Lotnisko w Smoleńsku to pułapka..

Przez Czarek Czerwiński , 13/04/2010 [00:04]
Na rosyjskich i polskich forach lotniczych zrekonstruowano z dużym prawdopodobieństwem przebieg katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Okazuje się, że przy słabej widoczności dodatkową przeszkodą do lądowania na tym lotnisku jest ukształtowanie terenu, którego elewacja podnosi się na niewielkim odcinku podejścia do pasa o kilkadziesiąt metrów. Ta specyficzna rzeźba terenu mogła zmylić pilotów posługujących się przyrządami nawigacyjnymi, które mogli mieć do dyspozycji. Głównie chodzi o odczyt wysokości na jakiej znajdował się samolot. Ta swoista pułapka znana jest miejscowym rosyjskim pilotom..





Na rysunku "Majak" to radiolatarnia, "Miesto padienja" to miejsce upadku, zielona linia WPP to próg pasa. Na mapie satelitarnej wygląda to tak:

W wyniku tego niekorzystnego zbiegu okoliczności (mgła i wynoszący się przed pasem teren) samolot znalazł się w pewnym momencie zaledwie kilka metrów nad ziemią. Było to kilkadziesiąt metrów niżej niż powinien i niż zapewne spodziewali się piloci. Zahaczył wtedy lewym skrzydłem o drzewa i inne przeszkody, w wyniku czego przechylił się na lewe skrzydło i zboczył z kursu, wychodząc z osi pasa. Przechył spowodował, że znajdujące się coraz niżej skrzydło zaczęło zahaczać o coraz więcej przeszkód, a w końcu i o samą ziemię w wyniku czego prezydencki Tu-154M uległ katastrofie.Hipoteza ta wyjaśnia dwie największe zagadki, związane z katastrofą, jakie próbowano rozwiązać od 3 dni - niską wysokość, na jakiej samolot podchodził do lądowania i przechył na lewe skrzydło. Mój opis jest uproszczony, szczegóły można znaleźć tutaj.

"Do kwadratu"
Rzepka

Rzepka

15 years 6 months temu

informacji jest taka, że pilot po raz pierwszy lądował na tym lotnisku tzn. że na pewno nie znał tego specyficznego ukształtowania terenu?
Domyślny avatar

Ten pilot kilka dni temu był drugim pilotem gdy do Katynia leciała delegacja z Tuskiem. Słowem - znał je dobrze. Te dywagacje wydają mi się mało prawdopodobne.
Admin

Admin

15 years 6 months temu

Zresztą, jeśli nawet kiedyś lądował, to w dobrych warunkach mógł na to w ogóle nie zwrócić uwagi. Pułapka działa przy ograniczonej widoczności.
Czarek Czerwiński

nawet jeśli zapoznał się z nimi dokładnie jeszcze przed odlotem. Bo jak mówią piloci - lądowanie zaczyna się przed startem. Z tej samej przyczyny. Bo to w końcu nie jest wielka różnica wysokości, ok. 50 m, a są przecież lotniska otoczone górami. Ale może właśnie tych niezauważonych kilkudziesięciu metrów zabrakło im żeby szczęśliwie wylądowali.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

przejrzałem też te wpisy z forum lotnictwa - dlaczego nikt z dziennikarzy jeszcze o tym nie mówi? Z drugiej strony osobiście jak na początku byłem zwolennikiem koncepcji wypadku, tak teraz skłaniam się ku koncepcji zamachu. Pozdrowienia
filozof grecki

Rosjanie są bardzo mądrzy. Potrafią siać zamęt w świecie medialnym (dość sprytnie przeprowadzony wywiad z kontrolerem, który to wywiad z NICZEGO zrobił błąd pilota), ale też w świecie sieciowym. Nie oszukujmy się - marketing wirusowy, sieciowy - to pojęcia, które równie dobrze dają przełożyć się na politykę. To nie jest tak, że piloci latają pierwszy raz na danej maszynie, czy pierwszy raz lądują na danym lotnisku. Nie jest tak, że tak podstawowa sprawa jak ukształtowanie terenu wokół lotniska, tym bardziej - zdradliwe, groźne dla bezpieczeństwa - jest czymś o czym nikt nie wie, a tym bardziej - doświadczony pilot. Piloci musieli doskonale znać wszystkie szczegóły. Dlaczego nikt nie mówi o tym, że samolot nagle obniżył wysokość, a nie stopniowo. Dlaczego nikt nawet nie zająknie się, że jedną z badanych ewentualności powinien być zamach terrorystyczny. W każdym dochodzeniu dotyczącym katastrofy lotniczej bierze się to pod uwagę, a co dopiero przy TAKIEJ katastrofie! Boją się, że car zmarszczy brwi? Rosjanie mają wiele zaawansowanych technik. To że przegrali w technologicznym wyścigu, to nie znaczy, że nie mają swoich sukcesów. Wręcz krążą interesujące doniesienia, że mają kilka supernowoczesnych broni, jakich świat jeszcze nie widział. Należy do nich generator impulsu elektromagnetycznego (Amerykanie też nad tym pracują - na Discovery pokazywali wersję, która zatrzymuje samochód bez żadnych wizualnych i dźwiękowych efektów, ot tak!). Mogli więc za jego pomocą sparaliżować elektronikę samolotu w momencie gdy podchodził do lądowania. Urządzenia mogły być ukryte pod ziemią - to wojskowy teren, a i tak nigdy tam nie dopuszczą żadnej komisji, by swobodnie przeczesała teren. Lotnisko w Smoleńsku mogło być pułapką w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przypominam mój wcześniejszy komentarz o wojnie czwartej generacji (fourth generation warfare). Świat idzie do przodu, dziś wojna w tradycyjnym sensie to ostateczność, do której czołowe państwa na świecie rzadko muszą się uciekać. Rosjanie są w tym dobrzy! Obudźmy się.
filozof grecki

