Zapomnijmy o zwycięstwach

Przez Dariusz Zalewski , 24/07/2010 [06:45]
Zwycięstwo kandydata PO jest spektakularne i symboliczne. Opowieści, że PiS dzielnie walczyło, że J. Kaczyński (postrzegany jako prawicowy, podkreślam słowo postrzegany), osiągnął dobry wynik, zamydlają tylko obraz rzeczywistości.
B. Komorowski wygrał pomimo: afery hazardowej, braku spełnienia przez Platformę całej masy obietnic wyborczych, tragedii smoleńskiej i atmosfery wokół niej, wreszcie - klęski powodzi. I choć nie ulega wątpliwości, że media sprzyjają Platformie, to opozycja miała pewne kanały przez które mogła docierać do widzów czy słuchaczy, a mimo to - przegrała!
"Stary Polak” został zaduszony medialnym jazgotem i znowu zwyciężył ten “nowy. Odnosi się wrażenie, że nawet ludzie głodni czy nadzy i tak będą głosowali na PO. Piar piarem, ale zganianie wszystko na umiejętną propagandę medialną jest spłaszczaniem problemu. Kandydaci prawicowi (czy uznawani za prawicowych) nie są w stanie wygrać w żadnych wyborach od około 3 lat. Wiąże się to z wkraczaniem na scenę wyborczą ludzi urodzonych pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych, czyli wychowywanych i dorastających w specyficznym klimacie intelektualno-moralnym społeczeństwa liberalnego. Nie chodzi tylko o propagandę, ale także o sposób funkcjonowania szkolnictwa, rozwydrzony system wychowania, konsumpcjonizm, sączącą się z mediów pogardę do wszystkiego co katolickie itp.
W efekcie wyrósł nam specyficzny typ człowieka, który z każdym rokiem coraz bardziej się umacnia w społeczeństwie. Ten typ nigdy nie zagłosuje na katolicką prawicę. Posiada taką konstrukcję mentalno-moralną, dla której katolicki-konserwatysta kojarzy się od razu ze specyficznym koktajlem faszyzmu, głupoty, obłudy i prymitywizmu. On to czuje całym sobą, nie tylko intelektem, dlatego nawet przejęcie mediów przez prawicę - niewiele tu zmieni.

Jeśli przegrywa J. Kaczyński (w sumie polityk zaliczany do tzw. prawicy umiarkowanej), to tym bardziej przegra każdy kandydat o bardziej wyrazistych poglądach konserwatywnych. Gdy się tylko wychyli zostanie uderzony medialnym młotem tak, że mu się odechce polityki
Z tego względu autentyczna prawica moralna nie ma aktualnie żadnych szans na zwycięstwo i rządzenie w Polsce, chyba, że... stanie się lewicowa, czyli będzie głosiła lewicowe poglądy (próbę takich działań obserwowaliśmy w ostatniej kampanii). Być może możliwe jest rządzenie w jakiś pokracznych lewicowo-prawicowych koalicjach, ale dla ludzi, o jako takim kręgosłupie moralnym, jest to rozwiązanie nie do przyjęcia. Paradoks polega na tym, że w kraju katolickim, katolicy o poglądach konserwatywnych są kurczącym się gettem i tak naprawdę nie widać perspektywy zmiany tej sytuacji. 
Można zadać fundamentalne pytanie: co dalej? Niełatwo znaleźć nań odpowiedź.

W obecnym, demokratyczno-liberalnym układzie, można tylko opóźniać marsz Rewolucji, na ile tylko się da w wymiarze: politycznym, kulturowym, gospodarczym, edukacyjnym. Wydaje się, że istnieje realna szansa na zorganizowanie sobie enklaw do życia w prymitywnym lewackim świecie dla obecnego pokolenia, może nawet ich dzieci. Jednak przy tej progresji “późny wnuk” z dużym prawdopodobieństwem zostanie przerobiony na modłę systemu, a jeśli nie, to i tak będzie zmuszony żyć wedle lewackich reguł.
Chyba, że zdarzy się cud. W oblężonej twierdzy
Bernard

Owe enklawy, to jak pozytywizm po czasach romantycznych zrywów. Czyli takie "róbmy swoje". Też nie widzę perspektyw szybkiej zmiany sytuacji, ale nie wątpię, że wahadło "odbije". Nie można tylko zachowywać się jak Geremek, który obraził się na społeczeństwo. Potrzebne są sukcesy prawicowych środowisk, np. sprawnie zarządzane miasto, rynkowy sukces gazety codziennej, czy choćby sukcesy biznesowe ludzi o konserwatywnych i prawicowych poglądach realizowane w uczciwy pozaestablishmentowy sposób. Roman Kluska w każdej gminie i na miarę każdej gminy. W ostateczności można prosić o azyl w Liechtensteinie :) pozdrawiam
Domyślny avatar

@Bernard Takie wysepki trzeba tworzyć i na nich sobie żyć. Jakoś tak pesymistycznie to widzę.
Domyślny avatar

Errata

15 years 2 months temu

1°-Jeśli przegrywa J. Kaczyński (w sumie polityk zaliczany do tzw. prawicy umiarkowanej), to tym bardziej przegra każdy kandydat o bardziej wyrazistych poglądach konserwatywnych. Gdy się tylko wychyli zostanie uderzony medialnym młotem tak, że mu się odechce polityki.

 

2°-Ten typ nigdy nie zagłosuje na katolicką prawicę. Posiada taką konstrukcję mentalno-moralną, dla której katolicki-konserwatysta kojarzy się od razu ze specyficznym koktajlem faszyzmu, głupoty, obłudy i prymitywizmu. On to czuje całym sobą, nie tylko intelektem, dlatego nawet przejęcie mediów przez prawicę - niewiele tu zmieni.

 


 


3°-Z tego względu autentyczna prawica moralna nie ma aktualnie żadnych szans na zwycięstwo i rządzenie w Polsce, To można zmienić i to udowadnia platforma! Zmieniają cały zarząd TVP,zostawiają starych agentów,a ci którzy byli wyrzuceni z WSI są znowu na swoich miejscach! Jeśli od pierwszego kroku po wygranych wyborach nie robi się "skoku" na TVP to mamy takie informacje i takie spojrzenie na sytuacje w Polsce jaką chcą mieć agentury! Jeśli Niemcy krzyczą,ze nie dopuszczą do sprzedaży swoich gazet obcym, to dlaczego u nas ktoś doprowadził do sprzedaży w Niemieckie ręce większość naszych gazet? I tak od rana "wbija"się matołkom do głów,ze nic już nie można lepiej dla kraju zrobić,bo już jest lepiej,a będzie jeszcze lepiej jeśli tylko zablokujecie Kaczyńskiego! To,ze PO współpracuje od początku z SLD jest widoczne w każdym ruchu platformy!A przecież wmawiano nam,ze współpracuje z SLD tylko PiS. " Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość." Dlatego agentura z WSW,WSI i co tam tylko jeszcze, stali na uboczu pilnując swoich teczek jak niepodległości! "Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość." Dziś ze spokojem kontrolują wszystko i teraźniejszość i przeszłość.A My mielismy chwilowo uczucie wolnosci,a Oni tylko na chwile okna otworzyli aby przewietrzyc w pomieszczeniu co sie nazywa Polska.Jak długo jeszcze? tak długo póki My...zdechniemy. A to już jest agonia!