Kto pamięta gdzie stało ZOMO? Ja pamiętam...

Przez GRA-FIK , 16/05/2010 [23:40]

Stało naprzeciwko wszelkiej maści "kartoflom","burakom", wywrotowcom, rozbijaczom narodu, tym, którzy ten naród dzielą, z których śmiał się świat itd. Pamiętam to doskonale. A za ZOMO byli ci co mieli święte prawo do bycia władzą, do przewodzenia narodowi, ci co jednoczyli naród, ci co dla narodu chcieli spokoju i ładu, ci co chcieli by nas świat widział jako pięknych i młodych. Niby taka inteligencja, a nie zrozumiała prostego przesłania? Zrozumieli je doskonale. TO BYŁO GROŹNIE! Gdyby poszło to w świat w takiej formie jak było wypowiedziane - byłoby bombą z opóźnionym zapłonem. Trzeba było to zohydzić, przekręcić, podać w formie prostackiej i już "wytłumaczonej" dla tłumu. "Kartofel" Kaczyński mówiący prawdę bez ogródek jest groźny. Należy zohydzić polityka posługującego się prawdą. Prawda nie jest cool. Należało pokazać ludziom, że polityk to ktoś mówiący schematami - formułkami mającymi prosto oddziaływać na ludzi w formie szkolenia psów: siad, leżeć, uśmiechać się, kpić, oddaj głos... i poklepać po plecach "INTELIGENTNY WYBORCA". ZOMO nadal stoi tam gdzie ONI. Niewidzialne, ale skuteczne na tyle by tych co stoją przed ZOMOwcami, określać wrogim elementem wobec, którego trzeba stosować politykę miłości: zagłaskać na śmierć lub powtarzając "my Was tak kochamy, że ubezwłasnowolnimy".