Zwróćcie uwagę na skale na osi poziomej i pionowej na schemacie. Rysunek został tak sporządzony, by szokować tym garbem terenu (sam fakt istnienia tego garbu to rzecz do ewentualnego sprawdzenia), tymczasem skala pionowa jest ok. 10-15 razy większa. Po rozciągnięciu teren jest praktycznie płaski. O ile się orientuję (rzecz do sprawdzenia), radiolatarnia naprowadza samolot w poziomie, a nie w pionie, więc nie mogła "oszukać" przyrządów odnośnie wysokości! Linia prosta na rysunku może sugerować osobie szybko przeglądającej materiały, że jest to tor lotu samolotu, a przecież nim nie jest (linia zaczyna się i kończy na poziomie ziemi).
Czarek Czerwiński

tak sądzisz Nietoperzu? Nic na razie na to nie wskazuje. Nawet samolot trafiony rakietą, na dodatek tak wielki jak Tu-154M, nie spada w tej samej sekundzie na ziemię. Byłyby zresztą ślady na wraku, których NIE DAŁOBY się ukryć. Podobnie impuls elektromagnetyczny Filozofie - zapis o takiej anomalii zostałby zarejestrowany w rejestratorze lotu (czarnej skrzynce).

Czarek Czerwiński

Na pewno przyjmowane są różne, nie wyłączając zamachu, tylko się o nich głośno nie mówi. Przy badaniach wraku martwię się tylko - czy jego szczątki zostaną sprowadzone do Polski. Moim zdaniem, bez względu na ostateczny raport komisji badających katastrofę w Smoleńsku, wszystkie szczątki samolotu powinny wrócić do Polski w celu powtórnego przebadania. NIE WYOBRAŻAM SOBIE, ŻE MOGŁOBY BYĆ INACZEJ. Dlatego w tej sprawie może być potrzebne społeczna akcja - szykujcie się..

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

łykanie wszystkich rosyjskich wersji przez nasze władze i media. Najpierw media twierdziły że były cztery podejścia, teraz że jedno (obie wersje podobno pochodziły od pracowników kontroli lotów), nie wiemy co jest w zapisach czarnych skrzynek i pewnie się nie dowiemy, samolot był niby w doskonałym stanie - ostatnio widziałem Mercedesa praktycznie prosto z salonu na lawecie...a co dopiero powiedzieć o używanych fiatach nawet po kapitalnych remontach. Uważam, że nierzetelność podejścia śledczych coś sugeruje. WSZYSTKIE wersje powinny być ZBADANE a nie odrzucane a priori. Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa wszystko jest możliwe, oczywiście z różnym prawdopodobieństwem ale jednak...Pozdro

Czarek Czerwiński

To co mamy na razie w mediach to mieszanka rosyjskiej propagandy, aby jak najdalej odsunąć od siebie ewentualną winę (np. niekompetencji obsługi lotniska) przemieszana z niekompetencją polskich dziennikarzy. I tyle. Ale to nie oznacza, że polska komisja będzie w badaniach kierowała się takimi enuncjacjami.
filozof grecki

Ckwadracie, nie odnosząc się na razie do wszystkich kwestii, zapytam tylko, kto ustalał skład polskiej komisji? Kto będzie przeglądał raporty naszej komisji przed przekazaniem ich mediom? Dziś 100% władzy ma w Polsce PO i Donald Tusk, który tak ufnie oparł się na ramieniu Putina w niedzielę na miejscu katastrofy... Obecna władza nie realizuje polskich interesów - powinniśmy się obawiać przedstawicieli tej władzy i pozbyć ich jak najszybciej. W Polsce są środowiska, które w latach 2005-2007 a priori odrzucały każdy krok ówczesnej władzy, zakładały złą wolę w każdej najdrobniejszej nawet decyzji, w każdej jednej zmianie personalnej widziano panoszących się potwornych pisowców. Ja myślę, że była to straszliwa propaganda środowisk, które dzisiaj są ślepe i głuche na działania rządu. Ale my wiemy, że to dzisiaj powinniśmy być czujni, a nie wtedy.
Domyślny avatar

spring

15 years 6 months temu

Tak nieprawdopodobny zbieg okolicznosci nie miesci mi sie w glowie. To nie mogl byc przypadek.
Czarek Czerwiński

