Nadto żądając nieograniczonej wolności dla siebie, ogranicza ona wolność nie należących do jej obozu

Przez Bożena Ratter , 04/08/2024 [02:25]

Jedna i druga inauguracja zostały zdominowane przez propagandę- porównania inauguracji Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r  i w 1936 roku w Berlinie, dokonał redaktor Stanisław Michalkiewicz. Różnica polega na tym, że otwarcie Igrzysk w 1936 zostało zdominowane przez propagandę hitlerowską, a otwarcie Igrzysk w Paryżu w 2024 roku - przez propagandę komunistyczną. Reżyser widowiska w Paryżu w 2024 roku, sportowców przemieścił w barkach płynących Sekwaną przed gmachem, w którym rewolucja francuska mordowała przeciwników politycznych, domniemanych, urojonych- niewinnych ludzi. Reżyser okazał się mniej roztropny od dr Josepha Goebbelsa, który na stadionie w Berlinie z okazji otwarcia Igrzysk Olimpijskich nie pokazał batożenia więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau, a taki pomysł przyszedł do głowy francuskiemu odpowiednikowi dr Goebbelsa, który wyeksponował gmach przez postać królowej Marii Antoniny trzymającą swoją odciętą głowę. (Stanisław Michalkiewicz https://youtu.be/wsBPwH5FnbQ?si=Qny17NJHBprzXySj )

Masoneria wszelkimi sposobami stara się zedrzeć cechę chrześcijańską ze wszystkich instytucji społecznych, z małżeństwa, z wychowania publicznego, z rodziny, i w ogóle ze wszystkich objawów życia ludzkiego, czyli, jak się sama wyraża, odchrześcijanić społeczeństwo. Jej ideałem, według Buissona (La Religion, la Morale et la Science ), jest państwo bez Boga, szkoła bez Boga, urząd maire’a bez Boga, trybunał sądowy bez Boga, tak jak również nauka i moralność bez Boga,  celem jest oderwać od Kościoła naród, rodziny, jednostki.

Wszakże żyd-mason Naąuet (autor ustawy o rozwodach w 1880 r.) sam wyraźnie zapowiedział, że „dzieło rewolucji, rozpoczęte w r. 1789, dąży także do oswobodzenia miłości” (rozumie się, z więzów małżeństwa). Wreszcie pisma masońskie w dziale umiejętności protegują szczególnie pozytywizm i nauki przyrodnicze, w literaturze sensualizm, w dziennikarstwie i polityce antychrześcijański liberalizm, w sztukach pięknych skrajny realizm i kult nagości, w zakresie dobroczynności bezduszną filantropię, dbającą tylko o ciało- pisał prof. dr Józef Sebastian Pelczar w 1914 roku.

Nadto żądając nieograniczonej wolności dla siebie, ogranicza ona wolność nie należących do jej obozu. Wszakże we Francji do tego przyszło, że rząd masoński wzbrania katolikom odbywania publicznych procesji i karze oficerów, chodzących na Mszę św., a natomiast popiera pochody antyreligijne, w których rozszalały motłoch miota głośno bezecne bluźnierstwa.

„Masoneria -powiedział słusznie deputowany parlamentu francuskiego L. Prache - jest to sekta przejęta najgorszym duchem nietolerancji i ostracyzmu, i to w erze wolności” (prof. dr Józef Sebastian Pelczar, Masoneria,1914 )

Reżyser spełnił wizję swego przodka Naąueta sprzed 150 lat, projektując w duchu nietolerancji i ostracyzmu, i to w erze wolności, prymitywne widowisko niczym z epoki kamienia, na otwarcie Igrzysk w Paryżu w 2024 roku.

Jakże to jest charakterystyczne, że bolszewizm zastąpił fraternite francuską wyrazem towariszczestwo. Bolszewizm jest ideą; jej treścią - realizacja w całej pełni kolektywistycznego ustroju; drogą do tego - zburzenie przeszłości tak doszczętne, aby w żadnym, choćby wyjątkowym wypadku żadna z jej form, jak nauczał Bakunin, zachowaną nie została - wykład Renesans a rewolucja  prof. Mariana Zdziechowskiego, rektora Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, wygłoszony 24 października 1924 roku. Głęboko ten duch marksizmu zrozumiała autorka Pożogi. Wrogiem - pisze ona – nade wszystko przez bolszewizm znienawidzonym, a nieustannie przytomnym jest Bóg. Walka z kapitalizmem jest pozorem, rzeczywistym celem - walka z Bogiem, wprost Bogu wypowiedziana... i „nie kontrewolucja ich oburza, ale nieśmiertelność duszy” . „Boga usunąć ze świata stało się ich celem, hasłem, dążeniem.

