Nauka w Polsce ma się świetnie. Jako Ministerstwo wspieramy ten rozwój, dążymy do umiędzynarodowienia wyników badań polskich naukowców, do czego powołana została Akademia Kopernikańska – pani dr Anna Czajczyk wypowiada się w programie Edukacja i nauka.
Akademia Kopernikańska realizuje Narodowy Program Kopernikański, który obejmuje finansowanie badań naukowych, w tym przyznawanie nagród oraz organizowanie konferencji, sympozjów naukowych i seminariów. Działania finansowane są ze środków pochodzących z budżetu państwa polskiego. Profesorowie P. James E. Peebles i Barry C. Barish zostali pierwszymi w historii laureatami Nagród Kopernikańskich. „To wyróżnienie w dziedzinie nauki, jest realizacją koncepcji docenienia dorobku najdoskonalszych badaczy, których prace poszerzają granice ludzkiego poznania”.
Czy pieniądze polskiego podatnika na rozwój humanistyki to nagrody dla obcokrajowców? Czy to jest umiędzynarodowienie wyników badań polskich naukowców? Podobne wątpliwości budzi inna informacja ze strony Akademii Kopernikańskiej:
Doktoranci i habilitanci z Ukrainy od października będą stypendystami w Szkole Głównej Mikołaja Kopernika w Warszawie. Czy przyszli ukraińscy doktoranci będą kontynuować badania naukowe dr Katarzyny Glinianowicz (PAN) nad urządzeniem seksualności w Galicji, z których wynika: Brak celibatu wśród duchowieństwa katolickiego był nie tylko szczególnym świadectwem odrębności kultury ruskiej od polskiej, ale ustanawiał też wysoką pozycję wartości, takich jak ruska rodzina, moralność publiczna i osobista, życie dla wspólnoty, przeciwstawianych wartościom uznawanym za właściwe dla polskiej kultury rzymskokatolickiej, czyli amoralności, karierowiczostwu i egocentryzmowi.
Dr Anna Czajczyk : Mamy Narodowy Program Rozwoju Humanistyki. Bez humanistyki, bez zrozumienia tego, kim jest człowiek, jaka jest jego rola w kulturze nauki przyrodnicze tracą fundament.
Niestety, humanizm propagowany przez Harariego już pozbawił fundamentu Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, którego władze uznały, że należy odnosić się do osób, które sobie tego zażyczą, zgodnie z postulowaną przez nie płcią i imieniem, a nie zgodnie z rzeczywistością.
Czy rzeczywiście jest tak świetnie z nauką polską i z edukacją? Zwracanie uwagi na zagrożenia nie jest próbą osłabienia pana Ministra Przemysława Czarnka lecz chęcią uratowania nas przed działaniami, które chcą zracjonalizować to co jest nieracjonalne. Do czego dąży od kilkudziesięciu lat polskojęzyczna rządowa opozycja.
Od 1 stycznia 2020 - 30 czerwca 2023 roku realizowany jest projekt Pilotażowego wdrożenia modelu Specjalistycznych Centrów Wspierających Edukację Włączającą (SCWEW) wartości 35 494 55 zł (wkład Europejskiego Funduszu Społecznego: 29 914 497 zł).
W dniach 5-6 czerwca 2023 r. odbyła się konferencja poświęcona podsumowaniu pilotażowego wdrożenia Modelu SCWEW, udział w wydarzeniu wzięła kadra SCWEW, przedstawiciele placówek doskonalenia nauczycieli, poradni psychologiczno-pedagogicznych, bibliotek pedagogicznych, kuratoriów oświaty, jednostek samorządu terytorialnego, przedszkoli i szkół ogólnodostępnych, uczelni, placówek systemu oświaty i instytucji działających na rzecz edukacji włączającej.
Jak rozumieć stwierdzenie pana Ministra, który zabrał głos w debacie Edukacja i nauka: Rząd PIS nie promuje edukacji włączającej, projekt ustawy nie jest procesowany w Sejmie, został zatrzymany. Czy wynika z tego, iż pieniądze polskiego podatnika zostały wydane niepotrzebnie na pilotażowe wdrożenie Edukacji Włączającej?
Nauczyciele i pedagodzy z Ruchu Ochrony Szkoły, którzy 19 czerwca w Warszawie przekazali swoje uwagi Ministrowi MEN, byli uczestnikami szkoleń w projekcie wdrążania pilotażowego modelu edukacji (SCWEW). Wiedza ich wynika ze szkoleń, z instrukcji i dokumentów, które otrzymali po szkoleniach, z dokumentów, które znajdują się na stronach ministerstwa, z realnych zmian w ich szkołach- planie irracjonalnych zmian w edukacji niosących cierpienie wszystkich dzieci, sprawnych i niesprawnych intelektualnie ( o czym mówią sami projektodawcy), zaniechanie dostarczania dzieciom obiektywnej wiedzy i umiejętności przystosowania do godnego życia w społeczeństwie.
