Polacy w Bitwie o Anglię mają już swoje zasługi. Najpierw nasi wspaniali lotnicy zgrupowani z bohaterskie dywizjony, z których najsłynniejszy był 303, potem nasi rodacy z fal kilku fal emigracji politycznej i zarobkowej , a w ślad za tymi ostatnimi, politycy. Pierwszy potencjał prężnego elektoratu na Wyspach dostrzegł Donald Tusk. Jego wizyta w Londynie zaowocowała pospolitym ruszeniem do konsulatów w dniu wyborów 2007. Od tej pory Londyn miał dla polityków PO posmak zwycięstwa i sukcesu.
Pomny tych doświadczeń kandydat na prezydenta udał się do stolicy Wielkiej Brytanii na spotkanie z elektoratem. Sala pękła w szwach, a na widowni zasiedli ludzie wyselekcjonowani, znani głownie ze swych platformerskich sympatii. W czasie spotkania doszło jednak do gorszącego incydentu. Jeden z uczestników, Sławomir Wróbel ,wcześniej działacz komitetu wyborczego PO w Londynie, wręczył marszałkowi Komorowskiemu lateksowy wibrator. W ten sposób zamanifestował swe niezadowolenie z metod politycznych posła formacji rządzącej, którego trudno nazwać jej twarzą. Zdarzenie trwało krótko, lecz stanowiło dominujący akcent.
Dziś różnej maści media sprzyjające partii marszałka, tłumaczą nieproszone owo sławetne zajście, które rozsławiło Lubin na całą Polskę i nie tylko. Ponoć poseł wyciągając najpewniej, własną protezę , chciał coś w ten sposób wyrazić. Tak się składa, że dziś już nikt nie pamięta co, bo cała percepcja gawiedzi skoncentrowała się na tej niecodziennej demonstracji ekshibicjonizmu.Podobny los czeka pana marszałka. Za miesiąc , rok czy później nikt już nie będzie kojarzył po co Bronisław Komorowski do Londynu pojechał. W w zbiorowej wyobraźni funkcjonować będzie tylko to, co tam dostał od rodaków. Takie są prawa, koniec , kropka. Wracając jednak do opisywanego zdarzenia. W momencie gdy kłopotliwy prezent wylądował na stole prezydialnym za którym oprócz marszałka siedzieli: posłanka Kolarska-Bobińska i Jan Vincent Bez PESEL Rostowski, miał nasz kandydat minę nietęgą i zaskoczenie malowało się na jego twarzy. Zupełnie jak wtedy, gdy wśród tłumu wyłowił wzrokiem odmienionego kalekę z Biłgoraja, pytając : Janusz, to ty?
Brawo Wróbel!
@
Już czytałem Pomaskę jak zaprzecza
@Bernard
Wróbel domowy (Passer domesticus)
Pozdrawiam serdecznie
PS Irka, czy wybierasz się na uroczystości beatyfikacyjne Księdza Jerzego?
@ewikron
Na twitterze :)
No,to faktycznie Kaleka z Małpkami...
@Roman S