Przekaz fatyczny

Przez Irena Szafrańska , 16/03/2010 [21:23]

W językoznawstwie i medioznawstwie funkcjonuje kategoria przekazu fatycznego czyli, takiego, który ma służyć podtrzymaniu kontaktu , a nie przekazaniu informacji. Najprościej zobrazował ją Andrzej Mleczko w swoim pamiętnym rysunku ,ilustrującym międzygatunkowe krzyżówki z podpisem ” Obywatelu , nie pieprz bez sensu”. Przeglądając doniesienia mediów, można odnieść wrażenie, że cała potężna sfera informacji została zdominowana przez , tak rozumiany, przekaz fatyczny.

Na łamach “Polski ” od wczoraj goszczą politycy PSL. Dziś Stanisław Żelichowski, przewodniczący klubu, opowiada o tym jak to partia skłoni opierającego się , jak panna na wydaniu, Waldemara Pawlaka do startu w wyborach. Ludowcy kupili sobie koło i będą do soboty na tym kole łamali Pawlaka, póki nie powie “tak”. Drastyczne metody są usprawiedliwione, bo dzielny strażak wygrał wewnątrzpartyjną rywalizację z samym ministrem Sawickim. Wyborca oczywiście wie, że w PSL, póki ta patria jest u władzy, nikt nie piśnie nic bez akceptacji Pawlaka, ale kontakt z elektoratem należy podtrzymać. Typowy przekaz fatyczny.

Ludowcy pozazdrościli najwyraźniej szumu koalicjantowi, który urządził igrzyska pod zagranicznym hasłem “Preelekcji”. Pół Polski się zastanawia, gdzie obędzie się debata kandydatów na kandydatów, w TV czy w Sali Kolumnowej Sejmu, czy Sikorski zrzekł się obywatelstwa brytyjskiego ostatecznie , czy tylko dla picu( ponoć w UK taka decyzja jest odwołalna , o czym donieśli blogerzy), czy Komorowski gra fair wobec kontrkandydata i co na to Palikot , który na swoim blogu podał nafaszerowane błędami ( tak napisał “Dziennik Wschodni”)informacje o inwestycjach drogowych na Lubelszczyźnie, z której jest posłem partii władzy. Ponieważ chwilowa naparzanka w PO nie służy niczemu innemu, jak tylko przykryciu działań komisji, w której niekwestionowaną gwiazdą jest poseł Arłukowicz, możemy ją zakwalifikować także jako przekaz fatyczny.

Tę sielską atmosferę informacyjnego “dolce farniente” mogłaby zburzyć wczorajsza emisja dokumentu TVN pod wymownym tytułem “Władcy Marionetek”, gdyby nie jeden drobiazg. Autor filmu, zawierającego istotne informacje na temat swobodnego traktowanie prawdy przez polityków, debiutuje w roli dokumentalisty, ale nie w roli publicysty. Za słynne “Taśmy Beger” wespół z Andrzejem Morozowskim został nagrodzony tytułem “Dziennikarza Roku”. Teraz przytacza bulwersujące fakty sprzed lat. Nieco bardziej wnikliwy widz musi sobie zadać pytanie, skąd ta nagła wolta i gdzie był red. Sekielski w czasie, gdy Donald Tusk cytował nieistniejącą panią Ewę? Co się takiego stało , że teraz już można zweryfikować wydarzenia sprzed 2 i pół roku?

Na jednym z blogów , sami internauci znaleźli interesujące Post Scriptum do sprawy posła Gruszki i Marcina Tylickiego . Jest to dokładne kalendarium sprawy z nazwiskami osób zamieszanych i odpowiedzialnych . Wpis pochodzi z 3.VII.2009. Najciekawszy jego akapit dotyczy środowiska dziennikarzy. Zacytuję go by niczego nie pominąć:

“Przypomnijmy nazwiska tych dziennikarzy, którzy brylowali w tym czasie wpisując się w tę intrygę służb: pod tytułem - wyrokiem skazującym na śmierć za zdradę - ”Asystent Gruszki donosił Rosji o funduszach UE” w Gazecie Wyborczej z 10 marca 2005 r. są nazwiska Wojciecha Czuchnowskiego, Marcina Kowalskiego i Agnieszki Kublik; tenże Czuchnowski wysławiał zalety generała Huni pomijając prowokację wobec Tylickiego i Gruszki; służył piórem także Jakub Rzekanowski z Trybuny. ”

Na nic by się zdały prowokacje służb, i kłamstwa polityków, gdyby nie stachanowski wysiłek sporej części żurnalistów, którzy zadbali, by spreparowane przez speców od tej roboty, informacje , dotarły do ludności miast i wsi. Zatem obraz manipulacji skreślony kamerą świeżo upieczonego dokumentalisty TVN należy uznać za niepełny. Bez przypomnienia nazwisk i weryfikacji postaw dziennikarzy piszących o sprawie, film jest mało wiarygodny do tego stopnia, że uznać go można także za manipulację, w najlepszym wypadku , za przekaz fatyczny.