Troska o dzieci spowodowała założenie Ruchu Ochrony Szkoły i złożenie pisma do Ministrowa Edukacji i Nauki , zakończonego słusznym wnioskiem:Jeśli prace nad inkluzją będą dalej prowadzone, będzie to oznaczać, że rząd polski świadomie wkroczył na drogę likwidacji edukacji w Polsce, pauperyzacji społeczeństwa i współtworzenia europejskiego państwa federalnego, podporządkowując się całkowicie ideologii UE. Domagamy się zaprzestania tych działań teraz i zabezpieczenia Narodu przed nimi na przyszłość.
Dotarłem do takiej strony Ośrodka Rozwoju Edukacji (publiczna placówka doskonalenia nauczycieli o zasięgu ogólnokrajowym prowadzona przez Ministerstwo Edukacji i Nauki) z orzełkiem i ładnie zatytułowanym tematem: Edukacja włączającą odpowiedzią na potrzeby wszystkich polskich uczniów. Dla różnych potrzeb i talentów: współpraca dostępność różnorodność. Edukacja włączająca jest podejściem do organizacji systemu oświaty oraz procesu kształcenia i wychowania ukierunkowany na wszystkich uczniów. Nie tylko tych, którzy mają trudności w uczeniu się. Dzięki szkołom włączającym tworzymy dzieciom szanse na funkcjonowanie w bogatym zróżnicowanym środowisku, które na etapie kształtowania osobowości wzmacnia rozwój emocjonalny i buduje wiele wzorców i zachowań. Nie ma tu mowy o uczeniu się, zdobywaniu wiedzy obiektywnej- stwierdził prowadzący rozmowę.
Nie ma, ponieważ poziom nauczania ma być dostosowany do najsłabszego ucznia. Poziom ucznia z głeboką niesprawonością intelektualną to najwyżej poziom trzylatka. Czeka nas oprócz bardzo poważnego obniżenia poziomu merytorycznego kształcenia ogromna infantylizacja procesu edukacji. Na jednym ze szkoleń pokazano nam szkołę ponadpodstawową z wdrożoną edukację włączającą. Nauczyciele w tej szkole stosują dwa rekwizyty- szmacianą kurę i rulon folii bąbelkowej. Kurę zabierają dla uczniów, którzy czuja się depresyjnie i maja zniżki nastroju a folię bąbelkową dla uczniów, którzy czują złość , wściekłość i agresję - opinia nauczycieli skierowana do MEN. Inne pomoce są zakazane z uwagi na smog sensoryczny.
Procedury postępowania z uczniem przejawiającym zachowania agresywne (procedury na podstawie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego oraz wytycznych ORE): W momencie wystąpienia u ucznia sytuacji trudnych interweniuje nauczyciel wspomagający, lub nauczyciel prowadzący lekcje. Jeśli jest sam, prosi o pomoc innego pracownika szkoły). Wezwany pracownik ma zabezpieczyć pozostałych uczniów i przejąć opiekę. Nauczyciel wspomagający, wspierany przez innych pracowników szkoły, umieszcza ucznia w miejscu odosobnienia, usuwa przedmioty, którymi uczeń może wyrządzić sobie lub innym krzywdę i stosuje przymus bezpośredni w postaci przytrzymania z użyciem siły i unieruchomienia, czyli obezwładnienie poprzez zastosowanie technik z użyciem piłek, materacy i kocy. Jeśli nie odnosi to skutku nauczyciel lub dyrektor prosi rodzica o przyjazd po dziecko a w przypadku braku reakcji nauczyciel wzywa służby medyczne.
Po takim eksperymencie dziecko nie chce już wracać do tej szkoły. Czy rodzice o tym wiedzą? Czy takiej chcemy przyszłości dla naszych dzieci w szkołach z edukacją inkluzyjną? -pytają nauczyciele.
W szkołach specjalnych nie ma potrzeby wykonywania takich działań na dzieciach, pedagodzy świetnie wiedzą, jak radzić sobie w takich sytuacjach, mają doświadczenie i przez prewencję nie dopuszczają do eskalacji tych zachowań. W rozmowie (Rozmowy Niedokończone TV Trwam) uczestniczyli: dr Anna Czajczyk, doradca w Gabinecie Politycznym Ministra Edukacji i Nauki i dr Radosław Brzózka - szef Gabinetu Politycznego Ministra.