukowo opisuje to tak: jeżeli niewykształcona większość przegłosuje wykształconą mniejszość to mamy: Wincenta bez PESELa, Donka CUDAKA i Bronka GAJOWEGO, a owce przecież trzeba strzyc... Pozdrawiam
Nygus

Nygus

15 years 2 months temu

w sztuczce z zapałkami, wystarczy przełożyć tak trzy zapałki żeby się zrobiło 3 x 45. A "w sztuczkach" to oni zawsze byli nieźli, już od czasów Lewandowskiego i tych jego "świadectw udziałowych". Ja nawet się teraz tak zastanawiam czy tej sztuczki z kośćmi i z dwoma kubkami, którą Franek Dolas pokazywał na targu w Afryce to nie wymyślił ktoś z Platformy? Schetyna? Szejnfeld? ...?
Irena Szafrańska

Nie, ale z pewnością twórczo ją rozwinęli.
Domyślny avatar

dor

15 years 2 months temu

"jeżeli niewykształcona większość przegłosuje wykształconą mniejszość"- cudne to:) Pana żona to mądra kobieta jest:)serdeczne pozdrowienia dla Niej P.S. znajomy też mądry człowiek.