Kształt pamięci historycznej Polaków, nazwanej „narodową” określał Kreml, a wykazy polskich miejsc pamięci na terytorium Związku Sowieckiego sporządzane były nie w Warszawie ale w Moskwie. Liczyły przeważnie kilkanaście obiektów związanych z ruchem rewolucyjnym, tworzeniem jednostek „ludowego” Wojska Polskiego czy też „wybitnymi” postaciami polskiego ruchu komunistycznego - pisał Andrzej Przewoźnik w 2008 roku. (komentarz do albumu muzycznego Wołyń 1943)
Dzisiaj kształt pamięci historycznej Polaków nazwanej „narodową” nadaje Kijów i spotyka się to z aprobatą czynników politycznych wszystkich opcji (niby już nie komunistycznych) a nawet przedstawicieli „patriotycznych” stowarzyszeń i fundacji. Wykazy polskich miejsc pamięci, związanych z życiem Polaków na ziemiach najpierw RP, potem Związku Sowieckiego a od 1991 roku Ukrainy, ze szczątkami Polaków zamordowanych przez sąsiadów Ukraińców w latach 1939-1947, zniknęły w większości z powierzchni Ukrainy, a obecnie mają zniknąć z polskiej pamięci i historii.
Stowarzyszenie "Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego" w Lublinie prezentuje Mariana Hemara w ramach projektu promowania wspólnego polsko-ukraińskiego dziedzictwa kulturowego. Czy to oznacza, iż Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego w Lublinie prowadzi zgodnie ze słowami Prezydenta politykę spokojnego szukania porozumienia i za jakiś czas spokojnie włączy Banderę, Szuchewycza do wspólnego polsko-ukraińskiego dziedzictwa kulturowego?
„Polityka spokojnego szukania porozumienia” Prezydenta i polityków (PIS PO Lewica…) oraz ich tuby, publicystów, była tematem debaty Propaganda a prawda historyczna zorganizowanej przez Stowarzyszenie Wspólnota i Pamięć w siedzibie SDP 11 lipca 2023 r. Dr Krzysztof Kawęcki ocenił słowa Prezydenta: najważniejsza jest polityka spokojnego szukania porozumienia jako niestosowne.
Mam pytanie, dlaczego do negatywnej oceny zbrodni dokonanej na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydent RP potrzebuje porozumienia z obcym państwem? Obowiązkiem Prezydenta jest ocenić tę zbrodnię przed wybierającym go narodem polskim, by zapewnić mu poczucie godności i bezpieczeństwa oraz godność Rzeczypospolitej. I z tego wynika polityka dotycząca relacji z państwem, na którego terenie obecnie znajdują się szczątki ofiar oraz pamięć jego obywateli o zbrodniarzach i ich gloryfikacja.
Działania poszukiwawcze cały czas są prowadzone, nie są już blokowane. To jest realizowane w spokoju i ciszy- kolejną wypowiedź Prezydenta przytoczył dr Krzysztof Kawęcki wyjaśniając, iż akurat prace prowadzone są tylko w jednej miejscowości i to na Podolu, a przecież na Wołyniu co najmniej 2500 miejscowości, w których Polacy zostali zamordowani przez Ukraińców, zostało zrównanych z ziemią. Na najbardziej prorządowym portalu, który uprawia relatywizm i umieszcza bardzo wiele skandalicznych artykułów, czytamy opis bardzo przypominający relacje Kronik Filmowych z czasu PRL:
„Od maja głośno warcząca koparka odkrywa ziemię metr po metrze. Archeologiczne sondy wbijane są co metr. Na razie wspólnego grobu Polaków nie odnaleziono. Według szacunku ekspertów prace mogą potrwać tu aż do połowy przyszłego roku. Ruszyły prace poszukiwawcze polskich ofiar rzezi wołyńskiej. Dały zgodę ukraińskie władze. Było to możliwe dzięki wsparciu polskich władz. To właśnie na polskim cmentarzu w strugach deszczu, po przedarciu się przez 4. kilometrową glinianą nieprzejezdną drogę na tle trwających prac poszukiwawczych Premier wygłosił ważne przemówienie.”
Potwierdza to zupełną bezsilność Rzeczypospolitej, to jest poniżej godności państwa- dr Krzysztof Kawęcki. Kłamstw propagandowych jest wiele, wymienię kilka. Mamy do czynienia z ukraińską propagandą, że to były akcje odwetowe. Już w latach 40. propaganda OUN UPA mówiła, aby nadać czystkom etnicznym charakter buntu ludowego. Dla historyków ukraińskich to nie była zagłada, nie było ludobójstwo, to była tragedia, sprawa, konflikt. W 70. rocznicę historyk ukraiński Stanisław Kulczycki na konferencji w Warszawie powiedział : przedstawienie sprawy wołyńskiej musi uwzględniać fakt historyczny, że te obszary były w przeważającej mierze zamieszkałe przez Ukraińców. (dr Krzysztof Kawecki)
To jest uzasadnienie konieczności dokonania genocidium atrox przez „bratni naród” na Polakach. Czy będzie aktualne w obliczu zwiększenia liczby nachodźców z Ukrainy? Dr Krzysztof Kawecki: Wielokrotnie słyszymy, że powinniśmy uszanować ukraińską wrażliwość.
Ale na co? Na nienawiść do Rzeczypospolitej i Polaków? Na pochwałę zbrodni poprzez gloryfikowanie zbrodniarzy pomnikami, uroczystościami, akademiami w przedszkolach i szkołach ku czci zbrodniarzy i hajdamaków Chmielnickiego? Dochodzi do tego jeszcze ostrzeganie, przez niektórych kapelanów, rodzin ofiar domagających się pamięci i pochówków przed nienawiścią. Czy kapelan zwraca się z takim ostrzeżeniem do Prezydenta RP dopominającego się o chwałę i cześć bohaterów getta warszawskiego mordowanych przez Niemców?
