Największym ośrodkiem ukraińskiej społeczności po 1 września 1939 roku stała się stolica Generalnego Gubernatorstwa - Kraków, do którego Ukraińcy zjeżdżali z innych części GG oraz uciekali z obszaru sowieckiej okupacji. W pierwszą rocznicę wybuchu wojny Ukraińcy zamieszkali w Krakowie wydali adres z okazji „dnia wyzwolenia Ukraińców z polskiego reżimu”. Wyrażali w nim nadzieję, że następną rocznicę 1 września będą obchodzić „w ukształtowanym wedle woli Wodza Rzeszy Niemieckiej nowym porządku Europy”.
Doczekali się ukształtowanego wedle woli Wodza Rzeszy nowego porządku Europy i to przy wydatnej pomocy kolejnych rządów Polski a zwłaszcza właśnie dzisiaj tworzonego. W nim też się znajdują jak i w wielu samorządach. Polskie ziemie, o które walczyli Polacy, by nigdy nie stały się bastionem niemczyzny właśnie tym się stają.
O stosunku Polaków do Niemiec i relacji z państwami Europy Wschodniej w 1940 roku, informował DZIENNIK POLSKI – Kraków, środa 13 listopada 1940 r.
Polska i Słowiańszczyzna u świtu nowej ery.
Traktat Wersalski zawiódł nadzieje wielu, ale przede wszystkim tych polityków którzy pogrążeni w doktrynerstwie Ligii Narodów nie dostrzegli- lub dostrzec nie chcieli niebezpieczeństwa totalizmu, narodzonego niemal w drugim dniu nastania nowego porządku w Europie. Przywrócenie do bytu niepodległego Polski i Czech, utworzenie okrojonej przez Włochy ale wielkiej Jugosławii – były to niezbite świadectwa renesansu Słowiańszczyzny i cofnięcia się wyraźnego na Zachód fali germańskiej, do naturalnego jej łożyska. Znacznie mniejsza w stosunku do swych granic przedrozbiorowych Polska, mając małe ale niezmiernie cenne ziemie śląskie, oprawszy się zaś na skrawku wybrzeża Bałtyku-zdobyła okno na świat szeroki, podstawę zasadniczego rozwoju ekonomicznego i niezależności politycznej. Prowadzona z biegiem lat planowa praca gospodarcza, której symbolem stawała się Gdynia, większy niż w Niemczech przyrost ludności a w związku z nim zwiększający się potencjał obronny państwa, przyspieszyły chwilę napadu Niemców na Polskę , zamierzonego już od r. 1920 za rządu poprzedniego reżimu. Nie krótkowzroczność tylko, ale zaślepienie istotne kazało Polakom zapomnieć ogłoszonego w „Mein Kampf” dogmatu, że Niemcy nie zgodzą się nigdy na istnienie silnego państwa Słowiańskiego nad Wisłą. Droga do tzw. niemieckiej przestrzeni życiowej na Litwę, Białoruś a przede wszystkim Ukrainę, prowadziła wszakże przez Polskę, tj. przez tzw. korytarz - odwiecznie polskie Pomorze. Państwo Polskie stawało się ostoją niepodległego bytu całej plejady państw i państewek od zatoki Fińskiej do morza Adriatyckiego. Koordynowanie działań i dążeń tego środowiska , stworzenie „ bloku środkowo-europejskiego”, liczącego bez Węgier 90, a z Węgrami 100 mil. ludności, w tym 55 mln Słowian –przekreślało na zawsze dążenia dyktatorów na Kremlu, w Berlinie, czy Rzymie. Wrogami takiego pod przewodnictwem Polski –tworzącego się bloku byli również Litwini i Czesi, a pośrednio też solidaryzująca się, chociaż sprzymierzona z Polską Francja, protektorka tzw. Małej Ententy…
(…) Zgoła inaczej wygląda nasz stosunek do Rusi, z którą łączyły Polskę wspólne dzieje pod jednym dachem państwowym, współżycie mas ludności na jednym terenie, wspólne nieraz ogniska rodzinne, groby przodków, obyczaje a często pacierz i mowa. Nie inaczej jest na Białorusi, na ziemiach odzyskanych w 1920 r. Na całej przestrzeni od Dźwiny do Prutu rozbrzmiewają obok mowy polskiej-gwary dla Niemca niezrozumiałe, którymi często włada, a zawsze je rozumie każdy Polak. Dlatego tym bardziej podsycał Berlin nienawiść do Polski wśród tzw. „Galicyjskich Ukraińców” faworyzując ich na każdym kroku, organizując z członków ich środowisk bandy dywersyjne i szpiegowskie. Darząc zaś ich zrabowaną Żydom własnością, obiecuje „niepodległość” Wielkiej Ukrainie.
