Nie ustają lamenty nad upadkiem PiSu, który popełnił był zbrodnię medialnej koalicji z SLD. Najbardziej ubolewają zapewne Urban i Michnik i ich janczarzy. Nie chce mi się tego nawet sprawdzać. A cóż takiego się stało?
Powstała szczelina w mediach wolna od kampanii nienawiści i szczucia na PiS z uwzględnieniem pełnej różnorodności targetów. W dodatku szczelina wyważonego przekazu, nie unikająca krytyki PiSu, nie próbująca nawet równoważyć produkcji Lisów, Żakowskich, Urbanów, Michników, Siekielskich Wojewódzkich, Mazowieckich itd, itd. Na szczęście, bo klona Żakowskiego czy Mazowieckiego po stronie wolnej od ubekistanu nie zniósłbym z tych samych powodów, dla których wwołują we mnie obrzydzenie jako dyżurni manipulanci na froncie walkiz PiSem.
Za tę szczelinę normalności PiS płaci olbrzymią cenę polityczną. Ponadto, musi cały czas szarpać się o rzeczy, które powinny być normą w telewizji publicznej. O rzetelną publicystykę, by nie była spychana na porę snu nawet największych marków nocnych (Wildstein), by była nadawana w nienakładających się terminach (Pod prasą i Antysalon). O rzetelne serwisy informacyjne, w których wciąż wpływy ludzi ubekistanu są decydujące. O przekaz historyczny, który jak w PRLu podlega reglamentacji według wytycznych ubekistanu ("półkowników" dokumentalnych stale przybywa).
Co ciekawe, absurdalne w swej istocie "oburzenie" zawiązaniem taktycznego aliansu przez PiS pochodzi często od ludzi, dla których do dziś nie jest żadnym problemem zdrada z sowieckim hegemonem.
To są wszystko niby proste rzeczy, a okazuje się, że jednak trudne.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 676 widoków