Dr Krzysztof Kawecki: Pani profesor UW na konferencji IPN : Powinniśmy dać czas naszym braciom Ukraińcom na uporanie się z własną historią a na wspomnianym portalu dziennikarz pisze, iż nie czas skakać Ukraińcom do gardła.
Czy Żydzi przypominający światu każdego dnia o zbrodni na ich narodzie skaczą panu redaktorowi do gardła? W jaki sposób prawda i pochówki zaszkodzą milionowi Ukraińców czyniącemu zakupy w galerii i pijącemu kawę w Konstancinie?
Ukraińcy potrafili w błyskawicznym tempie zorganizować i uporać się z własną historią w latach 1939-1947 i doskonale o niej wiedzą. Nie okazali się naszymi braćmi. Gardła podrzynali w błyskawicznym tempie i z lubością. Wymordowanie 300 Polaków, starców, dzieci, niemowlęta, kobiety w okrutny sposób w kilka godzin nie było dla Ukraińców problemem. To kolejny mit : oni nic nie wiedzą.
Ks. Bp. Wincenty Urban: Przy napadzie Ukraińcy podzielili się na trzy grupy, z których pierwsza, składająca się z mężczyzn, mordowała, druga grupa, złożona z kobiet, zajmowała się rabunkiem mienia polskiego, trzecia grupa, rekrutująca się z młodzieży i dzieci, paliła wszystkie zabudowania. A młodym dziewczętom wystarczyły nożyczki jako narzędzia do tworzenia wolnej od Polaków Ukrainy.
Dr Krzysztof Kawecki: wpis Prezydentów razem oddajemy hołd wszystkim ofiarom Wołynia to kolejny przykład propagandy. Niewiadomo jakim ofiarom, ( huraganu czy trzęsienia), kto jest sprawcą. Pamięć nas łączy, razem jesteśmy silniejsi – czyli miarą sukcesu polityki prezydenta jest utonięcie w uściskach prezydenta Żeleńskiego. Sukcesem dyplomacji jest obecność na obchodach 80.rocznicy ukraińskiego ludobójstwa Rusłana Stefańczuka, przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy, który łaskawie przybył do Polski. Propagandą są też wypowiedzi hierarchów kościelnych: Nie spieramy się co do faktów z niedalekiej przeszłości oraz ich ocenie. Potrzebna jest wzajemna wymiana przebaczenia. Kolejny mit i kłamstwo to zrozumienie zapotrzebowania Ukrainy na bohaterów.
Ofiarami są Polacy a katami Ukraińcy, których podstawowym celem było pozbycie się Polaków i przejęcie ich mienia. Historycy i politycy Ukrainy i państwo buduje swoją tożsamość na zbrodniczej ideologii, dla nich, co wyrzynali, męcząc okrutnie Polaków od płodu do starca by nie byli z nimi wzajemnie , jest to „wzajemna czystka etniczna”. Przykładem relatywizacji i fałszowania historii (Ukraina powstała w 1991 roku) jest choćby tytuł książki szefa ukraińskiego IPN Druga wojna polsko ukraińska 1942-1947. (dr Krzysztof Kawecki).
Wciąż takie same kłamstwa, zmieniają się pokolenia, które je powtarzają i tytuły książek oraz artykułów. Pawła Smoleńskiego w Gazecie Wyborczej fałszującego historię w 60. rocznicę zbrodni ludobójstwa zastępuje Arkadiusz Gruszczyński, piszący artykuł 80. rocznica rzezi wołyńskiej. Tak gwałt się gwałtem odciska. Potyczki słowne lub nawet jednomyślność nic nie znaczące, nie przynoszące żądnych realnych korzyści istotnych dla państwa i narodu polskiego od zakończenia II wojny światowej.
Marian Hemar urodzony w 1901 r. we Lwowie brał udział w walkach o Lwów w latach 1918–1920 z ukraińskim agresorem. Pisał o sobie: „moją Ojczyzną jest polska mowa”. Od początku był bezkompromisowy wobec komunizmu. Marian Hemar był laureatem Nagrody Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie w 1959 r. W 1967 r. otrzymał nagrodę londyńskiego „Dziennika Polskiego” za całokształt twórczości dramatycznej, rewiowej i teatralnej na emigracji. Ponadto władze emigracyjne uhonorowały go Krzyżem Oficerskim, a także Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W PRL jego twórczość została objęta cenzurą, a on sam pozbawiony został polskiego obywatelstwa.Poniżej wiersz Mariana Hemara:
Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}
Matka płakała: Czyś Ty zwariował?
Ojciec się gniewał: Czyś Ty się wścik?
Zamknął Go w domu. Czapkę Mu schował,
Kolega gwizdnął i - chłopiec znikł...
Kto Go tak uczył? Kto Go tak skusił?
Jaka muzyka? - Do jakich słów?
Kto Go opętał? - Kto Go przymusił?
Żeby On zginął - za co? - za Lwów!!!
Kto Mu wyszeptał słowa nadziei,
Że On na zawsze, na wszystkie dni
Do Polskiej Mapy ten Lwów przykleił
Gumą arabską- kropelką krwi!
Czy "Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego" w Lublinie przeciwstawia się promocji na Skwerze im. Tarasa Szewczenki dzieła tego ukraińskiego wieszcza narodowego pt. Hajdamacy, sławiącego rizanie Lachów i Żydów?