przygotuj się do wolności i swobody przez swobodę ducha, przez oparcie się ujarzmieniu, tych, którzy chcą ujarzmić ducha narodu

Przez Bożena Ratter , 16/11/2023 [21:52]

Byłaś królową, jesteś niewolnicą. Jeżeli naród pod jarzmem upada, cały świat woła pełen wzgardy: Zwyciężonym biada! Lecz jeśli naród pod obuchem żyje i działa, silny duchem i sercem, wtedy zwyciężonym chwała. To sobie zapamiętaj Sokole, jeżeliś silny sercem, wielki duchem. Dobry, choć w niewoli, to więcej wart, niż ten, który rządzi a jest zły. A więc

bądź dobrym, Sokole i wolnym; przygotuj się do wolności i swobody przez swobodę ducha, przez oparcie się ujarzmieniu, tych, którzy chcą ujarzmić ducha narodu- fragment przemówienia prymasa biskupa ks. Bandurskiego ze zlotu Sokolstwa polskiego z trzech zaborów i Obchodów Grunwaldzkich w Krakowie w dniach 15-18 lipca 1910r.  Po 113 latach wciąż prawdziwe są jego słowa.

Dnia 22 kwietnia roku 1910 o godz. 10 rano położono kamień węgielny pod Pomnik Króla Polskiego Władysława Jagiełły na tym tu placu zwanym „placem Matejki". Pomnik ten, stawia własnym kosztem Ignacy Paderewski, ofiarowując go miastu Krakowowi, w pięćsetną rocznicę zwycięstwa, odniesionego przez wojska polsko-litewskie nad Krzyżakami pod Grunwaldem dnia 15 lipca 1410 roku.

Dzień 15 lipca 1910 roku, jako dzień bitwy pod Grunwaldem, jest ogłoszony świętem narodowym w całej Polsce. Pod samym pomnikiem, osłoniętym jeszcze olbrzymimi szarymi płótnami, które, jak potężne żagle wydymają się pod podmuchem wiatru, gromadzą się ci „szczęśliwcy," którzy posiedli karty wstępu na trybuny. Grupa posłów reprezentujących wszystkie nasze delegacje, we wszystkich ciałach prawodawczych Austrii, Niemiec i Rosy i wzrasta z każdą chwilą. Wszystkie okna otaczających plac Matejki budowli, szczelnie obsadzone, tworząc oryginalną i żywą dekorację, w której różnobarwne plamy kapeluszy damskich grają w promieniach upragnionego słońca, przedzierających się przez rzednące na szczęście chmury. Na dachu Akademii Sztuk pięknych urządzono całą lożę. Młodzież akademii poustawiała tam krzesła, które zajęły teraz przede wszystkim panie. Chęć uczestniczenia w niezwykłej uroczystości, chociażby z wysokości dachu, wzięła w nich górę nad - zawrotem głowy i strachem przed wysokością.

Od strony Barbakanu rozlegają się dźwięki marszów narodowych, a w chwilę później rozbrzmiewa silny chór męskich głosów. Jakaś nieznana smętna melodia. To deputacja węgierska, śpiewa swój hymn narodowy. Po chwili, delegaci komitetu wprowadzają już członków tej delegacji we wspaniałych strojach węgierskich na przeznaczone dla niej miejsca na trybunach. Za Węgrami idą dalsze deputacje. (Księga Pamiątkowa)

Cytowane opisy pochodzą z Księgi Pamiątkowej ze Zlotu Sokolstwa polskiego z trzech zaborów i Obchodów Grunwaldzkich w Krakowie 1910r , do których materiały zebrał i komentarze napisał sam kompozytor Józef Ignacy Paderewski uzasadniając we wstępie:

Kiedy już trochę przebrzmiały echa uroczystości grunwaldzkich, ażeby ich pamięć jednak po wieczne czasy w historii utrwalić a w szeregach historycznych wydarzeń polskich upamiętnić, oraz Tych Wszystkich którzy udział w uroczystościach brali i do urzeczywistnienia i uświetnienia tychże się przyczynili, a zarazem i Tego, który „z miłości dla Ojczyzny a nie z nienawiści" ku obcym, pomnikowo ufundamentował ten 500-ny akt historyczny, wierny słowom starego przysłowia: „Słowa ulatują"... pracę niniejszą do skarbca ojczystego piśmiennictwa składa „Praojcom na Chwałę - a Braciom na Otuchę".

W Krakowie dnia 20 sierpnia 1910 r.

Prymas biskup ks. Bandurski kontynuował :

Czuwaj Sokole! Za chwilę wspaniały, kilkudziesięciotysięczny pochód ruszy z tego niezmierzonego błonia, z pod kopca Kościuszki na Wawel, a w nim widzimy dzieci całej Polski, uczonych, prostaków, Sokołów, siermiężny tłum i robotników rzeszę. Ten pochód ma nam przypomnieć, żeśmy do zwycięstwa przygotować się powinni ukochaniem wszystkich stanów, zgodą i jednością. Polska, ma być wykrzesana tak przez pług wieśniaka, jak i przez narzędzia rzemieślnika i do budowy Ojczyzny wszystkie serca i wszystkie siły sprząc się mają. Idź narodzie na Wawel, posłuchaj dum przeszłości, niech cię one napełnią nadzieją lepszego jutra, idź w imię Boże i Królowej Korony Polskiej Maryi!

Po tej przemowie kapłana-Polaka wyrwała się z piersi tysięcy pieśń „Boże coś Polskę" i popłynęła w błękit olbrzymiem błaganiem:

„Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,

Ojczyznę, wolność, racz nam wrócić Panie”.

