na płaszczyźnie własnych pojęć i poglądów na ludzką mentalność i psychiczne motywacje postępowania człowieka

Przez Bożena Ratter , 02/08/2023 [11:20]

Zasadniczym błędem logicznym  popełnianym przez wszystkich, którzy w ciągu paru tysiącleci dociekali racjonalnych przyczyn budowania piramid, było rozpatrywanie intencji twórców tych budowli na płaszczyźnie własnych pojęć i poglądów na ludzką mentalność i psychiczne motywacje postępowania człowieka. Usiłując pojąć motywy działania starożytnych Egipcjan stosowali przy tym w istocie swój własny punkt widzenia.  – wyjaśniał Witold Szolginia w Cudach architektury. 

Obchodzimy 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Już po jego zakończeniu stalinowscy – komunistyczni funkcjonariusze kierując się „własnym punktem widzenia sowieckiej Rosji ” na  mentalność i psychiczne motywacje polskiej inteligencji, wiernej ideałom wolności człowieka i niepodległej  Rzeczypospolitej z hasłem „Bóg Honor Ojczyzna” - mordowali, skazywali po barbarzyńskich śledztwach na wieloletnie więzienia, poniżenie, na śmierć „cywilną”, na zakaz pobytu na terenie Warszawy (przejmując ich mienie) lub nakaz pracy poza Warszawą polską inteligencję różnych stanów walczącą w Powstaniu Warszawskim, w strukturach Państwa Podziemnego lub poza nią. 

Gdy świeża jeszcze była rana po tragicznych dniach powstania warszawskiego a UB zatrzymywało uczestników powstania i organizowało pokazowe procesy, na których wydawano wyroki śmierci na bohaterów, na cmentarzu zaczęto chować komunistycznych prominentów jak zdrajcę Juliana Marchlewskiego a w 1947 roku uroczyście odsłonięto pomnik innego radzieckiego „bohatera” -Feliksa Dzierżyńskiego, który zajął honorowe miejsce w głównej alei. I żeby godnie go pochować, usunięto stojący na osi cmentarza pomnik ofiar wojny polsko bolszewickiej.

Dopiero w 1994 r. - w 50. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego - byli żołnierze Armii Krajowej ustawili - na szczycie cmentarza szczątków ludzkich, nieznanych z imienia i nazwiska, które zostały zmieszane z gruzami  między innymi wskutek bombardowania przez Niemców szpitali polowych - 15-metrowy znak Polski Walczącej, który zaprojektował Eugeniusz Ajewski. Jego ”kotwica” była pierwszym pomnikiem AK w Warszawie. Uczestnicy walk 1944 r. doprowadzili też do nazwania Kopca Czerniakowskiego - Kopcem Powstania Warszawskiego.

Czy odradza się komunistyczny punkt widzenia na ludzką mentalność i psychiczne motywacje postępowania Polaka w nowym zarządzie Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która wymawia umowy organizacjom kombatanckim i patriotycznym, broniącym dobrego imienia Polaków i Polski, które od wielu lat działały w budynku Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej, przy ul. Zielnej 39 w Warszawie ?

Kombatanci mogli korzystać z historycznej PAST-y od 2000 r., kiedy budynek został przekazany środowiskom patriotycznym przez rząd Akcji Wyborczej Solidarność Jerzego Buzka. Teraz, za prezydentury w Warszawie Rafała Trzaskowskiego, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, budynek jest odbierany organizacjom weteranów – żołnierzom Armii Krajowej, Szarych Szeregów, łagiernikom, Jaworzniakom i środowiskom dbającym o polski interes. Czy wynika to z pogardy dla polskiej historii czy chodzi o duże pieniądze – pada pytanie w rozmowie z mecenasem Jerzym Kwaśniewskim, szefem Ordo Juris, którego siedziba też mieści się przy ul. Zielnej 39.

Czy wracamy do czasów  gdy Kazimierz Koźniewski, konfident z wyboru, jeden z najcenniejszych współpracowników UB i SB, donosił na Szare Szeregi podpisując donos na „Kamyka” : „za prawdziwość tego, co napisałem ręczę – Kazimierz Koźniewski harcmistrz ZHP „. Kazimierz Koźniewski mówił o sobie: „nie umiałem prosto wbić gwoździa, nie umiałem rozstawić namiotu, ale byłem namiętnym dziennikarzem harcerskim” a w donosach pisał, iż zbiera mu się na wymioty, gdy Oni (harcerze) śpiewają piosenki harcerskie z Powstania Warszawskiego.

