Mamy niską innowacyjność w naszej gospodarce, ale wysoką, swoistą innowacyjność w domenie akademickiej.
Niektórzy zręcznościowi profesorowie znakomicie dostosowali się do kryteriów oceny pracowników nauki. Z obawy o śmierć naukową wdrażają w życie zasadę „publikuj albo zgiń”. Publikują na całego, nawet co kilka dni jedną rzecz. O swoją rozpoznawalność też nie muszą się troszczyć po zorganizowaniu „spółdzielni” – zespołów wzajemnego cytowania.