Po strażach pożarnych szedł liczny zastęp sokołów konnych pod wodzą dra Bałłabana ze Lwowa. Na pięknych dziarskich siedząc koniach, wprawni, jak najlepszy pułk konnicy, przedstawiali się wspaniałe i ogólny budzili entuzjazm.

A potem ukazały się pierwsze szeregi olbrzymiego, na kilka kilometrów długiego węża, pochodu pieszych drużyn sokolich. Szli przez godzinę całą, bez przerwy z licznymi orkiestrami, wśród których wyróżniała się barwnymi strojami zwłaszcza orkiestra stanisławowska.

Pochód polskiego sokolstwa, poprzedzały drużyny gości słowiańskich, sokołów chorwackich, czeskich i słoweńskich oklaskiwane gorąco przez tłumy widzów.

Potem ukazała się nieliczna lecz dzielnie w odrębnych swoich strojach przedstawiająca się drużyna polskich sokołów z Ameryki. Za nią postępował znaczny zastęp sokołów z Królestwa w zgrabnych brązowych mundurach, a za nimi, przebrani w skromne szare kurtki i granatowe „maciejówki" szły długie, do tysiąca głów obejmujące szeregi sokołów z zaboru pruskiego. Tych, prześladowanych przez rządy carski i pruski braci, tym bardziej drogich sercom naszym, publiczność w szpalerze witała gromkimi oklaskami i okrzykami.

Był to dla nich prawdziwy pochód tryumfalny, wśród niemilknących ani na chwilę owacji, wśród którego zapomnieli zapewne o niejednym bólu i żalu, jakim ciężki los ich napełnia. Nie mniej serdecznie, witała publiczność coraz liczniejsze wśród sokolstwa naszego gniazda, sokołów włościańskich.

I szła ta kolumna sokolska, olbrzymia,  karna milcząca a świetna - przez dwie godziny bo obejmowała do 15000 druhów.  Olbrzymią tę kolumnę, wzbudzającą podziw, zwłaszcza wśród obcych gości i u przyglądających się pochodowi oficerów zamykała druga - witana frenetycznymi wprost oklaskami, obejmująca około 800 nadobnych sokolic, przedstawiająca w barwnej rozmaitości swoich strojów, widok prawdziwie piękny.

Z galicyjskiego krajowego Związku sokolego brały w nim udział następujące gniazda: z Krakowa, Lwowa, Podgórza, Mielca, Zakliczyna, Kamienia, Nowego Sącza, Tarnowa, Brzeska, Starego Sącza, Pilzna, Radomyśla, Radłowa, Dąbrowej, Limanowej, Wojnicza, Tuchowa, Głogowa, Rzeszowa, Sędziszowa, Krosna, Jasła, Mszany, Tyczyna, Łańcuta, Dębicy, Ropczyc, Kolbuszowej, Sokołowa, Przeworska, Tarnobrzega, Baranowa, Niska, Leżajska, Strzyżowa, Gorlic, Dukli, Rudnika, Bieżanowa, Radymna, Sieniawy, Przemyśla, Sądowej Wiszni, Niżankowic, Mościsk, Dubiecka, Jarosławia, Dynowa, Cieszanowa, Lubaczowa, Sambora, Starego Sambora, Turki, Sanoka, Brzozowa, Liska, Rymanowa, Ustrzyki, Doliny, Tarnawy, Zagórza, Chłopów, Jaworowa, Janowa, Komarna, Rudek, Przemyślan, Dublan, Kleparowa, Bobrki, Jordanowa, Chodorowa, Rohatyna, Bursztyna, Winnik, Brodów, Oleska, Kamionki Strumiłowej, Radziechowa, Stryja, Drohobycza, Borysławia, Mikołajowa, Skolego, Bolechowa. Mostów Wielkich, Ulanowa, Rawy Ruskiej, Niemirowa. Sokala, Zydaczowa, Tarnopola, Zbaraża, Brzeżan, Czortkowa, Załoźców, Mikuliniec, Kopyczyniecj Husiatyna, Trembowli, Podhajec, Podwołoczysk, Złoczowa, Skałata, Zagrobla, Borszczowa, Zbaraża, Brzeżan, Stanisławowa, Nadwornej, Hut, Monasteru, Czerniowiec, Zaleszczyk, Hołosku, Ottynii, Tyśmienicy, Delatyna, Nadwornej, Kołomyi, Horodenki, Peczeniżyna, Sniatyna, Wyżnicy, Olsztyna, Zabłotowa, Kałusza, Zydaczowa, Tarnopola, Monasterzysk, Potoka Złotego, Bu- czacza, Barycza, Wyżnicy, Oświęcimia, Chrzanowa, Trzebini, Krzeszowic, Wadowic, Zatora, Myślenic, Kalwaryi, Skawiny, Kęt, Białej, Dąbrowy, Ustronia, Żywca, Suchej Makowa, Nowego Targu, Zakopanego, Cieszyna, Karwiny, Brzeszcza, Michałkowie, Mogiły i Bieńczyc.

Wieniec, który Sokoli po uroczystym pochodzie złożą w niedzielę dnia 17 b. m. na sarkofagu Jagiełły, przedstawia się nader efektownie. Na liściach dębowych w środku znajduje się tarcza z herbem Polski i Litwy. U góry umieszczono koronę królewską Jagiellonów, pod nią zaś na krzyż, miecz i berło. U spodu tarczy, złożone na krzyż, wystają dwa krzyżackie miecze. U dołu wieńca zwiesza się szarfa z napisem: „Pogromcy Krzyżaków —Sokolstwo polskie", po obu zaś jej końcach data roku 1410—1910. Wieniec projektował prof. Tadeusz Rybkowski, wykonał w miedzi Wilhelm Sknurzyk ze Lwowa.