Na kolanach

Przez Rzepka , 13/04/2010 [00:15]

Chyba żaden polityk nie potrafi tak skutecznie dzielić ludzi w obliczu nieszczęść jak Bronisław Komorowski. Dzielić na tych lepszych, którzy zasługują na jego najwyższy szacunek i na tych gorszych, którym nie warto poświęcić choćby minuty… Nawet po śmierci.

Dwa lata temu, po nagłej śmierci Andrzeja Mazurkiewicza, posła i senatora Prawa i Sprawiedliwości posłowie klubu parlamentarnego tej partii zwrócili się do marszałka Sejmu z prośbą o uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłego polityka. Komorowski nieoczekiwanie odmówił: " - Nie, bo jak za każdym razem na zmarłego będziemy robić minutę ciszy, to nie starczy czasu sejmowego." - odpowiedział. Marszałek złamał tym samym obowiązującą „od zawsze” tradycję sejmową, wystąpił przeciwko dobremu obyczajowi, którego ideą jest oddanie hołdu byłemu koledze przez wszystkich parlamentarzystów. Obyczajowi znoszącemu w takiej chwili wszelkie polityczne podziały.

Przypadek sprawił, że kilka miesięcy później zginął w wypadku Bronisław Geremek, podobnie jak Andrzej Mazurkiewicz również wtedy były już poseł na Sejm. I tu postawa Komorowskiego była zgoła odmienna. Z jego inicjatywy posłowie wydali specjalną uchwałę, dzień po pogrzebie profesora odbyły się uroczystości ku jego czci, urządzono w Sejmie wystawę, a nawet nadano jednej z sal imię zmarłego . Ot, dwie śmierci – dwa różne zachowania pana marszałka. Jednemu politykowi złożono hołd z pompą, drugi nie doczekał się nawet minuty ciszy.

Przypomniałem sobie o tamtych wydarzeniach już podczas prawyborów w Platformie kiedy Bronisław Komorowski deklarował, że będzie prezydentem, „który łączy, a nie dzieli naród”. A także przypominam sobie to teraz, w czasie tej straszliwej katastrofy narodowej kiedy marszałek Sejmu mówi, iż „w obliczu takiej tragedii wszelkie względy polityczne odchodzą na bok”. I kiedy zapewnia: „Myślimy o naszych rywalach i przyjaciołach” . Wreszcie kiedy apeluje: „Bądźmy razem!” . I mam w głowie tamtego senatora Mazurkiewicza i to jak w przeszłości pan marszałek „szanował” swoich politycznych rywali. Nawet wtedy kiedy nie było ich już wśród żywych…

Kiedy tak patrzyłem na Komorowskiego klękającego przed trumną z ciałem Naszego Prezydenta na warszawskim Okęciu pomyślałem sobie: ile wart jest ten gest? Czy ugiąłbyś człowieku kolana, gdyby nie wymagały tego od ciebie okoliczności, gdyby nie oglądała cię w tym momencie cała Polska, a może i cały świat? Więc kiedy tak patrzyłem jak zmuszeni są klękać przed Lechem Kaczyńskim kolejno ci, którzy jeszcze niedawno kipieli z nienawiści i wyszydzali, to pomyślałem także, że to jest taka symboliczna chwila. Że to jest właśnie Jego nad nimi zwycięstwo. I pragnąłem żeby oni na tych kolanach trwali jak najdłużej. A najlepiej żeby już w ogóle się z nich nie podnieśli…

Czarek Czerwiński

Dobrze, że przypomniałeś Rzepko to jak się podle zachował po śmierci Mazurkiewicza. To oczywiście jeden z elementów kampanii nienawiści stosowanej przez PO.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 7 months temu

poza tym, patrząc na niektórych widać raczej wściekłość że wypada im oddać cześć. Nie wiem czy zwróciliście uwagę na twarz Sikorskiego ostatnio... Z drugiej strony jest PR - cały czas mamy informacje o tym jak to Sikorski przekazał wiadomość J. Kaczyńskiemu (ciekawe czy jak dzwonił wspomniał o tym że watahy już dorżnięte?), jak Tusk się wzruszył, jak poleciał do Smoleńska, teraz cały festiwal Kopacz z wypowiedziami wchodzącymi zbyt mocno w prywatność (myślę szczegółach dotyczących żony Prezydenta) itd. To wszystko wpisuje się w sztuczność i zimną kalkulację o której piszesz Rzepko, pozdro
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

o których pisałeś, Nietoperzu, im po prostu brakuje taktu i ogłady. Pamiętam jak Lech Kaczyński zwołał kiedyś radę gabinetową ws. służby zdrowia i w jej trakcie musiał upominać Kopaczową, by nie mówiła do niego kolokwializmami w stylu "nie będziemy tutaj gadać" itp. Po prostu nie ten poziom, nie ta klasa. Ale tego trudno się nauczyć. Buractwo zawsze będzie buractwem, choćby nie wiem ile języków obcych znało... Pozdrawiam
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

Kazimierz Ratoń, warszawski poeta i kloszard wpadał do związku literatów z okrzykiem: Głowy krów piękniejsze od waszych łbów. To było w latach 70. czyli za komuny. Takie skojarzenie przyszło mi na myśl... Pozdrawiam
Domyślny avatar

kryska

15 years 7 months temu

to po prostu zapasiony bydlak to przeciez ta karykatura drwiła - jak nie można trafioc w Prezydenta i jego kolumne z 30m kanalia,normalna kanalia
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

a ja za pierwszym razem przeczytałem "karykatura drwala"... Ale też jakby pasuje. Pozdrawiam
Domyślny avatar

Dziś ledwo w Sejmie wymówił słowa Lech Kaczyński, nie zauważył za to że na sali stoi jego brat i wypadałoby osobiście z mównicy złożyć mu wyrazy współczucia, potem gdyby zastosować metodę opluwaczy należało zwrócić uwagę jak się przejęzyczył, zafaflunił, a potem komicznie odśpiewał hymn. Przebiło wszystko jednak zbliżenie w czasie uroczystej mszy: wyraźnie znudzony Komorowski najpierw starł palcami bród za uchem potem wystawił dłoń przed okulary, zwałkował kulkę łoju i pstryknął ją na posadzkę i to wszystko na zbliżeniu kamery. Elyta, kurtura i wdzięk...