http://mieszczuch.blog.onet.pl/Jak-sie-zaklada-pe…

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/arti…

Czarek Czerwiński

Szkoda, że Sekielski pomieszał w swoim filmie prawdę z manipulacją, ewidentne nadużycia władzy jak w przypadku Tylickiego z "seryjnym zabójcą Ziobrą".
Irena Szafrańska

to oraz populizm tezy " wszyscy politycy kłamią" oraz , że każde kłamstwo czyni tyle samo szkód, to podstawowe błędy tego filmu. Wywijanie kwantyfikatorem ogólnym , niczym maczugą, uważam za szkodliwe z metodologicznego punktu widzenia we wszystkich przypadkach.Mimo wszystko, film obejrzeć należy.
Bernard

Warto byłoby kiedyś troche dłużej pochylić się nad niektórymi wątkami by pokazać manipulacje. Np. odnośnie doktora G to filozof grecki miał kapitalne wpisy na ten temat. pozdrawiam
Irena Szafrańska

Stawianie znaku równości między konferencją prasową Ziobry i Kamińskiego, a prowokacją służb i dziennikarzy wobec przewodniczącego komisji orlenowskiej, to spore nadużycie.
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

"Nieco bardziej wnikliwy widz musi sobie zadać pytanie, skąd ta nagła wolta i gdzie był red. Sekielski w czasie, gdy Donald Tusk cytował nieistniejącą panią Ewę? Co się takiego stało , że teraz już można zweryfikować wydarzenia sprzed 2 i pół roku?" Nic się nie stało. Tu nie może być mowy o żadnej zmianie frontu. Tu się wszystko odbywa pod znanym skądinąd hasłem: wiecie towarzyszu, skrytykujcie trochę, tak dla wewnętrznej higieny, byleby nie za ostro, bo naród pomyśli sobie, że coś u nas zasadniczo nie tak... Nikt nie jest idealny, a my jesteśmy przecież tacy ludzcy. A wszystko to, by pokazać pozorną bezstronność. Pamiętamy, jak po "taśmach Begerowej" autorzy odpierali zarzuty o stronniczość tym, że przecież tydzień, czy dwa wcześniej dostali się z ukrytą kamerą na kongres Platformy... Tylko kaliber zarzutów zawsze nie ten sam. Bo o ile do Platformy strzela się z plasteliny przez rurkę od metalowego ołówka, o tyle przeciw innym wytacza się ciężkie działa. Podobnie teraz z tym pożal się Boże dokumentem. Zestawić w jednym obrazie, pod jednym szyldem, tak błahe wątki jak ten z panią Ewą czy monopolowym w sąsiedztwie kaplicy w sejmie, ze sprawą Tylickiego, misją wojskową i rzekomą zapaścią w transplantologii, to trzeba "mistrza intelektu" lub wyjątkowego manipulatora... Nie z nami te numery, Herman ;) Pozdrawiam
Irena Szafrańska

Drogi Rzepko. W mojej opinii, dokument jest obarczony poważnym błędem metodologicznym, jakim jest wymachiwanie kwantyfikatorem ogólnym, niczym maczugą. To dobre dla jaskiniowców. Sama staram się także unikać tej pomyłki. Wydaje mi się , że rzeczywistość jest bardziej złożona, co potwierdzają moje rozmowy z osobami dużo lepiej rozeznanymi w politycy, niż ja sama. Ludzie ci twierdzą, że najwyraźniej ITI, bądź inni , prawdziwi "władcy marionetek" postanowili już przestać pompować PO. Dowodem na to ma być , ponoć , emisja wywiadu Drzewka, o "dzikim kraju". Drzewko miał się sprzeciwiać dotacji do stadionu Legii dla ITI, więc teraz TVN dostał zgodę, by go dobić, nie bez satysfakcji.
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

"Ludzie ci twierdzą, że najwyraźniej ITI, bądź inni , prawdziwi "władcy marionetek" postanowili już przestać pompować PO." A może tak być, oczywiście, że może. O wielu rzeczach zwykły śmiertelnik, taki jak ja, nie ma pojęcia. Jednak trend ten jest - jak dla mnie - ciągle mało wyczuwalny. Pewnie dlatego, że dla nich wciąż nie ma alternatywy, a strach przed powrotem tego, co było - zbyt wielki.
Irena Szafrańska

Jedna specjaliści odczytują to między wierszami, coś chyba jest na rzeczy, a prawyborki chyba także wymykają się z rączek naszego wodzusia. Ponoć jego kandydatem na kadydata był ZdRadek, ten spod trzepaka.