wierząc naiwnie, że pojednanie między narodami da się zbudować na kłamstwie i przemilczeniu

Przez Bożena Ratter , 24/02/2024 [22:43]

Posłowie PiS zapowiadają wniosek o odwołanie Pawła Kowala z funkcji szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych w związku z wypowiedzią  nt. rzezi wołyńskiej –donosi dziennikarz Dorzeczy. Dlaczego tak późno. Paweł Kowal jako euro deputowany PIS wypowiedział się nt. „rzezi wołyńskiej” w 2010 r. Głosował przeciw rezolucji Parlamentu Europejskiego potępiającej uhonorowanie Bandery tytułem Bohatera Ukrainy. Wygląda na to, iż to kolejny agent, którego szkodliwe działania dla Polski zauważył z dużym opóźnieniem Prezes PIS.

Pierwszym takim agentem jest komisarz do spraw rolnictwa UE, pan Janusz Wojciechowski. Jarosław Kaczyński odkrył nagle, iż popierał entuzjastycznie zielony ład jako korzystny podobno dla polskich rolników, a teraz, mimo wezwań Naczelnika, nie chce się podać do dymisji- wyjaśniał Łukarz Warzecha tydzień temu na łamach Dorzeczy. Paweł Kowal tym bardziej nie poda się do dymisji. Bardziej wpływowe siły za nim stoją.

Po zdradzeniu Jarosława Kaczyńskiego stał się on jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników wepchnięcia Polski w konflikt zbrojny na Ukrainie. Nie kryje przy tym swojej fascynacji nacjonalizmem ukraińskim – pisał ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski w 2014 roku. Minęło 10 lat a poseł nie zmienił ani fascynacji ani planów wobec narodu, który jest suwerenem.

Podobne poglądy głosi członek Kolegium Prezydenta RP ds. Polityki Zagranicznej dr Przemysław Żurawski vel Grajewski. W Kurierze Galicyjskim w 2018 r.  (którego redaktor otrzymał od Prezydenta RP Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski) na pytanie dziennikarza  Wnet  Wojciecha Jankowskiego Co z tym banderyzmem Przemysław Żurawski vel Grajewski odpowiada: „Trzeba pamiętać, że ten konflikt toczył się w warunkach daleko posuniętej eksterminacji elit polskich i ukraińskich przez Sowietów i Niemców. Te konflikty pewnie byłyby inaczej rozwiązane, gdyby wykształceni w CK galicyjskiej szkole politycy ukraińscy jeszcze żyli, a nie leżeli z sowiecką kulą w tyle głowy, albo nie rozwleczono ich kości po obszarach Syberii i Kazachstanu”

Kości Polaków rozwleczone zostały wzdłuż torów kolejowych i na obszarach Syberii już w lutym 1940 roku na podstawie spisu dokonanego przez „elitę ukraińską” (stanowiącą mniejszość etniczną w RP zaatakowanej przez Rosję), która przejęła polskie  urzędy, uczelnie, szkoły, banki, fabryki itp. już w dniu agresji na Polskę 17 września1939. To ukraińska "elita" dokonywała eksterminacji polskiej inteligencji, leśników, gajowych, żołnierzy wracających z frontu po agresji Niemiec 1 września 1939 roku. Ukraińskim strzałem w tył głowy, ciosem siekiery, paląc ich w domach, stodołach,  po obdarciu z munduru, ubrań  i bielizny. „Ukraińcy nasi tak strasznie pilnują, że każdą duszę liczą, każdego dziecka się doszukują” –pisała Karolina Lanckorońska o skargach polskich chłopów wpisywanych na listę przez sąsiadów Ukraińców, skazujących ich na wywózkę.

Drugi argument dr Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego brzmi tak: „Bandera siedział w Sachsenhausen i nie był sprawcą rozkazodawczym rzezi wołyńskiej”. No cóż, Marks  leżał w grobie już w XIX wieku  gdy stosowanie jego komunistycznej ideologii przyniosło  w XX wieku ludobójstwo 100 milionów. Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}

Ciekawe, jest to powtórzenie argumentu  „rady obwodu Iwanofrankowskiego” oburzonej na  anulowanie decyzji o uhonorowanie Bandery tytułem bohatera w PE w 2010 r.: Bandera nie mógł być zaangażowany w czystki Polaków na Wołyniu, gdyż był wówczas więziony w niemieckim obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.   Z kolei Jan Piekło (ówczesny ambasador RP) na  pytanie Wojciecha Jankowskiego o banderyzm odpowiada: "To się wtedy działo na okupowanych terytoriach II Rzeczpospolitej i w tej tragedii uczestniczyli obywatele polscy narodowości polskiej i ukraińskiej". Dziennikarz wydaje się być zadowolony z obu wypowiedzi.

Z tego numeru Kuriera Galicyjskiego dowiaduję się, iż 22 marca br. deputowani Rady miasta Lwowa przyjęli uchwałę o nadaniu skwerowi przed Konsulatem Generalnym RP we Lwowie imienia Jacka Kuronia, urodzonego we Lwowie i Honorowego Obywatela naszego miasta. Z propozycją uczczenia w taki sposób polskiego polityka Jacka Kuronia do Rady miasta zwróciła się w listopadzie ub. roku grupa lwowskich intelektualistów.(Kurier Galicyjski niezależne pismo Polaków na Ukrainie kwiecień 2018 r.)

Śp. ks Tadeusz Isakowicz Zaleski nieugięcie trwał w prawdzie, walczył o nią i doceniał tych, którzy tak jak on nie podporządkowywali się poprawności politycznej.

Pisał w 2011 roku: Brawo radni Sejmiku Mazowieckiego!

Sejmik Mazowiecki - jako siódmy po Dolnośląskim, Opolskim, Lubuskim, Małopolskim, Lubelskim i Podkarpackim - potępił ludobójstwo na Kresach Wschodnich dokonane przez OUN- UPA. W ten sposób wali się w gruzy mur milczenia, który od 1989 r. budowali niektórzy polscy i ukraińscy politycy, wierząc naiwnie, że pojednanie między narodami da się zbudować na kłamstwie i przemilczeniu. Najwyższy czas, aby zrozumiał to obóz rządzący PO, w tym zwłaszcza prezydent Bronisław Komorowski i minister Radek Sikorski. A także Paweł Kowal i Michał Kamiński z PJN oraz niektórzy (na szczęście obecnie bardzo nieliczni) politycy z PiS, wciąż mający nadzieję na powrót do władzy sromotnie przegranego swego fałszywego przyjaciela, Wiktora Juszczenki.

Wrócili do władzy, czy coś zrozumieli ?