Stenogramy rozmów w kokpicie Tu-154M

Przez Czarek Czerwiński , 01/06/2010 [14:50]

Mam je już, tyle że w PDF-ie są jako skany, więc musiałbym przepisywać. Są dostępne na stronach MSWiA, ale serwer padł im chyba. Jak uda mi się to jakoś przerobić, to będę wrzucał. No to już są.. 

stenogramy

Najlepiej kliknąć FULLSCREEN i powiększać lupką ile się chce.

EDIT: Ostatnie słowa mogli sobie darować. Kretyni wszystko ujawnili, z przekleństwami włącznie. EDIT: Ze 100 metrów do 20 "zeszli" w 7 sekund. EDIT: "No to mamy problem" (dyrektor Kazana).

 

Irena Szafrańska

A padł. Chyba ze śmiechu. Coś Bronosław nie ma farta do technik informacyjnych XXI wieku.
Bernard

MAK nie rozumie po rosyjsku? A może brak zapisu rozmów kontrolerów na wieży? Jakieś jaja. Przeciez wieża ma obowiązek nagrywania komunikacji. albo Ckwadracie wyprowadź mnie z błędu. Kazana mówi, że nie ma decyzji prezydenta. Brak tekstów naciskowych.
Bernard

Ktoś zauważył, że nawigator powiedział "Pół mili nam zostało", a byli dalej! Komunikat z wiezy "horyzont", gdy byli na jakichś 45 metrach.
Domyślny avatar

follow (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

Dodane przez Bernard w odpowiedzi na

Ktoś zauważył, że nawigator powiedział "Pół mili nam zostało", a byli dalej Jeśli to chodziło o mój wpis na Twitterze, to przepraszam za (najpewniej) wprowadzenie w błąd. Po dalszym wczytywaniu się wyszło mi, że pół mili musiało oznaczać odchylenie od osi pasa (wcześniej są komunikaty np. 0-7 mili).
Bernard

10:39:49,9 Wieża: "Podchodzicie do dalszej, na kursie i na ścieżce"...
filozof grecki

Ostatnie sekundy, szczególnie gwałtowne zniżanie i przekleństwa - jak dla mnie - ewidentnie sfałszowany zapis.
Czarek Czerwiński

Normalny lot. Ziemia im nagle wyrosła przed nosem i tyle. Gdyby nie jar, pewnie by zdążyli odejść po nagięciu wysokości decyzyjnej o 20-30 metrów, co prawdopodobnie chciał zrobić kapitan. On nic nie mówi, jak już zdaje sobie chyba sprawę, że sytuacja jest krytyczna. Tego nie rozumiem.
filozof grecki

Mam trochę dość tej jazdy na ludzkich emocjach. Doigra się nasza władza, a Putin nic nie zyska w ten sposób. Myślę, że w ostatnich minutach zastosowali meaconing a na sam koniec po prostu strącili nasz samolot i on spadł ścinając po drodze te drzewa. Ostatnie sekundy zapisu zostały sfabrykowane.
tatarstan1

mam nieodparte wrażenie, że ALBO stenogram jest niekompletny, ALBO wieża nie zareagowała na gwałtowne zniżanie, ALBO nie słyszała samolotu. Ergo - MUSIAŁA być jakaś awaria LUB podano pilotom błędne dane. Dlaczego? Przecież podobno nie było żadnej awarii, i podobno wieża była OK. To co? Pilot kamikadze?
tatarstan1

1. dlaczego wieża po protu nie zamknęła lotniska? 2. dlaczego myśleli, że dobrze idą? 3. dlaczego nagle zaczęli gwałtownie schodzić?
Domyślny avatar

Niestety znowu się z Tobą nie zgadam: każde lądowanie ma procedury czy precyzyjne jak je nazywasz czy też nie. W każdym wypadku pilot jest w stałym kontakcie z wieżą i zawsze może dostać od wieży polecenie do wykonania. Sam melduje też swoje położenie i wykonywane manewry. Nie ma to nic wspólnego z "precyzją" lądowania, zresztą czytając stenogram jest np. polecenie wieży: 10.40.53 "Horyzont 101", więc "procedury" są.
Domyślny avatar

kryska

15 years 5 months temu

pada komenda -odchodzimy póżniej tylko odliczanie do zderzenia z ziemią i zadnego głosu pilotów i ta komenda z wiezy- odchodzcie jak juz było po wszystkim wskazuje mi to na uszkodzenie steru i ta szybkość opadania gdzieś 3 razy większa niz winna być ZAGADKA
Domyślny avatar

Skoro nawigator podał informację "Pół mili nam zostało" to skąd pewność, że "100", "80"..."20" to wysokość w metrach? Mieszali jednostki którymi się posługiwali? Czy ostatecznie wiadomo z jakiego urządzenia odczytywał wysokość i w jakich jednostkach ją podawał? Skoro do 20 metrów nad ziemią wszystko było w porządku to skąd te krzyki na kilkadziesiąt sekund przed katastrofą o których dezinformował nas Klich? Najwyższy czas prześledzić karierę pułkownika Klicha. Na jakich kursach i gdzie go szkolono, skoro dziś tak profesjonalnie mija się z prawdą i przecieka...
Irena Szafrańska

Oczywiście , nikt się nie zająknął, że tu raz mowa o milach , a raz o metrach. No właśnie skąd te krzyki? Oni byli pewni, że są ścieżce lądowania.