Prezydent Wszystkich Wyjechanych

Przez Irena Szafrańska , 15/03/2010 [22:20]

W kampanii prezydenckiej, która się jeszcze oficjalnie nie rozpoczęła, przoduje jak dotąd jedna partia. Ta sama, co we wszystkich rankingach i sondażach. Zaskoczenia zatem nie ma. Jest za to nuda i ogólne zniechęcenie. Dziś na łamach “Polski The Times” kolejny wybitny polityk opowiada , na co nie ma najmniejszej ochoty i co mu skąd wyrasta.
Waldemar “Portret Pamięciowy Pawlak”, dzieli się z elektoratem , swoimi cennymi przemyśleniami na temat prezydentury, do której się nie pali. Trudno się z resztą spodziewać innej deklaracji po generale i komendancie Ochotniczych Straży Pożarnych. Na szczęście nie wszystko stracone i tli się jeszcze iskierka …nadziei. W sobotę o losie prezydentury polityka PSL, zadecyduje partia, a obecny wicepremier podda się temu wyrokowi bez szemrania. Wówczas , być może stanie w szranki, choć jak sam mówi prezydentem powinna być kobieta. Myliłby się jednak ten, kto posądziłby tradycyjnie zorientowanego Waldemara Pawlaka, o przywiązanie do idei parytetu w polityce. Ten specjalista od tematyki kobiecej, który niedawno, jak donosił Superekspres, wprowadził na stołeczne salony,  kolejną kobietę swojego życia, stwierdza, że kobiety, wnoszą do polityki więcej ciepła. Ta cecha jest nie do przecenienia zimą, nie wiadomo jednak czy się sprawdzi latem , w ferworze bezpardonowej walki , na haki, jak zapowiadają wstrętni politycy i jeden przyzwoity bezpartyjny , gen. Marek Dukaczewski.
Oprócz ciepła , kobieta jeszcze wydziela spokój, tu cytat “wyrastający, z naturalnych predyspozycji domowego miru”. Kolejnym odkryciem wicepremiera jest stwierdzenie, że prezydentem powinna być osoba, która łączy, czyli zapewne łącznica, skoro na to stanowisko , zdaniem szefa PSL, najlepszymi kandydatkami byłyby: pani minister Fedak bądź pani marszałek Ewa Kierzkowska. O ile o pani marszałek nie wiadomo nic, o tyle pani minister Fedak dała się już mediom poznać. Jeśli mnie pamięć nie myli, to redakcja tygodnika “Wprost” jest w posiadaniu taśm, z których wynika, że pani minister ma kwalifikacje, nie gorsze od samego prezydenta Kwaśniewskiego, z tą jednak różnicą, że ona taki stan jak Prezydent Wszystkich Polaków po powrocie z Filipin, osiąga nie ruszając się ze swego gabinetu w ministerstwie i z tego co ujawnił tygodnik, do godz 17.00.
Z jednej strony, to duża zaleta, bo byłaby tańsza w utrzymaniu, w przeciwieństwie do Kwaśniewskiego, któremu stany niedyspozycji zdarzały się głównie na wyjeździe.
Sobotnia Konwencja PSL zdecyduje, czy będziemy mieli prezydenta , jak chce lider ludowców, który będzie reprezentantem wszystkich , którzy w Polsce mieszkają, czy może grożą nam rządy Prezydenta Wszystkich Wyjechanych.

Bernard

A wokół Waldemara kręciło się dużo ludzi ze WSI, co wcale nie dziwi, bo wszak jest szefem partii ludowej. Do komitetu wyborczego powinien wziąć koniecznie Stefaniuka, to mu eposy będzie układał, no i Żelichowskiego, co to jeszcze w PRLu w Sejmie zasiadał, to się zna. pozdrawiam
Bernard

A pan Żelichowski od dziś może nosić ksywkę "kołek": "Kupiliśmy koło, postawimy je w partii i będziemy Pawlaka na nim łamali do soboty." Gdzieś chyba w gimnazjum uczniowie dowiadują się czym sie różni koło w sensie "kółko" od koła w sensie dużego "kołka", a pan Żelichowski wzrost ma słuszny.
Irena Szafrańska

Pan Żelichowski jest postaci raczej nikczemnej. Niczym się nie wyróżnia, jeśli pominą zupełnie niesłowiański nos. Widziałam z bliska.
Ewikron

"Oprócz ciepła , kobieta jeszcze wydziela spokój,"

Waldi wie to z wlasnego doświadczenia, z pozytywnych relacji z kobietami. Liczy oczywiście na swój wdzięk osobisty i fory u ewentualnej pani prezydent.

Pozdrawiam serecznie