I dlatego to władza sowiecka jest przekreśleniem wszelkiej radości życiowej; tępiąc wiarę, przekreślają oni błogosławioną radość poznawania Boga i obcowania z nim. Odmawiając dwojgu ludziom prawa wyłącznego należenia do siebie, przekreślają miłość i radość miłości; odbierając dzieci na wychowanie publiczne, odbierają radość rodzicielską; kasując prawo własności, kasują radość zdobywania i chęć owocnej pracy”… Stąd więcej jeszcze, niż terror uderza w rządach sowieckich, w bolszewictwie jałowość i nuda- nuda granicząca z obłąkaniem; nuda beznadziejna, bezlitośna, zabijajaca powoli wszystko co żyje. Dotychczas w państwie sowietów istnieje silny bodziec życiowy, cel zasłaniający ludziom wszystko inne-jeść. Jeżeli jednak odejmiemy tę czysto zwierzęcą pobudkę, przed oczami osłupiałej z przerażenia duszy nie zostanie nic. Ani celu, ani nadziei, ani pragnienia, ani radości, ani chęci czegokolwiek. Nikt bezkarnie nie przestaje być człowiekiem” .  (prof. dr hab. Marian Zdziechowski)

 „Nie zbawi cię nikt, ani Bóg, ani car, ani bohater, oswobodzimy sami siebie własnymi rękami" - tak śpiewają komuniści na zebraniach i pochodach swoich.

Odnosi się coraz częściej wrażenie, że ilość komunistów wzrasta w jakiejś żywiołowej progresji. Tak jest zresztą w całej Europie, wyjąwszy Włochy. Dopomagają agitacji bolszewickiej biedota z ciemnotą, poparcie Izraela gorliwe i bolszewickie złoto, na które pierwsza w swoim czasie złakomiła się Anglia-pisał Feliks Koneczny w 1930 roku.

Z badań historycznych wyniosłem niezłomne przekonanie, że nigdy nie powiedzie się sprawa, która byłaby propagowana wyłącznie przez ludzi złych. Ponieważ zło nie posiada samo przez się mocy twórczej, należy wzrost i powodzenie komunizmu przypisać temu, iż w propagandzie biorą udział ludzie prawi, zbałamuceni.

Złość „mniejszości międzynarodowej”, zwrócona od samego początku przeciwko Polsce i wszystkie przekupstwa i żołdy bolszewickie nie zdołałyby same własnymi siłami nic zrobić, gdyż źli sami nigdy niczego nie wytworzą. Państwa chrześcijańskie nie mogłyby nic ucierpieć od Żydów, gdyby nie było chrześcijan przejmujących się cywilizacją żydowską, przejmujących żydowskie założenia i żydowską metodę rozumowania (zwłaszcza prawniczego). A działalność przekupionych stanowi doprawdy minimalną propozycję w bilansie życia publicznego; jest to groźne etycznie, lecz nie w praktyce. Słusznie twierdził znakomity Kalinka, że jeden poczciwy głupiec więcej wyrządzi złego państwu i społeczeństwu niż setka łajdaków.

Słuszność Kalinki polega tu na tym, iż zło pozbawione jest mocy twórczej, a posiada ją wszelka zacność, poczciwość, choćby... pozbawiona darów Ducha Świętego. Źli nie obejdą się tedy bez poparcie dobrych, lecz... głupich. Ci poplecznicy poczciwi zła służą mu przede wszystkim do tego, żeby je otaczać opinią dobra i przemycać pomiędzy dobrych jako coś dobrego.

Spójrzmy uważnie na świat, a zobaczymy, jak złu zależy niezmiernie na tym, by uchodzić za dobro, od tego bowiem zawisło jego powodzenie. (Feliks Koneczny, O cywilizację łacińską 1930 r.)

Czy potrafimy tak jak nasi inteligentni przodkowie zachować się mądrze i nie ulegniemy iluzji dobra tam, gdzie ewidentnie dociera do nas zło?