Już w najbliższy czwartek, 18 kwietnia 2024, Tomasz Ulatowski zaprezentuje w naszej księgarni swoją książkę "Etatyzm i podobne zarazy", która ukazała się nakładem
Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego - Pafere. Publikujemy fragment wstępu jako zachęta do przyjścia na spotkanie lub lektury książki. Czy da się zmienić obecną sytuację - takie pytanie na pewno padnie podczas wieczoru autorskiego. Czy autor da jakąś nadzieję? Zapraszamy w czwartek na godz. 18:00!

"Albert Einstein – również nietuzinkowy myśliciel, bo przecież jedenastokrotny nominat do Nagrody Nobla, aż w końcu w 1921 roku jej laureat – wyraził podobnie znamienną opinię, którą wielu wzięło sobie do serca i do dzisiaj powtarza: „Państwo jest dla człowieka, a nie człowiek dla państwa. Innymi słowy – to państwo powinno być naszym sługą, a nie my jego niewolnikami”.
Tyle że nie każdy odbiera tę myśl tak samo. Zdaje się, że tylko mniejszość dostrzega w niej postulat wolności – protest przeciwko nadmiernemu wtrącaniu się rządzących w nasze sprawy. Dla wielu słowa te stanowią coś przeciwnego – potwierdzenie słuszności ich roszczeniowej postawy; oczekiwania, że państwo powinno im wszystko zapewnić, i to niezależnie od wkładu z ich strony. Bez względu także na to, kto i w jaki sposób, jako owo „służebne państwo”, musiałby się na ich wygodę złożyć.
Myśl Einsteina w całej rozciągłości, lecz na swój sposób wywrócona, przyświeca też idącym po władzę, karierę i pieniądze politykom. Arystotelesowska politiká, pojmowana jako sztuka rządzenia państwem dla dobra wspólnego, pojawia się na ich ustach jedynie podczas oficjalnych wystąpień – zwłaszcza w kampaniach wyborczych. Poza tym „człowiek” – z przytoczonej myśli autora teorii względności – w ich mniemaniu to wyłącznie oni sami. Zaś fragment: „Państwo powinno być naszym sługą” to ich prawdziwy, choć głęboko skrywany, imperatyw władczego traktowania reszty społeczeństwa.
O tym, jak naprawdę większość rządzących traktuje swoją rolę, świadczą nie tylko niespełnione obietnice złożone wyborcom, ale nader często ujawniane afery, wyciekające maile, nagrania z nieoficjalnych spotkań, zwłaszcza tych suto zakrapianych alkoholem.
Ale nade wszystko pokazuje to scentralizowany – przedstawiany jako niewzruszalny – model systemu finansów państwa. Pomimo ekip zmieniających się u władzy, wypracowywane przez zwykłych ludzi bogactwo cały czas tak samo wędruje i będzie wędrować od dołu do góry – do jednego władczego centrum, które dopiero zadecyduje, ile do kogo powróci. Ścierające się w wyborach opcje polityczne, poza nielicznymi wyjątkami, różnią się jedynie co do deklarowanej wielkości ochłapu, jaki w tym systemie rzuciłyby wyborcom po ewentualnym zwycięstwie. Owoce pracy społeczeństwa dzielą więc wciąż ci, którzy wbrew pozorom stosunkowo najmniej wysiłku wkładają w ich powstanie.
Pomimo że państwowy zarząd wielokrotnie zawiódł w wielu dziedzinach, jego rozszerzanie i wzmacnianie paradoksalnie jest przedstawiane jako najwłaściwszy środek zaradczy. Znaczna część ludzi niestety to kupuje. Winston Churchill, którego słowa też tu zacytuję, ujął to następująco: „Jedyną rzeczą, której uczy historia, jest to, że większości ludzi niczego nie uczy”.
Książka, którą właśnie trzymasz w dłoniach, ma Cię przestrzec przed zgubnymi skutkami etatyzmu – koncepcji państwa, które obiecując, że Cię „urządzi”, będzie coraz bardziej wkraczać w Twoje życie. Koncepcji władzy, która chce w najdrobniejszych szczegółach dyrygować gospodarką, kulturą, nauką, lecznictwem, życiem samorządów, działalnością stowarzyszeń, stosunkami sąsiedzkimi, życiem rodzin, a nawet najbardziej prywatnymi sprawami poszczególnych osób. Koncepcji, która kusząc wszechstronną opieką, będzie próbowała nie tylko okradać Cię z pieniędzy, ale też stopniowo wyłudzać Twoje podstawowe prawa obywatelskie".
https://multibook.pl/.../Tomasz-Ulatowski-Etatyzm-i.../13846
