Jak wiadomo, w Warszawie na ulicy Czerskiej mieści się siedziba koncernu medialnego Agora. Powstały już książki na temat zła i kłamstwa, które skaziło i wypaczyło rodzącą się w Polsce wolność, a którego źródłem był Adam Michnik, jego koledzy, „Gazeta Wyborcza” i wyrosły wokół niej koncern Agora. Agora od wielu lat wydaje drugi dziennik, darmowe „Metro”. Kłamstwa i manipulacje są w nim uskuteczniane równie gorliwie jak w głównej gazecie.
Dlaczego przypominam o tym przed ciszą wyborczą? Można bez końca wymieniać powody, dla których Jarosław Kaczyński jest przynajmniej o klasę lepszym kandydatem na prezydenta Polski od Bronisława Komorowskiego. Wiemy też coraz lepiej, jak precyzyjnie prowadzony był projekt upodlenia naszego narodu, właściwie już od czasu pierwszej Solidarności, byśmy doszli do dzisiejszego dnia, gdy wszystko wskazuje na to, że naprawdę tak beznadziejny kandydat, z tak szkodliwej i zdradzieckiej formacji jak Platforma Obywatelska, ma w tych wyborach mniej więcej równe szanse z kimś takim jak Jarosław Kaczyński. Ja szczególnie mocno w pamięci mam jeden powód z tych tysięcy, dla których Jarosław Kaczyński jest dla Polski lepszy. Tym powodem jest pragnienie prawdy w życiu publicznym.
W drugiej debacie Jarosław Kaczyński szczególnie dobitnie podkreślił, jak ważne jest prowadzenie w Polsce polityki opartej na prawdzie. Tymczasem kłamstwo i manipulacja, prowokacja i zdrada, towarzyszą Bronisławowi Komorowskiemu na każdym kroku, są esencją jego kampanii wyborczej.
Wrócę dzisiaj do sprawy zakłamanych sondaży podawanych przez media wrogie Polsce takie jak właśnie gazety Agory, czy prywatne telewizje, w których Komorowski ma przyjaciół, czyli TVN i Polsat. Zakłamane były sondaże przedwyborcze jak i sondażowe wyniki wyborów. Co jest celem tego kłamstwa? Osłabienie woli zwycięstwa u Kaczyńskiego i jego sympatyków? Wywołanie na rzecz marszałka tzw. „efektu kuli śniegowej”? A może przykrycie fałszerstwa wyborczego? Każda z tych możliwości może być trafna. Wracam do tego dzisiaj, bo chciałbym, by pewne moje spostrzeżenie pozostało w przestrzeni publicznej (choćby w niszy), a po wyborach sprawa będzie miała już znaczenie wyłącznie historyczne.
W powyborczy poniedziałek 21.06.10 na jedynkach polskich dzienników pojawiły się informacje o wynikach wyborów. W chwili oddawania gazet do druku PKW jeszcze obliczała głosy więc pole do manipulacji było nadal otwarte. Redaktorzy „Metra” wykorzystali ten fakt przy użyciu całej pełni swojej nikczemnej wyobraźni. Artykuł na pierwszej stronie był podpisany nazwiskiem i pseudonimem: Mariusz Jałoszewski, akar. Z kolei grafika z wynikami wyborów była podpisana nazwiskami: S. Kamiński, W. Olkuśnik. Dodajmy jeszcze, że „Metro” jest czytane bardzo pobieżnie, częściej właściwie tylko przeglądane, w drodze do pracy, w środkach komunikacji. Nikt tej gazety nie studiuje dokładnie, a autorzy biorą to pod uwagę przy układaniu swoich manipulacji.
Wynik I tury wyborów według „Metra”. Tak to wygląda przy szybkim przeglądaniu. Zwraca uwagę wysoka różnica między wynikiem Kaczyńskiego i Komorowskiego według wszystkich prognoz.
Wynik I tury wyborów według „Metra”. Nieliczni, którzy zdecydują się wczytać w to, co napisano „małym druczkiem”, mają szansę spostrzec zaskakującą układankę wykonaną z wyników prognoz.
W dziecięcych łamigłówkach i w ćwiczeniach szkolnych dla początkowych klas często można spotkać się z zadaniem typu „połącz liniami”.
Redaktorzy z „Metra” na pierwszej stronie zamiast sensownych danych z prognozowanymi wynikami wyborów, zamieścili łamigłówkę. Tylko najbardziej dociekliwi czytelnicy mieli szansę spostrzec, że różnica między kandydatami według prognozy TNS OBOP (zresztą jedynej trafnej!) wynosi tylko 5,4%. Łamigłówka zawierała dodatkowe utrudnienia: jedną z błędnych par uwypuklono czerwonym kolorem, a czcionkę podpisów tak dobrano, by zniechęcić do wczytywania się w nią.
Filozofie
Filozofie, Rzepko,
Fiozofie
Kłamstwa i manipulacje
manipulanci
Filozofie
Aha