(…)Niewątpliwie zwycięstwo wielkiej demokracji zachodnich zadecyduje o przynależności państwowej naszych ziem wschodnich w taki sposób, by nie mogły one już nigdy stanowić bastionu niemczyzny na wschodzie Europy. Warunkiem zachowania tego porządku- to unia Polski z Rusią. W granicach tego układu terytorialnego znaleźć się muszą odwieczne polskie ogniska kultury –Wilno, Łuck, Krzemieniec, Lwów i niewątpliwie Słowiańskie Czerniowce. Bo o rozmiarach Polski niezbędnej do utrzymania pokoju i równowagi europejskiej rozstrzygać nie będą p. Lewicki lub członkowie Komitetu Ukraińskiego w Krakowie , ani nawet cały zastęp kilkunastotysięczny Ukraińskiej inteligencji (dziś tzw. Ukraińskich volksdeutschów) ale odwieczna polska racja stanu. O masy ludu rusko-ukraińskiego możemy być spokojni…( Dziennik Polski Kraków , środa 13 listopada 1940 r)
Tak opisywał jeden z mieszkańców Krakowa rok 1939 : „Wraz z nalotem urzędowej niemczyzny poczęły napływać do miasta masy Ukraińców - tak inteligencji, jak i prostych ludzi. Przydzielano im nasze domy studenckie i gmachy szkolne, najatrakcyjniejsze posady, zarządy przymusowe i przedstawicielstwa. Niemcy dostrzegali chęć współpracy i wykorzystywali Ukraińców w okupacyjnej administracji i swoich policyjno-wojskowych służbach pomocniczych.
Ukraińcy mogli w pewnym zakresie korzystać z miejsc i instytucji przeznaczonych tylko dla Niemców: parków, tramwajów, restauracji, boisk. Młodzież mogła uczyć się w niemieckich szkołach średnich. Dostawali też paszporty uprawniające do wyjazdu do Niemiec. Do Krakowa napłynęło wielu ukraińskich urzędników, lekarzy i adwokatów. Zastąpili oni w dużej mierze usuniętych z życia publicznego żydowskich lekarzy i prawników. Prócz zwykłych uciekinierów spod okupacji sowieckiej w Krakowie skupili się także ukraińscy działacze polityczni. Przez pewien czas mieszkał tu np. Stepan Bandera. Prowadzili tu rozmowy z niemieckimi władzami na temat współpracy politycznej, odbywali swoje zjazdy, a nawet uczestniczyli w hitlerowskich uroczystościach.
Jak pisze prof. Andrzej Chwalba w książce „Okupacyjny Kraków” Ukraińcy zajęli w mieście kamienice przy ul. Sarego (wówczas Grünestrasse) i sąsiednich. Powstały tam ukraińskie restauracje, kawiarnie, sklepy, zakłady usługowe i bank. Z tego powodu krakowianie zaczęli rejon ten nazywać „dzielnicą ukraińską”. Dla dzieci i młodzieży zorganizowano szkoły, pojawiły się ukraińskie gazety, czasopisma, książki i biblioteki. (dziennikpolski24.pl)
Czyżby na działaniach III Rzeszy, która napadła, ograbiła nas z polskiej inteligencji różnych stanów oraz z dziedzictwa kulturowego wzorował się polski rząd po wybuchu wojny rosyjsko ukraińskiej 24 lutego 2022 roku? Kto wpłynął na traktowanie wrogów Polski, Ukraińców tak, jak traktował ich nasz wróg, niemiecki okupant w latach 1939 -1945?