PRZYJACIEL I RODZINA

Przez Slavus , 18/02/2025 [13:24]
/Wacław Liniewicz (l. 82) ze Szczecinka, sybirak, społecznik, patriota, świadek historii./ Felieton z 7 lutego 2025 r. Każdy z nas chce mieć przyjaciela, na którego można liczyć w każdej potrzebie. Kiedy ci trudno i ciężko to przyjaciel wysłucha cię i poradzi. Kiedy jesteś w materialnej potrzebie, to wesprze cię pożyczką lub podżyruje ją w banku. Kiedy toniesz, to rzuci ci się z pomocą nie zważając na swoje bezpieczeństwo. Starych przyjaciół ma się od czasów szkolnych czy studiów, ale najbardziej ceni się tych z wojska. Tam można się było wykazać pomocą i odwagą pomagając koledze w sytuacjach ekstremalnych, nieraz nawet ratować mu życie. Stary druh, lepszy jest od nowych dwóch – tak mówi stare porzekadło. Dobrego przyjaciela poznaje się po tym, że jeśli ktoś zacznie cię obmawiać czy oczerniać, to on znając ciebie, wytłumaczy plotkującym, że jest inaczej i uchroni cię od plotek i pomówień. Są też pozorni przyjaciele, których łatwo stracić pożyczając im pieniądze. Wtedy oni zwlekają z oddaniem długu, unikając spotkania z tobą. Z tego płynie pouczenie: lepiej życzyć niż pożyczyć. Dobrze życząc przyjaciela zdobywasz, a pożyczając marnego przyjaciela tracisz. Potem takiego utraconego przyjaciela zaliczasz do grona twoich znajomych, którego wolisz utrzymywać na dystans. O takim przyjacielu mówisz, że jest Chińczykiem, takim SU-KIN-SYNEM, z którym nie warto coś znaleźć, konie kraść a co dopiero zgubić. Cygan to dla przyjaciół nawet dał się powiesić. Oddzielnym rozdziałem jest rodzina. W rodzinie wychowujące się razem rodzeństwo, często to starsze pomaga temu młodszemu, słabszemu. Tym sposobem nawiązuje się wzajemna więź dbania o siebie i wspierania się. Przy wchodzeniu w dorosłość i oddalając się od rodzinnego domu te więzi często słabną. Potem po założeniu własnych rodzin, rodzice i rodzeństwo schodzą na dalszy plan. Jeśli rodzice odejdą do wieczności pozostawiając po sobie niepodzielony dorobek całego swojego życia, to wtedy często przy podziale dóbr materialnych, występuje różnica zdań. Będąc biegłym w sądzie byłem nieraz świadkiem gorszących scen, gdzie rodzina między sobą spierała się i kłóciła. Z sądu wychodzili nieraz bardziej skłóceni, niż wtedy kiedy do tego sądu wchodzili. Kiedyś komuniści wymyślili takie hasło: „Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach”. Dlatego są oni przeciwnikami rodzin, a szczególnie tych dużych. Liberalni socjaliści proponują, aby korzystać z uciech tego świata – jak najwięcej. Najlepiej nie mieć potomstwa, bo to zbyt uciążliwe i kosztowne. Ludzie i zwierzęta źle wpływają na środowisko naturalne, więc trzeba w maksymalny sposób zmniejszać populację, a ziemia niech dziczeje i porasta lasami. Natura sama wie co robić. Jednym słowem: „Był las, nie było nas, nie będzie nas, ale będzie las”. Wielu mądrych i tzw. wykształconych naukowców to nam udowadnia i zaleca. Tak więc przy rządzie liberalnych socjalistów, człowiek nie ma żadnej przyszłości. Kapitaliści natomiast proponują, że najlepszy biznes to biznes rodzinny. Rodzina w trudnych i stresowych sytuacjach wzajemnie się wspiera i sobie pomaga, a to daje osiągnąć sukces całej rodzinie. Znane są sytuacje rodzinne – zawodowe, gdzie dziadek, ojciec i syn mają tę samą profesję. W rodzinie przekazują sobie życiowe doświadczenie i umiejętności zawodowe, co daje łatwiejszy i lepszy start młodemu pokoleniu. A więc starajmy się mieć dobrych i sprawdzonych przyjaciół, a my bądźmy dla nich dobrymi przyjaciółmi, takimi nie tylko na dobre, ale i na złe czasy. Tak jak dobre stare małżeństwo. A rodzina tradycyjna o dobrych religijnych chrześcijańskich fundamentach niech będzie naszym celem i przyszłością. Tak nam dopomóż Bóg. I to by było na tyle. Wacław Liniewicz