Niestety, w XXI wieku powstaje wiele publikacji, których autorzy  na płaszczyźnie własnych pojęć i poglądów na ludzką mentalność i psychiczne motywacje postępowania człowieka dyskredytują Powstanie Warszawskie a tym samym polską inteligencję, która miała wolę i odwagę sprzeciwić się zniewoleniu narodu i państwa.

Jarosław Wróblewski w wydanej w 2013 r.  książce „Zośkowiec” napisał we wstępie: Dziś żyje 44 żołnierzy Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka”, Bóg ocalił ich z wojennego piekła.

Jednym z nich był śp. już pan Henryk Kończykowski ps. „Halicz”.  Wywodzi się ze staropolskiego rodu, do którego należał znany w historii Jan Łaski, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, z którego inicjatywy wydano zbiór statutów i przywilejów. Pradziadek Ignacy przed przeniesieniem na stanowisko dyrektora Banku Polskiego pracował w Petersburgu w Ministerstwie Finansów Rosji, dziadek Ludwik po ukończeniu studiów prawniczych pracował w Petersburgu w Banku Rosji. Ojciec Henryka, Stanisław, studiował w Petersburgu w Instytucie Elektrotechnicznym, w którym ważną role odgrywali Polacy jak prof. Żurawski czy prof. Staniewicz.

Po odzyskaniu niepodległości prof. dr inż. Stanisław Kończykowski rozpoczął pracę w nowo zorganizowanym przedsiębiorstwie „Polskie Towarzystwo Elektryczne”, uczestniczył w budowie pięciu dużych elektrowni okręgowych i elektryfikacji. kilku miast. Pierwszą pracą wykonaną przez niego był kompleksowy projekt elektryfikacji Piotrkowa Trybunalskiego i linia energetyczna wysokiego napięcia z Zagłębia Dąbrowskiego do Częstochowy.

Gdy Niemcy zaatakowali Polskę, ojciec Henryka włączył się do pracy konspiracyjnej Polskiego Państwa Podziemnego, mama objęła funkcję komendanta Obrony Przeciwlotniczej w rejonie, bracia Henryka związali się z Szarymi Szeregami i Grupą Bojową „Krybar”. Takich zaangażowanych rodzin było wiele. Książka jest pięknym świadectwem postaw polskiej elity broniącej nas przed atakiem sąsiadów –barbarzyńców.

Henryk Kończykowski  został powtórnie zaaresztowany 2 stycznia 1949 roku na podstawie donosu kolegi z Politechniki Łódzkiej, Markowskiego, który później za swoje usługi został sekretarzem ambasady w Londynie.

Potomek Jana Łaskiego, opisał swoje lata w więzieniu w małej broszurce wydanej dla bliskich „Stracone lata”.

Przeżył, jego druh, Jan Anoda, bohater wielu akcji w czasie niemieckiej okupacji, zaaresztowany w Wigilię 1948 roku nie miał tego szczęścia.

Modlitwa za zmarłych w Warszawie –Kazimierz Wierzyński

 Wieczne odpoczywanie

Racz im dać, Panie,

Na Powązkach, na placach, na skwerach,

Pod ruinami domów,

W zasypanych piwnicach,

Tam gdzie kto padł,

Gdzie umierał.

 

Ofiaruj spokój im zaświatowy

I na mogiły pośpiesz z pomocą,

Bo trzeba było z miejsca na miejsce,

Spod trotuaru pod kamień grobowy,

Już uleżałe przenosić głowy

I sen ich naruszać nocą.

 

Wyróżnij nieznanych i bezimiennych

Światłem, które wieczyście połyska,

Bo cóż im z ludzkiej, doczesnej pamięci,

Kiedy pod krzyżem i hełmem pośnięci

Nie mają nawet nazwiska.

 

Niech serce twoje ich wynagrodzi

I od najbliższych odejść pomaga,

Bo matkom, co kładły im bandaż na skroni,

Szeptali wargą stygnącą w agonii,

Jak miłość i jak zaklęcie:

Mokotów, Praga,

Okęcie.

 

Odbierz im rany, pozwól zapomnieć

O nocach w męce i dniach bez ratunku,

Bo gdy pod ścianą rozbitych szpitali

Marli bez wody i opatrunku,

(…)