24 października 2025 roku w warszawskim klubie Hybrydy odbyła się debata historyczna w 230. rocznicę III rozbioru Polski z udziałem Jacka Komudy i Rafała Ziemkiewicza. Punktem wyjścia dla dyskusji było pytanie o przyczyny upadku I i II Rzeczypospolitej - i o to, czy błędy przeszłości nie powracają dziś w nowych formach. Dyskusja o polskiej historii i polityce stanowiła też gorzką refleksję na temat współczesności. Rozmowę poprowadził dziennikarz i publicysta Wiktor Świetlik.

Jacek Komuda - pisarz i publicysta, autor książki „Upadek. Jak straciliśmy I Rzeczpospolitą”, zwrócił uwagę, że dzisiejsza sytuacja geopolityczna Polski jest korzystniejsza niż w XVIII wieku - Rosja jest słabsza, Unia Europejska nie jest nowymi Prusami, a obecność USA zapewnia równowagę. Jednak wewnętrznie, jego zdaniem, powtarzamy błędy I Rzeczypospolitej: rozbicie na dwa wrogie obozy polityczne przypomina konflikty malkontentów i regalistów z XVII wieku.

Rafał Ziemkiewicz - publicysta i autor książki „Jakie piękne samobójstwo”, głośnej analizy przyczyn klęski 1939 roku, zgodził się, że groźba rozbioru dziś nie istnieje, ale Polska staje się pionkiem cudzych interesów. Zauważył, że mimo zmiany realiów trwa ten sam „narodowy mental” - niezdolność do wewnętrznej reformy i bezrefleksyjne naśladowanie obcych wzorców. Stwierdził, że Polska tworzy osobną cywilizację - sarmacką, republikańską i wolnościową - która nigdy nie potrafiła znaleźć równowagi między wolnością a sprawnością państwa.
Komuda częściowo się z tym zgodził, wskazując, że kultura staropolska rzeczywiście spełnia kryteria odrębnej cywilizacji: miała własny ustrój, prawo, styl i modę, a jej wpływy sięgały Węgier, Mołdawii czy nawet Skandynawii. Równocześnie podkreślił, że Polska zawsze była ważna geopolitycznie – dziś także, jako kluczowy punkt między Zachodem a Wschodem.
W drugiej części rozmowy Rafał Ziemkiewicz rozwinął myśl o sarmackiej obsesji wolności, która stała się przyczyną upadku: w imię wolności niszczono władzę wykonawczą, odrzucano centralizm, a szlachta odmawiała nawet spisów genealogicznych, by nikt nie mógł ograniczyć jej przywilejów (stąd powstałe "Liber chamorum", w której wyliczono alfabetycznie 2534 nazwisk osób mających bezpodstawnie uchodzić za przynależne do stanu szlacheckiego). Ziemkiewicz zestawił to z amerykańskim kultem wolności, jednak zauważył, że w Polsce obejmowała ona jedynie niewielką część społeczeństwa.

Jacek Komuda sprzeciwił się popularnemu poglądowi, że „złota wolność” doprowadziła do upadku – zauważył, że była to proto-demokracja, w której szlachta miała prawa podobne do współczesnych obywatelskich. Bronił jej jako wartości, która tworzyła świadomość polityczną i poczucie podmiotowości.
Obaj rozmówcy zgodnie krytykowali próby narzucania Polsce modeli absolutystycznych. Ziemkiewicz przestrzegał przed „modernizacją przez kserokopiarkę”, czyli bezrefleksyjnym kopiowaniem Zachodu. Wskazał, że brak społecznych rewolucji sprawił, iż w Polsce nigdy nie wykształcił się wzajemny szacunek między klasami – zamiast walki klasowej istniała ich kooptacja. Stąd wciąż trwa konflikt elit i „chamów”, który paraliżuje życie publiczne.
Na zakończenie Komuda podkreślił, że najważniejszym zadaniem jest dziś odbudowanie zgody narodowej, bo wewnętrzne rozbicie sprzyja obcym wpływom – tak jak w XVIII wieku. Ziemkiewicz dodał, że zgoda musi opierać się na konkretach, nie na pustych hasłach, i że Polska powinna wreszcie nauczyć się działać w sposób zgodny z własną tradycją i mentalnością, a nie kopiować cudze rozwiązania.
Relacja: Margotte i Bernard