Szukasz Filozofie dziury w całym. To normalne, że skala na osi poziomej jest inna niż na pionowej. Robi się tak w celach lepszej wizualizacji problemu. I akurat w tym przypadku jest to całkowicie zrozumiałe.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

Cytuję za: LINK Footage of the wreckage of the plane crash which killed 100 of the top Polish military and civilian leaders on Saturday in Russia shows no sign of dead bodies. A cameraman belonging to Polish state television shot the footage of the wreckage immediately after the crash in Smolensk and managed to smuggle the film out. Police confiscated other video footage and forced reporters to erase cell phone pictures. The Polish cameraman reported debris and complete silence, and seeing no trace of bodies. The clip has been view on Youtube more than 230,000 times already. http://www.youtube.com/watch?… According to the official version, the Tupolev plane carrying the Polish elite crashed after hitting trees in fog. That means, the plane fell to the ground from height of trees or a height of about 30 meters. The bodies of the passengers should have been strewn all over the crash scene if this had happened. The absence of any sign of bodies will fuel fears of foul play.

C2 - sprawdź pocztę, pozdrawiam

filozof grecki

Katastrofa Ił-62M z 1987 r. z obecną katastrofą Tu-154M tyle wspólnego, że obie katastrofy były katastrofami lotniczymi. Poza tym to zupełnie inne historie, niestety. Fakt, że w historii było już wiele katastrof lotniczych nie odbiera tej polskiej katastrofie katyńskiej AD 2010 właściwości absolutnej unikatowości w różnych sferach (materialnej, politycznej, symbolicznej).
Czarek Czerwiński

Nietoperzu - autor tego filmu, polski montażysta, w dzisiejszej Rzepie (papierowej) wyjaśnił, że w miejscu gdzie filmował spadł tylko silnik i część kadłuba. Ciała były dalej, tam gdzie odwrócone koła, a on tam nie dotarł. NIe widzę tego tekstu online, ale to wiadomość 100-procentowa, bo mam dzisiejszą Rzepę. Swoją drogą też mnie to zastanawiało.. PS. MOżesz sprawdzić pocztę.
Admin

Admin

15 years 6 months temu

Ależ oczywiście, że każda katastrofa jest wyjątkowa. Chciałem tylko pokazać, jak skomplikowaną materią jest badanie jej przyczyn. I jak zmylić mogą nawet zapisy rozmów pilotów z czarnej skrzynki. W katastrofie Kopernika piloci myśleli, że z czymś się zderzyli w powietrzu, głośno o tym mówili i zostało to nagrane w czarnej skrzynce (!). A rzeczywista przyczyna była zupełnie inna. Gdyby taki zapis pojawił się teraz wolę nie myśleć co by było..

filozof grecki

Ja myślę, że żaden zapis nie jest w stanie spowodować niepokoju z prostej przyczyny. Rosyjskie służby są pierwszą barierą informacyjną. Następną media rosyjskie i polskie, które realizują określoną linię. Do polskiej i światowej opinii publicznej nie dostanie się nic wzbudzającego poważny niepokój. Jak widać, nawet spekulacje. Na szczęście my tutaj możemy snuć rozmaite spekulacje i oceniać ich stopień prawdopodobieństwa. Wiadomo, że przyczyny są skomplikowane. Zobaczymy, jakie przyczyny zostaną w końcu podane i wtedy będzie można kolejny raz do tego się ustosunkować. Nadmierna ufność w rosyjską jawność i otwartość byłaby jednak tu niepoprawną naiwnością.
Bernard

nie wiem czy zostanie wyjaśnione. Dziś w radiu puszczali nagrania rozmowy wieży z pilotem zarejestrowane przez radioamatora. Część po rosyjsku, część po angielsku. Żadnych nieporozumień nie było. Rozumieli się (przynajmniej w tym fragmencie). Natomiast na pewno Rosjanom zależało, żeby samolot nie wylądował, tylko poleciał na odległe lotnisko. Prezydent by sie spóźnił, ośmieszył, a uroczystości by nie przyćmiły obchodów 7 kwietnia. I to jest moje domniemanie. Przelot na zapasowe lotnisko był na rekę Rosjanom (i Tuskowi zresztą też). Przypuszczam, że nie chcieli spowodować katastrofy, ale nie wykluczam, że lądowania nie ułatwiali, żeby pilota zniechęcić i skłonić do lotu do innego miasta... To tylko takie dywagacje.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

tam skąd pochodzą jest komunikat: Внимание! Это НЕ переговоры борта Качинского! Не доверяйте тупым ворам-журналюгам. Они крадут материалы и записи не пытаясь разобраться, что именно крадут! ... Attention! This is NOT Kachinsky`s plane radiocommunications! We apologize to our polish visitors - misinformation started by journalists, who stolen this record.